Dzisiaj kulturalny piątek a w nim dwie książki zamykające cykl o Arystokratce Evžena Bočka. Przyznam, że pierwsza książka z cyklu, Ostatnia arystokratka bardzo mi się podobała. Pośmiałam się do łez. A jak było dalej? Hmmmm…
O czym to jest…
to kontynuacja historii rodu Kostków, którzy na wiadomość o tym, że dostali w spadu zamek w Czechach, wyjeżdżają z Ameryki i zderzają się ze specyficzną czeską rzeczywistością. Pomagają im w tym pracownicy zamku – Kasztelan Józef mówiący na turystów „muflony”, Kucharka lubująca się w gęsinie oraz orzechówce własnej roboty oraz Ogrodnik mający fioła na punkcie swoich włosów i…chorób wszelakich. Świat przedstawiony widzimy oczami najmłodszej, dwudziestosześcioletniej dziedziczki rodu – Marii. Jeżeli napisze jeszcze że cała historia, wszystkie te perypetie okraszone są czeskim humorem – dodawanie, że nie jest to książka dla każdego, wydaje się zbyteczne…
Moja opinia…
Przyznam szczerze – biorąc w moje czytelnicze łapki kolejne części tej historii miałam nadzieję na świetną zabawę, sporą dawkę humoru i chichot od pierwszej strony. Niestety…tak nie było. Gdyby ten cykl skończył się na pierwszym tomie, byłoby cudownie. A tak, pozostał lekki niesmak. Druga część, tj. „Arystokratka w ukropie” wydawała się wymuszona, czytało się ją o wiele ciężej a dobrego humoru sytuacyjnego jak na lekarstwo. Trzecia część, „Arystokratka na koniu”, trochę nadrabia- wprowadzenie kolejnej osoby z rodziny Kostków było strzałem w dziesiątkę i nieco ożywiło całą fabułę….
Podsumowując cały cykl, jeżeli lubicie czeski humor, te książki z pewnością przypadną Wam do gustu. Wiem jednak, że nie każdy lubi takie specyficzne poczucie humoru. Ja uwielbiam i…nic na to już nie poradzę;)
Tak to już bywa, że kolejne książki przeważnie wydają się gorsze od tej pierwszej. Możliwe, że autor się wypalił z pomysłami.
Serdecznie pozdrawiam.
Wiesz, coś chyba w tym jest – wyglądało to właśnie tak, jakby Autor nie miał pomysłu jak to pociągnąć dalej…
Mimo wszystko postaram się przeczytać tą serię.
Serdeczne pozdroweinia znad sztalug malarskich przesyła Krystyna
Jeżeli lubisz czeski zwariowany humor to polecam!
AKurat mam rzadko do czynienia z czeskim humorem, choć kiedyś oglądałam jakiś film i nie bardzo mi przypadł do gustu, więc raczej po tę serię nie sięgnę 🙂
Czeskie filmy to zupełnie inna bajka…oglądałam kiedyś „jedna ręka nie klaszcze” i… tak…to inny sposób postrzegania rzeczywistości…
Dobrze, że trzecia część troszkę nadrobiła poprzednią. :/ Szkoda, że druga to niewypał i wydawała się wymuszona. Pamiętam tę recenzję pierwszego tomu i nadal jest to jedna z książek, którą na pewno sobie kiedyś zamówię:) Pozdrawiam serdecznie
Bo pierwsza część naprawdę mnie oczarowała:D
Czyli klasycznie 2 tom nie daje rady, a 3 nadrabia 😛 Nadal jednak jestem ciekawa pierwszego tomu 😛
Pierwszy w sumie najbardziej mi się podobał:D
Nie miałam okazji poznać tej serii. U mnie na półce jest tyle książek do nadrobienia, że nie wiem kiedy zabiorę się jeszcze za dodatkowe ?
Bo to książek zawsze za dużo a czasu zawsze za mało;)
Czytałam dużo dobrego o tej serii. Jestem ciekawa, czy by mi się spodobała.
Nie przeczytasz to nie będziesz wiedzieć;)
Przemawia do mnie zarys fabuły! Pierwszą część cyklu zapisuję na liście „do przeczytania”, a później się zobaczy. Myślę, że takiej książki właśnie teraz potrzebuję!
Z pewnością jest to książka niebanalna:D
Z książkami jest czasem jak z serialami – każda kolejna część słabsza. Najważniejsze, że Ty się dobrze bawiłaś:)
W sumie było bardzo przyjemnie:D
U mnie równie z tym specyficznym humorem, więc nie wiem czy przypadłaby mi go gostu
W takim razie chyba to nie są książki dla Ciebie:) Ale…jak nie spróbujesz to się nie przekonasz:D
jak Ty dajesz radę? Ze wszystkim, co robisz. Gdybyś miała ułożyć listę zajęć obowiązkowych, co byłoby na 1. miejscu? Podziwiam Cię za sprawność pióra, znaczy klawiszy:))
Cz. weź mnie nie zawstydzaj ;D Twoje pytanie o listę zajęć mnie zaintrygowało – chociaż nad odpowiedzią nie musiałam się długo zastanawiać. Na pierwszym miejscu zawsze są sprawy z gatunku „życiowych”- czyli sprawy związane z moją rodzinką 🙂
Szkoda, że kontynuacja padła ofiarą tzw. klątwy drugiego tomu. Mam nadzieję, że trzeci tom Ci to zrekompensuje Agnieszko. ?
