Jeżeli czytasz mojego bloga już dłużej, to wiesz, że przeszłam na „zieloną stronę kosmetyków”. I coraz częściej o wyborze decyduje u mnie nie reklama, a rzetelny skład. O firmie LaQ czytałam sporo dobrych opinii na innych blogach, postanowiłam je przetestować na własnej skórze. Dzisiaj więc będzie o dwóch peelingach do ciała i musie do mycia twarzy. Czy oczarowały tak bardzo, jak opakowanie?
Zacznijmy od początku. Kiedy odezwała się do mnie pewna pani z możliwością współpracy ze sklepem bee.pl, nie zastanawiałam się długo. Jak się okazało, mają spory asortyment od delikatesów przez kosmetyki, suplementy i książki, a na produktach do domu kończąc. Dział kosmetyki naturalne jest ogromny. Jednym słowem, było z czego wybierać. Samo zamówienie przeszło bardzo sprawnie, a paczka dotarła błyskawicznie, muszę dodać, że solidnie zapakowana. Oto moje zamówienie w całości:
No dobra. Przyznam się. Były jeszcze batoniki i probiotyki BeRaw – te słodycze od Chody wciągam bez wyrzutów sumienia. I nie będę wciskać, że dzieci mi zjadły. Sama pożarłam ;D Wiem, że są najwyższej jakości. Świeca „Wakacje na Bali” od Hagi oraz czarne mydło Agafii doczeka się osobnego wpisu. Jest o czym opowiadać. Do brzegu jednak, bo LaQ czeka!
Firma LaQ
Jak sami o sobie piszą, chcieli stworzyć kosmetyki, które obronią się same. Bo nie głośne slogany a faktycznie działanie produktów jest tu czynnikiem najważniejszym. Mają ogromny asortyment naturalnych kosmetyków skrojonych na konkretny rodzaj cery. Ja przy wyborze kierowałam się tym, czego akurat mi brakuje, padło więc na peelingi i mus.
LaQ Naturalny peeling myjący – lawenda i wanilia
Zamknięty jest w plastikowym słoiczku. I wiem, że ekologicznej byłoby zapewne, gdyby był w szklanym, ale bądźmy szczerzy: plastikowe jest bardziej funkcjonalne. W każdym razie, po odkręceniu wieczka musimy, ściągnąć plastikową nakładę. Dzięki niej mamy pewność, że nikt wcześniej nie używał tego kosmetyku.
W składzie mamy samo dobro, za które skóra nam podziękuje. Używamy tak jak każdego peelingu myjącego. Otwierasz denko i…powala Cię zapach. Jest słodko – cytrusowy. A w sumie może więcej tu lawendy niż wanilii? Przyjemnie rozprowadza się na skórze, pozostawiając ją gładką. Ten peeling cukrowy fajnie się u mnie sprawdził.
LaQ Naturalny peeling myjący magnolia i różowy pieprz
Opakowanie takie samo, bardzo cieszę się z tej dodatkowej ochrony. Nie lubię używać wcześniej „macanych” kosmetyków. W tym przypadku magnolia i różowy pieprz również powalają zapachem, który utrzymuje się na skórze podczas peelingu, potem lekko się ulatnia.
Co do samego działania, również nie mam zastrzeżeń — idę za radą z opakowania, tu cytat: „szuru-buru, szuru-buru zamiast żelu pod prysznic„. Skład również jak na moje oko bardzo przyjemny.
LaQ Naturalny mus do mycia twarzy odżywczy
Mam różne wspomnienia co do musów do twarzy. Jedne kosmetyki sprawdzały się trochę lepiej, inne, gorzej. Każdy z nich jednak miał punkt wspólny, jakim było „omijać okolice oczu”. Dlatego właśnie lubię żele do twarzy, bo tam załatwiam wszystko na raz.
W tym przypadku mus jest zamknięty w małym plastikowym opakowaniu z zakrętką. Ma konsystencję zwartej masy i dopiero przy rozsmarowaniu na twarzy możesz się przekonać, jaki jest delikatny. Polubiłam się z nim na tyle, że w pierwszej kolejności myję twarz (i oczy), zwykłym żelem, a potem jeszcze tym musem.
Podsumowując: Kosmetyki z LaQ bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły swoją wysoką jakością. Jeżeli jednak nie lubisz intensywnie pachnących wersji, raczej powyższe kosmetyki odstraszą Cię mimo fajnego działania. One naprawdę pięknie (i mocno!) pachną.
Polecisz mi jeszcze coś z asortymentu LaQ?
Znam je tylko z blogów 🙂
Widzę się myjącą twarz z klamerką zatykającą nos 🤣
Opakowane cudnie, a wyglądają tak…smakowicie. hehe Pewnie mi zapach nie będzie przeszkadzał, chciałabym spróbować, bo wyglądają naprawdę…smakowicie. hehe Pozdrawiam cieplutko, miło mi u Ciebie być…wreszcie. 🙂
Na taki naturalny peeling z chęcią bym się skusiła.
Nie próbowałam nigdy tych kosmetyków, ale już wiem, że je kocham miłością dozgonną! Uwielbiam takie peelingi. <3 Mus byłby dla mnie nowością (bo nie pamiętam, żebym kiedyś jakikolwiek miała), też stawiam na żele do mycia twarzy, ale chętnie też bym się w niego zaopatrzyła, by z ciekawości przetestować. 🙂
Ten peeling wygląda bardzo ciekawie. 🙂
Te kosmetyki LaQ z chęcią bym sprawdziła :). Wizualnie świetnie się prezentują i dużo dobrego o nich słyszałam 🙂
Miałam od nich 2 musy do mycia twarzy i nie było źle jednak preferuję inną formę produktów myjących ;p
Bardzo chciałabym je przetestować.
Pięknie i mocno pachnące kosmetyki to coś co uwielbiam, także będę musiała koniecznie poznać i te 🙂 Zwłaszcza, że mają świetne działanie 🙂
Tak sobie myślę, że może i przydałby mi się taki mus do mycia twarzy. 🙂
A ja lubię mocne zapachy, pod warunkiem jednak, że są przyjemne dla mojego nosa.
Kosmetyki wyglądają … smakowicie:) Świetne, muszę wypróbować:)
Opakowania to mnie akurat odstraszają 😀 Kojarzą mi się z niezbyt udaną, rysunkową dobranocką. Natomiast zawartość już mnie skusiła…
Pamiętam jak pierwszy raz spotkałam tą markę na targach kilka lat temu. Robili takie ładne mydełka, a tutaj proszę marka tak bardzo się rozwinęła – to bardzo cieszy 😀