Dzisiaj kryminał w polskim wydaniu. Nie znałam wcześniej twórczości tej autorki i byłam ciekawa, jak poprowadzi postać głównej bohaterki – Dobrosławy. Powiem tak – historia jest całkiem zgrabnie opowiedziana, ale redakcja tekstu…pozostawia wiele do życzenia.
Książkę „Iskra” Anna Kusiak zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Lubię, kiedy to kobiety w powieściach detektywistycznych grają pierwsze skrzypce. I dlatego też bez wahania sięgnęłam właśnie po tę lekturę.
Fabuła była taka…
W małej miejscowości na Podkarpaciu, w środku nocy w wypadku samochodowym ginie dziennikarz śledczy, Grzegorz Treter. Prywatna detektyw, Dobrosława, bierze zlecenie od córki denata. Sława ma się dowiedzieć, kto stoi za zabójstwem dziennikarza. I wplątuje się w niezłe bagno, z którego ciężko będzie się jej wyplątać.
W międzyczasie dowiadujemy się historii sprzed dziesięciu lat, kiedy to Dobrosława i jej chłopak, Karol zostają oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi. Lata terapii oraz mijający czas pozwalają mieć nadzieję, że dawne rany zostały zabliźnione. Jednak był ktoś, komu bardzo zależało na tym, aby ta tragiczna historia została nagłośniona.
Pomijając fakt, o którym wspomnę poniżej, to była całkiem fajna lektura. Będę szczera — może nie jakaś wybita. Ale historia całkiem fajna. I będzie w sam raz na wakacyjną książkę na leżaku.
Kilka słów o redakcji
Dopóki nie poznałam świata twórców od tej drugiej strony, nie zdawałam sobie sprawy, jak ważna jest dobra redakcja tekstu. Bo to, co pisarz napisze to jedno, ale potem przychodzi praca redaktora, który wychwytuje błędy i to nie tylko ortograficzno — składniowe. W książce „Iskra” między innymi wyłowiłam taki oto smaczek:
Winda brzdęknęła i zatrzymała się na siódmym piętrze. Metalowe drzwi powoli zaczęly się rozsuwać, ukazując jej oczom pomarańczowe ściany klatki schodowej
Jej…czyli windzie? Winda zyskała oczy. Drugi…
War był nie do zniesienia. Prawdę mówiąc, dziś było chyba jeszcze gorzej niż wczoraj – i wcale nie zapowiadało się, że jutro może być lepiej.
Z kontekstu wynika, że chodziło nie o „war” a o „żar”.
I wiesz, może bym się tak nie czepiała, gdyby nie fakt, że takich „smaczków” było więcej. Już dawno nie czytałam książki z tyloma błędami.
Jeżeli masz ochotę na kryminał osadzony w podkarpackich klimatach, to „Iskra” będzie dobrym wyborem. Warto zaznaczyć, że jest to druga część z cyklu Żywioły Podkarpacia.
Książka „Iskra” Anna Kusiak to nowość z księgarni TaniaKsiazka.pl
*wpis powstał przy współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl
Na pewno przeczytam tę książkę, bo bardzo lubię prozę autorki.
Ostatnio coraz więcej jest takich kwiatków. mam wrażenie, że ludzi przestali widzieć, że to sa błędy. 🙁
Czytając czasem teksty na FB pisane przez dziennikarzy , to zastanawiam się czy teraz ktoś w ogóle zwraca uwagę nawet na te ostro bijące w oczy – błędy ortograficzne. A zwróć tylko uwagę…
Tak dziwnie się składa, że polskimi kryminałami jestem dość często rozczarowana…
Nie czytałam.