Są takie książki, które sączysz po kawałku. Nie dlatego, że źle się je czyta czy też fabuła jest koszmarnie nudna. Meritum w tym przypadku stanowi treść. Czytając „Przędza. W poszukiwaniu wewnętrznej wolności” Natalii de Barbaro chwilowe zatrzymanie jest po prostu koniecznie. Bez przestrzeni na autorefleksję to po prostu nie ma sensu.
Książkę „Przędza. W poszukiwaniu wewnętrznej wolności” Natalii de Barbaro zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Bardzo dobrze wspominam inną książkę tej autorki. Liczyłam na solidną dawkę…emocjonalnego ukojenia. I to znalazłam!
Wewnętrzna wolność? Czyli że co?
Pisząc pełny tytuł tej książki, mój wewnętrzny krytyk podszeptuje „ty, ale jak to nie masz wewnętrznej wolności? co to za pierdoły?!„. No właśnie z tą wewnętrzną wolnością szczególnie nam, kobietom, nie zawsze po drodze. Nie zawsze działamy w zgodzie ze sobą. Często nie potrafimy nawet nazwać tego, co nas uwiera, gdzieś podprogowo wyczuwając, że ta konkretna sytuacja nie jest OK. A jednak w nią wchodzimy.
Poza tym każda z nas ma w sobie jakieś uprzedzenia, typu — no nie wyjdę w tej czerwonej sukience, bo co ludzie powiedzą. Jestem za…. (tu wpisz cokolwiek- gruba, szczupła, stara, młoda…etc). Życiowa wolność polega między innymi na tym, żeby robić wszystko w zgodzie ze sobą. Jak się nad tym głębiej zastanowić, to jest trudniejsze, niż się wydaje.
O czym to jest?
Natalia de Barbaro, znana psycholożka mieszkająca gdzieś blisko Krakowa, na co dzień prowadzi autorskie warsztaty „Własny pokój”. Zrobiła się sławna po napisaniu „Czułej przewodniczki”, która na mnie zrobiła ogromne wrażenie. I była niezłym łomotem emocjonalnym. „Przędza” jest inna, a jednak w jakimś sensie nawiązuje do wcześniej wspomnianej publikacji.
Nasza kobieca codzienność naznaczona jest tysiącami obowiązków. Bez względu na to, czy jesteś na studiach, czy masz już rodzinę, a może żyjesz w pojedynkę, lista rzeczy do wykonania jest spora. O sobie myślimy zazwyczaj gdzieś w połowie a najczęściej na końcu tej listy. A szkoda.
Autorka pokazuje w subtelny sposób, że w tym wszystkim bardzo łatwo zatracić samą siebie. Że mimo biegu i ruchu, zastygamy w kostniejącym strachu, obawach, obowiązkach i rzeczach do wykonania. A gdyby tak spojrzeć w głąb siebie?
Każda z nas jest inna
A jednak wiele nas potrafi połączyć. Przyznam, że czytanie tej książki było jak kawa z przyjaciółką. Pogadajmy szczerze, co się dzieje w naszej codzienności, jednocześnie akcentując to, co jest dla nas najważniejsze.
Myślę, że nie każda z nas jest gotowa na ten rodzaj narracji. Piszę szczerze: albo polubisz to od pierwszego akapitu, albo będziesz się męczyć.
Nie znajdziesz tu gotowych recept na życie, na zmiany, na coś nowego. Raczej będzie to zbiór subtelnych opowieści, które aż proszą się o autorefleksję. Ze swojej strony polecam!
*Wpis powstał w ramach promocji czytelnictwa w Polsce przy współpracy z księgarnią internetową TaniaKsiazka.pl
Cenię sobie tego rodzaju publikacje. Chętnie sięgnę po ten tytuł.
Znam. 🙂
Może sięgnę po tę książkę. 🙂
Mądrze prawisz.
Ja często spowalniam czytanie książki, która mnie na maksa wciąga. 😀
(Chyba przyciągasz do siebie takie kształty jak na okładce – koła, kwiaty, wianki…)