Ja również mam w planach tę serię.
Trzeci tom faktycznie nadrobił… ciekawa jestem Twojej opinii o tej serii:D
Nie znałam tego cyklu, sprawdzę na pewno 🙂
Z reguły tak bywa, że kolejne części są gorsze od poprzednich. Ja nie miałam okazji jeszcze zapoznać się z tymi książkami, ale zapisuję tytuły.
Serdecznie pozdrawiam.
http://www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Samo „humor” brzmi dla mnie przekonowywujaco ☺
Warto poznać humor naszych południowych sąsiadów ☺
Pozdrawiam
Lili
Często pomysły wyczerpują się przy pierwszej części a potem jest już trudniej Czytelnika zaskoczyć…
Agnieszko droga niedługo Nowy Rok życzę Tobie dużo radości, zdrowia, realizacji planów i abyś nie zmieniała się pozostała taka ciekawa i poszukująca….
A ja miałam tyle książek przeczytac przez święta i co? Nic! ;p
Z chęcią sięgnę po „Ostatnią arystokratkę”. Mam nadzieję, że wywoła uśmiech i na mojej twarzy:)
Przeczytam pierwszą, jak się spodoba, zamówię drugą.
Nadal podziwiam Twoją pracowitość. Mam nadzieję, że nie kosztem zdrowia. Pisanie i odpowiadanie zajmuje masę czasu, a przecież jest jeszcze rodzina. Jesteś niesamowita. Tyle energii z Ciebie tryska, mój podziw jest ogromny.
Serdecznie pozdrawiam
Jako pierwszą przeczytałaś „Ostatnią arystokratkę”, więc może powinnaś poszukać „Pierwszej arystokratki” i przeczytać jako ostatnią??
Okładki wyglądają bardzo ciekawie
Mam w planach ten cykl. 😉
Zupełnie nie mój klimat, choć opisujesz zachęcająco.
Ten cykl ciągle przede mną. Jestem przekonana, że dostarczy mi mnóstwo dobrej rozrywki 🙂
Nie znam serii, chętnie przeczytam 🙂
Lubię Czechów i ich specyficzne poczucie humoru dlatego z ciekawością sięgnę po książki tego autora. Właśnie uświadomiłam sobie,że nigdy nie czytałam prac czeskich autorów
Mimo wszystko zaciekawiłaś mnie tą serią książek. Chętnie w wolnej chwili po nie sięgnę. 🙂 Czeski humor może być ciekawym doznaniem. 🙂
Nie wiem czy ta seria by mi przypadła do gustu.
Co jak co, ale okładki naprawdę są kapitalne!
Nie wiem czy to dla mnie książki… Ja ostatnio jestem bardziej filmowa niż książkowa, taki mam etap obecnie;).
Nie słyszałam o tej serii, ale to chyba jednak książki nie dla mnie
Bardzo lubię czeskie poczucie humoru, więc pewnie cała seria by mi się spodobała:)
Czasami niestety kolejne części powstają na siłę.
Wstyd się przyznać, ale czeska literatura to dla mnie kompletna egzotyka:P Może czas to zmienić i w końcu sięgnąć po coś czeskich autorów.
Pytałaś u mnie o dołączenie do wyzwania – zapraszam!;) Postaram się dzisiaj/jutro przesłać wszystkim zainteresowanym informacje drogą mailową (jeśli będę mieć do nich kontakt), a także opublikować oddzielny post na blogu.
Rzadko sięgam po tego typu książki, chyba to jednak nie do końca moje klimaty- Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2019 xx
lubię takie historie, ale teraz nie wiem, czy warto czy nie warto. Jak kiedyś na nią wpadnę, to być może przeczytam 🙂
Nie mój klimat ;D
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 🙂
Czeski humor jest specyficzny 🙂 Bardzo ciekawy opis książki zachęca do czytania. Zwłaszcza ta 1 i 3 część 🙂 Ja nie lubię jak na siłę pisze kolejne części
Ta pierwsza bardziej mi wpadła w oko 🙂
Pierwszą część z całą pewnością przeczytam 🙂 jest na mojej liście ;p niestety dużo na niej książek i musi jeszcze trochę poczekać. Z całą pewnością uwielbiam ten rodzaj humoru. Szkoda, że następne części wypadły słabiej ale często tak bywa niestety. Lubię jednak kończyć zaczęte cykle więc myślę, że je także przeczytam 🙂
raczej nie jest to nasz klimat
To chyba nie moje klimaty. Cóż… niestety. Szkoda, że pierwsza częśc jest super, a po drugiej człowiekowi zostaje niesmak.
Nie moje klimaty 🙂
Uwielbiam Arystokratkę! Pierwszy tom bardzo podobał mi się fabularnie, ale trochę drażnił językowo i prawdopodobieństwem. Drugi mnie rozbroił, bo choć może fabularnie był ciut słabszy to pozostałe rzeczy zdecydowanie podciągnął. Za to o „Arystokratce na koniu” mamy identyczne zdanie. 😉
Książki jak dla mnie fenomenalne o czym zresztą wiesz… 😉
A czytałaś „Dziennik Kasztelana”? Właśnie jestem po lekturze – będę o nim pisać w nadchodzącym tygodniu…