gdzie ta wiosna

Gdzie ta wiosna? czyli powiem ci, tak między nami…

Zima dłuży się niemiłosiernie. Gdy mija początkowa ekscytacja świętami, śniegiem i ciepłymi swetrami, pozostaje tylko szara codzienność, chłodne poranki i wieczne pragnienie słońca. I choć wiemy, że wiosna na pewno nadejdzie, to czasem trudno nam w to uwierzyć, gdy za oknem wciąż królują ponure chmury, a termometr nie chce pokazać więcej niż kilka stopni powyżej zera. Gdzie ta wiosna?

powiem ci
mycoffeetime.pl

 Gdzie ta wiosna? Czekanie, które się dłuży

Czy też masz wrażenie, że marzec i początek kwietnia to najbardziej zdradliwe miesiące w roku? Słońce pojawia się na chwilę, by po kilku dniach zniknąć za gęstą warstwą chmur, a zamiast ciepłych promieni dostajemy kolejną porcję deszczu, śniegu albo wiatru, który odbiera chęci do wychodzenia z domu. Czujesz, że wszystko budzi się do życia – ale jakby trochę za wolno, jakby wiosna sama nie była pewna, czy to już czas.

Na pewno nie raz złapałaś się na tym, że z zazdrością przeglądasz zdjęcia z ciepłych krajów albo wracasz myślami do letnich dni, gdy ciepły wiatr owiewał twarz, a kawa na tarasie smakowała najlepiej. Teraz wszystko wydaje się bardziej szare, zimne i męczące. Brakuje nam energii, motywacji, a czasem nawet i cierpliwości, by dalej czekać.

Pierwsze oznaki wiosny – nadzieja na lepsze dni

Ale nie wszystko jest stracone. Nawet w tych najbardziej ponurych dniach można dostrzec maleńkie oznaki nadchodzącej wiosny. Pierwsze pąki na drzewach, delikatnie cieplejszy wiatr czy śpiew ptaków, który coraz częściej przebija się przez poranną ciszę. Może dostrzegłaś już krokusy na trawnikach albo poczułaś zapach ziemi, który tak bardzo różni się od zimowej surowości?

Te małe sygnały mogą działać jak promyk nadziei – tak, jeszcze chwilę, jeszcze moment i wszystko zacznie nabierać kolorów. Zamiast skupiać się na tym, jak długo musimy czekać, warto dostrzegać te pierwsze oznaki i cieszyć się nimi, bo one są jak obietnica, że to, na co czekamy, już jest na horyzoncie.

Jak przetrwać ostatnie zimowe dni?

Skoro nie możemy przyspieszyć zmiany pór roku, to może warto zmienić nasze nastawienie? Oto kilka sposobów, które mogą pomóc przetrwać ten ostatni okres zimowej stagnacji:

1. Znajdź radość w drobnych rzeczach – herbata z cytryną, dobry film, książka czy przyjemny spacer mogą skutecznie poprawić humor.
2. Dodaj kolory do swojej codzienności – kup bukiet tulipanów, zmień poszewki na jaśniejsze, załóż coś w wiosennym kolorze.
3. Zadbaj o siebie. – jeśli zimowe dni wpływają na Twoje samopoczucie, spróbuj wprowadzić więcej ruchu, zdrowiej się odżywiać i łapać każdą odrobinę słońca.
4. Planuj wiosnę. – już teraz pomyśl o miejscach, które odwiedzisz, o spacerach w słońcu czy nowych aktywnościach, które chcesz podjąć.
5. Spotykaj się z ludźmi. – nic tak nie poprawia nastroju jak dobra rozmowa przy kawie.

Wiosna nadejdzie, jak zawsze

Chociaż teraz wydaje się to niekończącym oczekiwaniem, to wiosna na pewno przyjdzie. Może nie wtedy, gdy jej najbardziej pragniemy, ale wtedy, gdy będzie gotowa. A my? My musimy tylko uzbroić się w cierpliwość i szukać drobnych oznak jej nadchodzącej obecności. Gdzie ta wiosna? Już blisko!

A Ty? Jak radzisz sobie z przedłużającym się oczekiwaniem na cieplejsze dni? Masz swoje sposoby na przetrwanie tego przejściowego okresu? Podziel się nimi w komentarzach!

2 Replies to “Gdzie ta wiosna? czyli powiem ci, tak między nami…”

  1. Małe przyjemności, więcej koloru w garderobie, wiosenne kwiaty w doniczkach i wazonie, spacery w poszukiwaniu wiosny… Oto moje sposoby. 🙂

  2. To akurat w ogóle mnie nie dotyczy. Lubię wiosnę, ale bardziej przedwiośnie. Na lato w ogóle nie czekam. I dopiero co wróciłam z gór, bo tam jeszcze masa śniegu i zimno. Cudownie było. 😀
    Licze na to, że napiszesz też przewodnik „Jak przertwać lato”. ;p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.