Kalendarze adwentowe – czy to się opłaca?

Przed nami jeden z najfajniejszych momentów w roku — Adwent. Wraz z nim wiele z nas decyduje się na zakup tematycznego kalendarza adwentowego. Nie powiem, kilka razy skusiłam się i ja, ale gdy otworzyłam już ostatnie okienko, zwykle przychodziła refleksja — czy to w ogóle się opłacało? Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń!

kosmetyczny wtorek

Kalendarze adwentowe, czyli co?

Gdybyś jeszcze jakimś cudem nie wiedziała, czym są kalendarze adwentowe – to gotowe produkty, które są zazwyczaj podzielone na 24 okienka, po jednym na każdy dzień od 1 do 24 grudnia. W nim to ukryte są różne rzeczy – od kosmetyków, przez słodycze, na klockach lego i biżuterii kończąc. To fajna zabawa dla małych i dużych. I jak się okazuje, całkiem kosztowna.

Kosmetyczne kalendarze adwentowe

Kilka lat temu miałam fajną współpracę z drogerią Douglas, gdzie mogłam sobie wybrać dwa kalendarze adwentowe do przetestowania. I w sumie całkiem fajnie wspominam ten czas, bo produkty były całkiem ciekawe. Jednak gdybym miała za jeden kalendarz zapłacić około 250 zł, to zastanowiłabym się kilka razy. A potem zapewne i tak nie kupiła. 

W środku były próbki lub miniaturki kosmetyków, a także przybory do wykonania makijażu i do włosów. Znalazły się również perfumy w wersji perfumetki. Koniec końców, nie wszystko przypadło mi do gustu. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na taki kalendarz z kosmetykami bo raczej nie znajdę takiego w którym będą produkty pasujące mi w stu procentach.

Kalendarz adwentowy ze świeczkami

Rok temu zainwestowałam w kalendarz adwentowy ze świecami. Miały być sojowe i pełne naturalnych aromatów. W efekcie za 79,00 w promocji zł otrzymałam kalendarz HISKIN z tealightami i większymi świeczkami. I tak jak pisałam potem w podsumowaniu, raczej już na taki kalendarz się nie skuszę.

Zobacz również: Kalendarz adwentowy HISKIN – recenzja

Nie dość, że zapach świeczek był słabo wyczuwalny, to jeszcze sama jakość wykonania pozostawiała wiele do życzenia. 

Kalendarz adwentowy z kawą, a może z herbatą?

Pomyślałam sobie, że kto jak kto, ale ja to powinnam mieć właśnie taki kalendarz. Nawet szukałam – są dostępne w formie kapsułek. Jednak ja mam zwykły ekspres do kawy z młynkiem, więc i tak bym nie skorzystała. Opcja już zmielonej kawy zamkniętej w saszetkach jakoś do mnie nie przemawia. Zwłaszcza że zapewne byłaby sztucznie aromatyzowana. 

Czy takie kalendarze się opłacają?

Kiedyś byłam zdania, że tak, bo to bardzo fajna zabawa. Poza tym to dobry sposób na poznanie flagowych produktów danej marki. Teraz jednak, z biegiem lat i nabytym doświadczeniem widzę, że to nie do końca tak funkcjonuje. Próbka czy miniaturka produktu, wystarczająca na kilka zużyć, z pewnością nie będzie wyznacznikiem tego, czy faktycznie jest wart naszej uwagi. Wysoka kwota za taki kalendarz to z pewnością również kwota opakowania i promocji. 

A co ty myślisz o kalendarzach adwentowych? Może znasz jakieś warte polecenia?

3 Replies to “Kalendarze adwentowe – czy to się opłaca?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.