Jedne z nas szukają najlepszego kremu pod oczy. Inne, niezawodnego kremu nawilżającego. Ja z kolei, uparłam się znaleźć dobry tusz do rzęs. I wiesz, to jest trochę jak z poszukiwaniem św. Graala. Czy ktoś go kiedyś naprawdę odnalazł?
Tusz do rzęs to podstawa
To jedyny kosmetyk, bez którego nałożenia nie wychodzę z domu. (chyba że idę na siłownię albo pobiegać, to wtedy byłoby głupio się malować, nawet rzęsy). Przez lata przerobiłam całe ogromne ilości maskar i mam już swoje sprawdzone typy. Tusze z Avon swego czasu bardzo lubiłam, jednak potem „przesiadłam się” na inne. Od roku jestem wierna L’oreal Bambi Eye i to do niego będę porównywać ten hit z Avonu. Bo Legnedary Lengths ma spektakularnie wydłużać i otwierać oko. Czy jednak tak jest w rzeczywistości?
Legnedary Lengths – legendarne wydłużenie
Maskarę otrzymujemy w plastikowym, grubszym niż standardowe opakowaniu. Jak to z tuszami bywa, najważniejsza w sumie jest szczoteczka. Ta jest z rodzaju tych do których trzeba się przyzwyczaić. Jednak dzięki swojej budowie malujemy wszystkie rzęsy, nawet te najkrótsze. Co do działania – na początku było średnie. Pomalowałam pierwszą warstwę i generalnie efektu „wow” nie zauważyłam.
Jednak uzbrajając się w cierpliwość i uprzednio lekko pudrując rzęsty sypkim pudrem, zyskujesz fajną bazę, gdzie ten tusz daje radę. Być może nie jest to wydłużenie „legendarne”, jednak spisuje się bardzo dobrze. Co ważne, po całym dniu nie tworzy efektu pandy, czytaj: nie obsypuje się, tworząc ciemne smugi. To całkiem przyjemna maskara za przystępne pieniądze.
Czy tylko od konsultantki?
Moja przygoda z kosmetykami Avon skończyła się, gdy straciłam kontakt ze znajomą, która je rozprowadzała. Współpraca jako konsultantka Avon to z pewnością jest wymagająca praca. Jednak, sądząc z opowiadań, które słyszałam, można sobie nieźle dorobić. Osobiście nigdy nie miałam w sobie tyle samozaparcia, aby działać w tym zakresie. A może po prostu nie mam tyle uwielbiających kosmetyki koleżanek?
Konsultantki często oferowane przez siebie produkty wystawiają w formie ogłoszenia na allegro czy olx. Wystarczy tylko poszukać. Czasem spotykałam również sklepy Avon stacjonarnie. Z doświadczenia wiem, że można wtedy upolować całkiem niezłe promocje.
Kupujesz tusze do rzęs z Avon? A może masz inne swoje sprawdzone maskary?
Nie miałam nigdy tego tuszu. Nawet o nim nie słyszałam.
Jakoś nigdy do mnie nie przemówiły kosmetyki z Avonu. A tusz do rzęs mam Miss Sporty. 🙂
Tej marki kupują praktycznie tylko zapachy.
Tak. Tusz to jedyny kosmetyk, jakiego używam. Nie mam sprawdzonych, ale najtańsze z Rossmanna dają radę, głównie ze względu na silikonową szczoteczkę. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić już innej.
A propos Avonu… Kilka dni temu widzę sąsiadkę z góry, która ma po 70tce i jest nieco… no cóż…inna. Leci z rozwianym włosem w rażąco żółtym dresie, w klapkach do skarpetek i z reklamówką Tesco. Okazało się, że jest konsultantką Avon i właśnie leci do klientki…
Witaj serdecznie, Lubię firmę Avon, za piękny katalog, za nowości, tego tuszu jeszcze nie miałam ale może wypróbuje na lato a Twoja sąsiadka nie daje się marazmowi, działa, coś zarobi ale chyba ważniejsze jest, że z kimś porozmawia, poczuje się lepiej pozdrawiam
Z Avonem nigdy nie było mi po drodze…
Avon to dla mnie marka szkolna i raczej tak pozostanie, natomiast ja w tuszach do rzęs szukam trwałości. Naturalnie mam rzęsy długie, od malowania same mi się kręcą, więc nie mam za wielu wymagań odnośnie tuszu. Ważne, by był trwały (bo często łzawią mi oczy), a jeśli będzie pogrubiał (i nie będzie plątał rzęs), to też fajnie. Z avonu przetestowałam wiele egzemplarzy i raczej nie mam negatywnych wspomnień, każdy tusz dawał radę, ale czy był jakiś super wyjątkowy, to już nie pamiętam.
wieki nic nie miałam z avonu i jakoś mnie nie ciągnie. tak samo ich propozycje współpracy, czyt. wstąpienie do szeregów konsultantek nigdy mnie nie zachęcało 😛
Od lat się niemakijażuję. Kiedyś próbowałam z Avonem, to nawet odpowiedzi nie dostałam. Pozdrawiam Agnieszko. 🙂 .