Każdy z nas słyszał zapewne w swoim życiu słynne „zostaw, to na święta!” a jak ten czas już przychodzi, to pisząc obrazowo, oczy by jadły, ale brzuch mówi…no weź. Nie dam rady. Jak poradzić sobie z tym odwiecznym dylematem, żeby nie objadać się w Święta?
Mniej znaczy więcej…
Wiesz, nie musisz od razu rzucać się na cały sernik, prawda? Ja wiem, że to ciężko, bo sama uwielbiam jeść. Moczka, barszczyk, sernik, karpik, kluski z makiem, makówki, a tu jeszcze świąteczna beza wjechała na stół… Tak. Nie sposób tego nie spróbować, czyż nie?
Skosztować
Słowo klucz.
Mam taką prywatną zasadę, że jeżeli mam ochotę coś zjeść, to mimo że wiem, że to bomba kaloryczna, to jem kawałeczek. Po takich właśnie kawałeczkach będę kosztować wszystkiego, na co będę miała ochotę i to bez wyrzutów sumienia.
Staram się jednak jeść świadomie. Co to znaczy? Ten mały kawałek sernika daje więcej radochy, jeżeli zwracasz uwagę na to, co właśnie jesz. Czasem spożywamy jakoś tak automatycznie, zupełnie nie skupiając się na smaku tego, co mamy na talerzu. W święta celebruj chwilę i zwyczajnie ciesz się z tego, co jesz.
Herbatka ziołowa pod ręką
Jedni na trawienie proponują mocny alkohol. Ja jednak rekomenduję herbatę ziołową — rumianek lub mięta uspokoi żołądek. Dlatego po obfitym obiedzie, będzie prawdziwym zbawieniem dla naszego brzucha.
Spacer to podstawa!
Polskie święta to siedzenie przy obficie zastawionym stole, rozmowy przeplatane kolejną kawą czy słodkościami. Tradycją powinny być jeszcze świąteczne spacery. To one poprawią nam nie tylko nastrój, ale i ogólne trawienie.
Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu się nie przejadać. Ale…sama wiem, że czasem to zwyczajnie niemożliwe!
Masz jeszcze jakieś sposoby na świąteczne łakomstwo?
Też jem małe porcje i piję zakupione w sklepie zielarskim mieszanki ziół wspomagające trawienie. Robię tak nie tylko w święta, ale przez cały rok
Odkąd zachorowałam na refluks oraz przepuklinę przełyku to nie dość, że muszę uważać co jem to jeszcze małe ilości. Początek był trudny. Teraz nauczyłam się jeść mało i w regularnych odstępach, a żołądek mi za to podziękował i nie męczy bólem.
Cały rok czekam na te świąteczne potrawy. Może powinnam te 12 potraw rozłożyć na 12 miesięcy i byłoby po problemie? ;p
Był też czas pod tytułem „Zostaw, to na pandemię!” 😀