Blogowanie – czy bloger odpowiada za komentarze na swojej stronie? czyli #prawyponiedziałek

Blogowanie to bardzo czasochłonne zajęcie, które nie tylko wymaga wiele pracy, ale i bycia „na bieżąco” odnośnie tego, co dzieje się na twojej stronie. Blogerko, to właśnie na tobie spoczywa odpowiedzialność prawna za komentarze, które pojawiają się na stronie. Im więcej użytkowników, tym wypowiedzi mogą być bardziej różnorodne, a tym samym obraźliwe. Zobacz, na co zwrócić szczególną uwagę!

No dobra, we wstępie może nieco za bardzo uprościłam sprawę. Nie jest do końca tak, że właściciel strony odpowiada prawnie za komentarze i inne treści, jakie pojawiają się na twoim blogu. O nas, jako blogerki dba tzw. Zasada Safe Harbour, która ogólnie rzecz ujmując: jeżeli spełniasz kilka warunków, w tym usuwanie zgłoszonych treści, to jesteś bezpieczny. Blogowanie jak widać bywa niebezpieczne;)

Rada: Zerkaj regularnie do sekcji „komentarze” na swoim blogu i bez żenady usuwaj te wpisy, które naruszają zasady społeczne i prawo w Polsce. 

Blogerka = Moderatorka

Kiedyś, daaaawno temu miałam jeszcze jakieś obiekcje co do moderowania komentarzy na moim blogu. Wiesz, bardzo cenię sobie wolność słowa i cieszę się na każdy komentarz pozostawiony na stronie. Blogowanie przecież na tym polega. Jednak przyszedł taki czas, że i ja powiedziałam sobie „dość”. Był taki jeden użytkownik, który za punkt honoru wybrał sobie niewybredną i obraźliwą krytykę każdego mojego wpisu. Zaczęłam kasować te komentarze, a potem wrzuciłam adres IP na czarną listę (funkcja w CMS WordPress). Po jakimś czasie tej osobie się znudziło zmieniać adresy IP. 

Masz prawo i obowiązek ingerować w komentarze, które znajdują się na twojej stronie. Usuwaj te, które przedstawiają treści niezgodne z obowiązującymi zasadami. Bardzo źle również wygląda SPAM. 

Rada – jeżeli masz bloga na WordPress, koniecznie zainstaluj sobie wtyczkę do przechwytywania SPAM-u w komentarzach. U mnie z powodzeniem działa Jetpack i Aksimet.

Blogowanie a prawa autorskie pod lupą

A co jeżeli w komentarzu ktoś np. przytoczy cytat z jakiejś książki i podpisze się jako swój? Zgodnie z literą obowiązującego prawa, jeżeli wiesz, że to plagiat, komentarz taki musisz usunąć. Tylko w takim wypadku będziesz zwolniona z odpowiedzialności za złamanie prawa na twojej stronie. Więcej o prawach autorskich pisałam w poprzednich postach. Zobacz:

Autorskie prawa osobiste i majątkowe czyli…prawy poniedziałek #2

Na straży praw osobistych

Tu sytuacja jest nieco inna. Przyjmijmy, że na twojej stronie ktoś publikuje treści naruszające dobra osobiste drugiej osoby. Może to być zniesławienie, obraza albo naruszenie prywatności. W najgorszym wypadku blogerka jako właścicielka strony może być pociągnięta do odpowiedzialności z tego tytułu. Blokuj więc i usuwaj wszystko to, co jest napisane właśnie w tym kontekście. 

Rada: Jeżeli nie chcesz zajmować się moderowaniem komentarzy, zawsze możesz je wyłączyć. I to zarówno pod konkretnym wpisem jak i pod wszystkimi na stronie. Jednak, czy warto? Komentarze to dowód na to, że tworzone treści trafiają do czytelników!

Od kiedy boom na blogi minął, wydaje się, że i w sekcjach „komentarze” nieco się uspokoiło. Widzę to przynajmniej z mojego doświadczenia. A jak tam na twoim blogu?

 

Każdy wpis z cyklu „prawy poniedziałek” nie stanowi porady prawnej, ma na celu nakreślić jedynie zakres kilku aspektów blogowania. O pewnych rzeczach po prostu dobrze wiedzieć, w myśl zasady „ignorantia iuris nocet”…

3 Replies to “Blogowanie – czy bloger odpowiada za komentarze na swojej stronie? czyli #prawyponiedziałek”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.