Kulturalny piątek przenosi nas dzisiaj do…Wrocławia. Piękne miasto z bardzo bogatą historią może być tłem dla każdej, nawet najbardziej zwariowanej historii. I Marta Kisiel doskonale wyczuła ten klimat. „Nomen omen” to książka zakręcona od pierwszej strony. I wiecie, podobała mi się.
Z twórczością Marty Kisiel miałam już do czynienia dwukrotnie. Pierwszy raz przy „Dożywociu” a potem przy „Sile niższej„. Obie książki ogromnie przypadły mi do gustu – autorka ma poczucie humoru nie do podrobienia – a zakręcone zwroty akcji wcale już nie zaskakują – przyjmuje się je bez zmrużenia okiem. Nie muszę więc dodawać, że tą Autorkę albo się uwielbia, albo puka się w głowę, co w tych książkach jest takiego fajnego. Zaliczam się jednak do tej pierwszej grupy;P
O czym jest ta książka?
Wracając jednak do „Nomen omen”. Pierwsze strony przedstawiają nam główną bohaterkę o wdzięcznym imieniu Salomea. Ma dwadzieścia parę lat, uwielbianą Babcię i zakręconą resztę rodziny, w tym młodszego o dwa lata brata, Niedaśia, studiującego we Wrocławiu. Salomea nie mogąc już znieść kłopotliwej rodzinki, pod wpływem impulsu wyjeżdża z małego miasteczka i przeprowadza się do Wrocławia. Tu znajduje pracę i bardzo ciekawą stancję. W niebanalnej, przedwojennej kamienicy mieszkają nietuzinkowe starsze Panie…z bardzo interesującym życiorysem, przyzwyczajeniami i…gadającą papugą uwielbiającą wafelki….
Historia powoli nabiera rozpędu, gdy do tego samego miejsca wprowadza się Niedaś i… przyszywa guzik rzuconą mu przez jedną z sióstr czerwoną wełną. Potem we Wrocławiu zaczynają się dziać baaardzo dziwne rzeczy, a na sceną wchodzą kolejni, rewelacyjni bohaterowie…
Moja opinia
Nie lubię długich recenzji, więc i sama rozpisywać się nie będę – czytanie tej książki było samą przyjemnością, zabierającą mnie w podróż do Wrocławia – tego z czasów powojennych i dzisiejszego. Myślę, że jest to lektura dla nieco młodszych niż ja czytelników, jednak mimo to, bawiłam się świetnie. Nie sądzę jednak, żeby spodobała się wielbicielom obyczajówek i thirllerów. To nie ta kategoria. Jeżeli jednak szukasz czegoś innego, nie do końca na poważnie, to ta książka jest dla Ciebie.
Brzmi zachęcająco, lubię takie lekkie i zabawne powieści 🙂
Zaznaczam, że humor jest również specyficzny, jestem ciekawa, czy by Ci się spodobała:)
jak czas znajdę to może:)
Ech, gdzie jest ten czas co go wiecznie nie ma;)
Nie znam tej autorki, ale brzmi zachęcająco, jako lekka lektura na lato 🙂
Tak, lekka i mega zabawna:)
Chyba tym razem podaruję. Czuję, że mogłybyśmy się nie polubić! :/ 😀
Rozumiem, każdy ma swoje klimaty książkowe;)
Kiedyś ją przeczytałam ale o niej zapomniałam 😉
U mnie pozostawiła fajne wspomnienia:D
„Nomen omen” nie czytałam, ale leży u mnie juz na stosiku, (albo stosie) wraz z innymi czekającymi na lekturę, smakowitymi ksiązkami.
Pozdrowionka
Czyli kiedyś się doczeka:D
Bardzo lubię Wrocław. 🙂 Choć byłam kilka razy. Autorki nie znam, książki też nie…ale tak zachęcasz, że aż chce się przeczytać
Miło mi to czytać:D
Jestem fanką thrillerów wieć troszkę się lektury tej ksiązki obawiam- choc sama treść brzmi całkiem fajnie 🙂
Oj to nie, ta książka raczej nie będzie dla Ciebie:)
sama bym poczytała! 🙂 na odstresowanie i przerwę od krwawych kryminałów wolę taki opowiastki niż romansidła 😀
Lubię fabuły, które dzieją się w Polsce ;D
Można poznać dane miasto od zupełnie innej strony!
Zdecydowanie bardziej wole thrillery ale książka brzmi megaciekawie☺
Pozdrawiam
Lili
Jeżeli wolisz thirlery to obawiam się, że ta książka nie przypadnie Ci do gustu…
Twórczość autorki jeszcze przede mną. ?
Gdyby było więcej czasu na czytanie…;)
Nie znam tej autorki, ale ta pozycja zapowiada się dobrze 😉
Jeżeli lubisz specyficzny humor, to jak najbardziej:)
Zastanawiam się, zapewne przedwcześnie czy może się spodobać czy nie, bo oczywiste jest, że prawda ujawni się dopiero gdy po nią sięgnę. Mam mieszane uczucia, jestem z tych, którzy bardziej realność nad fantazję lubią, ale z drugiej strony zachwyciłam się już kilkakrotnie książkami, których gdyby nie polecenia, nie wzięłabym z bibliotecznej czy sklepowej półki..
A gdy recenzja powoduje wewnętrzną dyskusję u czytelnika – to chyba należą się uznania dla Recenzenta 🙂
Dziękuję za piękny komentarz (i uznania dla Recenzenta;))
Najbardziej mnie ciekawi właśnie ten specyficzny humor 🙂
To trzeba po prostu przeczytać…innej rady nie ma;)
Jeśli humor, to pewnie sięgnę po książkę, Zwykle polecasz niebanalne książki, więc przeczytam, a czytać uwielbiam.
Serdecznie pozdrawiam
Jestem zatem ciekawa, czy Ci się spodoba:D
Może być ciekawa dla mnie też. 🙂
Więc w wolnej chwili grzechem byłoby nie przeczytać;)
Okładka jest przyciągająca, a i fabuła ciekawa 🙂
Z pewnością jest nietuzinkowa:D
Z pewnością przeczytam. Niedawno skończyłam „Dożywocie” i rozpoczęłam lekturę „Siły niższej”.
Siła niższa była urocza, z tymi aniołami w bamboszkach 😀
Nie spotkałam się jeszcze z książkami tej autorki 🙂
Gdyby nie ulubiona Pani z osiedlowej biblioteki, również nie wiedziałabym o tej autorce.
Jeśli będzie e book, to z chęcią poczytam, bo nie mieszczę się z papierowymi wydaniami książek już w pokoju, pozdrawiam znad filiżanki kawy ! Sobotnio i weekendowo 🙂
Coś o tym wiem, też powoli przerzucam się na e-booki.