Powiem Ci tak między nami, że ostatnio dotarło do mnie, że od momentu, gdy rozpoczęła się pandemia, żyję w stresie. Kiedy oswoiłam się już z tym, że koronawirusy będą z nami i tyle, wybuchła wojna. Kolejne strachy do przepracowania. Nie wierzę, że są tacy, którzy się nie boją. Każdy jednak oswaja się z tym na swój sposób. Może dlatego tak mocno poszłam w jogę i medytację?
No czego tu się obawiać?
Pamiętam, jak stałam w kolejce do Lidla. Było to przed świętami wielkanocnymi dwa lata temu. Późny, ciepły, wiosenny wieczór. Przed sklepem kilka osób czeka na swoją kolej. Wszyscy z zachowanym, 1,5 metrowym dystansem. Ochroniarz sprawdza, czy wszyscy mają maseczki i zdezynfekowali ręce. Czułam wtedy strach, niepewność, ale i poczucie wspólnoty — że jednak nie jestem sama i nie siedzę w tym wszystkim w pojedynkę.
Minęło sporo czasu. Wydaje się, że oswoiliśmy się z koronawirusem. W wielu przypadkach nie sprawdziły się najczarniejsze scenariusze. I kiedy sobie myślisz, że cóż gorszego może nas jeszcze spotkać — dowiadujesz się o wojnie na Ukrainie. Znowu pojawia się strach. I mimo że od rozpoczęcia konfliktu minęło już trochę czasu, to ten strach jest gdzieś tam obecny w myślach, a czasem i w snach.
Emocje kumulują się w ciele
Każdy z nas inaczej przepracowuje swoje emocje, jednak jestem pewna, że jeżeli po prostu spychamy je i ignorujemy, one w końcu się odezwą. I to ze wzmożoną siłą. Zauważyłam, że ja swoje najlepiej przepracowuję w ruchu. Bieganie, a nawet spacer powoduje, że odrywam się od spirali myśli. I patrzę na całą sytuację na nowo. W moim przypadku najgorsze co mogę zrobić, to zamknąć się w domu i siedzieć.
Inni muszą się wygadać — wyrzucić z siebie te kłębiące się obawy i troski. Gdy powiesz na głos rzeczy, które cię gnębią, nagle wydają się bardziej realne, a w konsekwencji, możesz z nimi walczyć. Grunt, to zyskać dystans. A ten daje również medytacja. Kiedy obserwujesz swoje myśli, nie wsiadając do tego rollercoastera, zyskujesz tak potrzebny oddech i patrzysz na to z innej perspektywy. Wtedy możesz zobaczyć to, co umyka, gdy angażujemy się całą sobą.
Jak sobie radzisz w tym trudnym czasie? Masz sprawdzone patenty na osiągnięcie wewnętrznego spokoju?
♦
A z cyklu jednym zdaniem o dzisiaj d jak… drabiny – sklep.drabiny.info Dobra drabina to podstawa zarówno w mieszkaniu jak i domu. Docenimy ją przy wiosennych porządkach, remoncie, a nawet wiosennym przycinaniu krzewów. Jeżeli chcesz zapewnić sobie bezpieczne prace na wyższym poziomie, koniecznie zadbaj o stabilną i bezpieczną konstrukcję!
Ja się mocno angażuję w przerózne akcje związane z wojną w Ukrainie i to mi pomaga. Jakies choćby ulotne poczucie sprawczości. Ale ogólnie jest cięzko….
Ja też się bardzo boję i również stosują techniki wyciszające, aby ozyskać wewnętrzny spokój.
Ja cały czas uciekam w świat książek. To dla mnie najlepszy sposób na odstresowanie.
Biegam, szydełkuję, medytuję i piszę, z daleka od telewizora. Ogólnie jakoś nie czuję strachu, ani w czasie pandemii, ani teraz. Może to efekt wieloletniej medytacji ? Niby nic się nie zmienia, a w takich sytuacjach jednak widać że ona działa. Czuję takie mega zaufanie – że wszystko będzie dobrze i tego nam wszystkim życzę.
U mnie niestety jest tak samo. Od trzech lat strach u nerwy związane z pandemią a teraz wojna. Czuję, że jestem smutniejsza, poddenerwowana i co gorsza, fatalnie sypiam.
Ja po prostu cały czas robię swoje…
Ja zaczęłam ponownie spacerować, bo to mi pomaga. Przestałam ćwiczyć w domu, przebywać w domu, w czasie wolnym. Trochę tak, jakby właśnie dom bombardował mnie tymi złymi wiadomościami mimo, iż ograniczyłam serwisy informacyjne do minimum. Spacerując mogę pogapić się na drzewa, ludzi, wszystko. Skupić myśli na zwykłej codzienności.
Mnie pomagają spacery, czytanie i pisanie. Ćwiczenia w sumie też.
Osobiście staram się jak najbardziej zagłębiać w książkach. To daje mi odprężenie i na chwile potrafię zapomnieć o wszystkim złym i przytłaczającym.
Jak wybuchła woja czułam mega stres i bezsilność. Czytałam cały czas relacje na żywo, co sie dzieje. Chciało mi się płakać, że giną niewinni ludzie i ciąglę chodziłam zdołowana. Teraz ograniczyłam już wiadomości i zdecydowanie dobrze mi to zrobiło. Spotkania z rodziną i znajomymi też mi bardzo pomaga
Włączyłam się dość aktywnie w pomoc Ukraińcom. Działanie pomaga. Również mi.