Jechałam ostatnio w tramwaju, gdzie usiadłam tyłem do kierunku jazdy. Dyskretnie zaczęłam przyglądać się twarzom moich współpasażerów. To niezwykłe, ile można wyczytać z samej twarzy i tego, jak się zachowujemy. Emocje, jakie ci ludzie nieśli ze sobą, można było odczytać właściwie bez większego problemu. Do tego swego rodzaju doświadczenia zainspirowała mnie książka, która ostatnio wpadła w moje czytelnicze łapki: „Sekrety rozwoju osobistego” Sergio S Dorje.
Sekrety rozwoju osobistego – kilka słów o autorze
Nie ukrywam, że „kupił mnie”, gdy zaczął pisać o szkodliwym oddziaływaniu telewizji i social media na człowieka. Sama wyczuwałam to podskórnie, omijając te media tak daleko, jak to tylko możliwe. Sergio S Dorie pochodzi z Sardynii, na stałe mieszka w Polsce. Jest psychologiem i specjalistą psychotraumatologiem. Ukończył Szkołę Medyczną PWSM w Warszawie. Specjalizuje się w masażu tantrycznym, w połączeniu z uzdrawianiem traum oraz zranień. Prowadzi również kursy masażu tantrycznego. Nie ukrywam, że po książkę „Sekretu rozwoju osobistego”, sięgnęłam z lekkim wahaniem. Jak się okazało jednak zupełnie niepotrzebnie. To ciekawy przewodnik po duchowości, który motywuje do zmian!
Różne rodzaje medytacji
Jak już niejednokrotnie wspominałam na swoim blogu, medytacja to coś, co wpisało się w moją codzienność. Niestety, nie praktykuję tak regularnie, jakbym chciała. Kiedy już wejdę w określony rytm, jest lepiej. Ale wystarczy nawał pracy, choroba czy inne zmiany i medytowanie schodzi na dalszy plan. Według Sergio S Dorie, to, że ciągle wracam jednak do medytowania, rokuje bardzo dobrze. Każdy upadek czegoś mnie uczy i wracam mocniejsza. Coś w tym jest.
Czytając rozdział poświęcony medytowaniu, ze zdziwieniem odkryłam, jak wiele jest sposobów na tę czynność. To co ja staram się robić na codzień, to medytacja mindfulness. Czasem wprowadzam mantry, co wiąże się już z medytacją Kundalini. Jednak największym wyzwaniem wydaje się wspomniana przez autora medytacja Zazen, gdzie siadasz przed ścianą, widzisz ją, ale na nią nie patrzysz. Ponoć z pomocą odpowiedniego nauczyciela, coś takiego jest możliwe. Ja nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić!
Tantra – czyli właściwie co?
Przyznaję bez bicia – należałam do tej grupy ludzi, która myślała, że tantra sprowadza się jedynie do sfery seksualnej. Jakże się myliłam! Bardzo podoba mi się podejście autora, który z jednej strony cierpliwie tłumaczy czym tantra wydaje się być w ogólnej świadomości, a czym naprawdę jest. Na każdym kroku podkreśla, że nauczenie i zrozumienie jej w pełni, jest możliwe jedynie dzięki pomocy duchowego przewodnika – Lamy. Sam zatrzymuje się na etapie tłumaczenia i dawania drogowskazów.
Robi to w sposób rzeczowy, podkreślając dodatkowo, co powinno nas zaalarmować w przypadku wizyty u takiego przewodnika duchowego. Na końcu książki znajduje się również mini-test z pytaniami, które mogą wskazać, czy osoba do której chodzimy, ma czyste intencje zgodne z przyjętą ścieżką duchową.
Atuty, które sprawią że przeczytasz!
Z pewnością miałaś przynajmniej raz w życiu poradnik, który nachalnie narzucał ci swoje prawdy. Co więcej, często nie dając na nie żadnych naukowych dowodów. Osobiście spotkałam się z takimi książkami wiele razy i wiesz, teraz rzucam je w kąt, nawet nie czytając do końca. Dlatego z tak dużym dystansem sięgnęłam po „Sekrety rozwoju osobistego” Sergio S Dorje. I nie zawiodłam się.
Autor w sposób bardzo rzeczowy, a jednocześnie zupełnie nienachalny prezentuje swoją wizję rozwoju osobistego. Jeżeli powołuje się na wyniki badań, zawsze podaje źródło dla zainteresowanych. Już samo to sprawia, że czyta się z większą przyjemnością. Nie masz poczucia, że ktoś nabija cię w butelkę. Kolejnym atutem jest prosty język, jakim zostały opisane tak trudne w sumie zagadnienia jak wpływ jogi, wspomniane medytowanie czy tantra. Nie znajdziesz tu również wydumanych i skomplikowanych wynurzeń, w jakie często wchodzą autorzy takich publikacji. Jest prosto i na temat. Dla mnie to ogromny plus ale…
To nie jest publikacja dla zaawansowanych
Mam przeczucie, że osoby bardziej obyte z tym tematem, sięgając po „Sekrety rozwoju osobistego” Sergio S Dorje, będą odczuwać pewien niedosyt. Jak zwykle chodzi o szczegóły – coś, co dla laików jest zupełną nowością, dla zaznajomionych z tematem będzie kolejnym wałkowaniem wiedzy (dla nich) powszechnej. Dlatego jeżeli bliskie są ci tematy dotyczące rozwoju duchowego i osobistego, po przeczytaniu tej książki, możesz poczuć się nieco rozczarowana.
Ufff, długa ta recenzja dzisiaj, dzięki której zrobiło się nieco metafizycznie. Jednak o książkach takich jak „Sekrety rozwoju osobistego” Sergio S Dorje warto napisać więcej. Z jednej strony, to fajny przewodnik dla wszystkich tych, którzy chcą zaznajomić się z tematem duchowości i rozwoju osobistego. Z drugiej, to zbiór ostrzeżeń, jak nie dać się nabić w butelkę pseudo oświeconym osobom, które chcą nam mówić, jak mamy żyć. Jeżeli interesuje cię ta tematyka, to ja polecam!
Tej publikacji nie miałam okazji czytać. I może nawet zajrzę bo to tematyka, która mnie interesuje.
Kolejna propozycja, którą powinnam się zainteresować.