Czy połowa lutego to dobry pomysł na kupienie kalendarza? Na mój gust najlepsza! Nie dość, że wybór jest wciąż dość spory, to jeszcze można kupić po sporych rabatach. Kiedy zobaczyłam CzaroMarownik 2024, wiedziałam, że muszę go mieć. Bo taka trochę dobra wiedźma ze mnie.
Kalendarz CzaroMarownik 2024 zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Wiesz, takie kalendarze niosą ze sobą nie tylko wiedzę z zakresu astrologii, ale i faz księżyca oraz porad ogrodniczych. Czy to będzie kalendarz dla współczesnej Czarownicy?
Niezwykły kalendarz
Mam wrażenie, że wydawcy w ostatnich latach dosłownie prześcigają się w wymyślaniu najróżniejszych kalendarzy. Są kulinarne, dietetyczne, ziołowe, herbaciane, a także dedykowane konkretnym grupom zawodowym: ogrodnikom, programistom, książkoholikom, a nawet… czarownicom. Choć to ostatnie należy przyjąć z lekkim przymrużeniem oka.
CzaroMarownik 2024 to przejrzysty kalendarz dla współczesnej Czarownicy, który ma ogromną zaletę — prócz ciekawostek i wszystkich innych danych jak w zwykłym kalendarzu tego typu, posiada sporo miejsca na notatki. Bardzo miła dla oka szata graficzna oraz „magiczne zaplecze”, czytaj: horoskopy, ciekawostki, przepowiednie i wróżby. Czego można chcieć więcej? Istnieje dużo sposobów na zatrzymanie w czasie, chociażby przez aromatyczne chwile. Jednak jeżeli lubisz papierowe zapiski, to może być dobre rozwiązanie!
Jedyny minus, jaki przychodzi mi do głowy, to książkowa forma tego kalendarza. Czyli wszystko to, co jest w istocie jego atutem, może również przeszkadzać. Twarda okładka i dobrej jakości papier niestety swoje waży, wiec raczej nie będę nosić go w torebce.
Komu polecam?
To dobry pomysł dla wszystkich tych, którzy lubią zapisywać w kalendarzu. Brzmi to odrobinę irracjonalnie, ale takich jak ja, lubiących zapisywać wszystko, nie jest wcale tak dużo. Wiele osób przeszło na elektroniczne kalendarze. CzaroMarownik 2024 będzie inspirował również wszystkich horoskopów, biorytmu i innych spraw „zapisanych w gwiazdach”.

Kalendarz „CzaroMarownik 2024” to nowość z księgarni TaniaKsiazka.pl
*wpis powstał w ramach promocji czytelnictwa w Polsce, we współpracy z księgarnią internetową TaniaKsiazka.pl
Ja akurat nie korzystam z takich kalendarzy, ale moja siostra już tak.
Ja kiedyś też tak lubiłam notowac wszystko. Ale jakos mi przeszło…
Ja mam Dziennik książkary z Taniej Książki.
O myślałam, że będzie o książce, a tu jednak kalendarz. Powiem Tobie, że mimo, iż mamy połowę lutego, to zastanawiałam się, czy nie kupić sobie jednak kalendarza na obecny rok (z moją drugą połówką śmialiśmy się, że mogę ponegocjować i obniżyć cenę, a jako argument użyć stwierdzenia: że pierwsze dwa miesiące mi się już raczej nie przydadzą! :D). Ostatecznie zrezygnowałam i wykorzystuję jeszcze zeszłoroczny planer z kalendarzem na rok poprzedni i zawierający mały na obecny rok, dopisuję zalegające notesy i radzę sobie wykorzystując mały biurkowy kalendarz i ścienny w kuchni. Co najlepsze, na tę chwilę jest to dla mnie wystarczające. Mimo, iż ten jest ciekawy (bo ze mnie też trochę wiedźma – ha, ha), to jednak podziękuję za takie zakupy w tym roku. 🙂
Ja w tym roku postawiłam na mniejszy i lżejszy, bo postanowiłam się przerzucić i na mniejsze torebki 🙂