Lucie Yi nie jest romantyczką Lauren Ho

Skusił mnie opis tej książki. 37-letnia mieszkanka Singapuru za kilka miesięcy kończy kontrakt w Nowym Jorku. Czuje, że to najlepszy czas na dziecko, jednak nie ma potencjalnego kandydata na ojca. Loguje się więc na specjalnym portalu i…szuka przyszłego taty swojego dziecka do nawiązania relacji „współwychowywania”. To mogło się udać i mogło być ciekawe. Mogło…

zaczytany weekend

Książkę „Lucie Yi nie jest romantyczką” Lauren Ho zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Polubiłam książki, których akcja dzieje się w krajach azjatyckich – to pozornie inna mentalność, podejście do codziennych obowiązków i kultura. Jednak jak się okazuje, możemy mieć ze sobą wiele wspólnego.

Jak to się fajnie zaczynało…

Główna bohaterka, Lucie Yi ma 37 lat i jest singielką. Przed kilkoma miesiącami zakończyła długoletni związek i na razie nie zamierza się zakochiwać. Jednak zegar biologiczny tyka, a chęć posiadania potomstwa jest u niej bardzo silna. Za namową przyjaciółki loguje się na portalu internetowym parującym ludzi o podobnych poglądach, decydujących się świadomie na „współrodzicielstwo”.

Pośród gąszczu potencjalnych kandydatów pojawia się ten wyjątkowy. Lucie Yi nie przeszkadza nawet fakt, że przyszły potencjalny partner do współwychowywania ma alergię na orzechy. Piszą do siebie przez miesiąc a potem spotykają się na żywo. Decyzja o wspólnym posiadaniu potomstwa zapada z głośnym hukiem. 

A potem akcja siadła…

I zrobiła się z tego przydługawa, łzawa i nudna opowieść o kobiecie, która nie wie, czego chce.

Opera mydlana to pikuś!

Z pewnością kojarzysz telenowele brazylijskie, gdzie jedna scena w szpitalu trwała przez kilka odcinków? Taki zabieg właśnie zastosowała autorka, podczas porodu. A konkretniej, przed cesarskim cięciem poprzedzonym kilkugodzinną akcją porodową. Tak się okazuje, że co nieco w temacie wiem i przepracowałam to (niestety albo i stety) na własnej skórze. Tkliwe długie wyznania, odwiedziny rodziny no i rzecz jasna, powrót głównego bohatera romantycznego. W glorii i chwale. Tego już było za wiele.

Podsumowując

Książka reklamowana jest jako pełna humoru opowieść o kobiecie zmagającej się z życiem. Jednak mnie to raczej nie bawiło, a raczej znudziło. Jednak wiesz, jak jest — każdy z nas ma inne poczucie humoru. Może tobie się spodoba?

fot.mycoffeetime.pl

Książka Lucie Yi nie jest romantyczką Lauren Ho to nowość z księgarni TaniaKsiazka.pl

*wpis powstał we współpracy z księgarnią internetową TaniaKsiazka.pl

 

5 Replies to “Lucie Yi nie jest romantyczką Lauren Ho”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.