Dzisiaj zaczytany weekend stanie pod znakiem…książki dla dzieci. Przyznam, że niezwykle rzadko biorę się za recenzję tego gatunku. Nie to, że nie lubię – niejednokrotnie książki dla najmłodszych są ciekawsze do tych dla dorosłych. W tym przypadku urzekła mnie okładka. Przepiękny paw zaglądający Ci prosto w oczy… jak oceniam jej środek? Już opowiadam!
Staram się, aby książki były stale obecne w życiu moich dzieci. Z ogromną radością widzę, jak Młoda zaczyna sama już czytać i wciągać się w historie. Obie uwielbiają audiobooki. No i jak widzą Mamę, która ciągle coś czyta na czytniku czy w wersji papierowej… nie mają wyjścia. I przyznaję. Kiedyś nie zwracałam tak bardzo uwagi na literaturę- ot baśnie, legendy, wierszyki. Ale od pewnego czasu staram się wyszukać takie tytuły, które poza wartościową treścią mają też piękną oprawę graficzną. Czy „Ptasi móżdżek” Ewa Zachara taki właśnie jest? Zdecydowanie tak!
Dodam jeszcze, ze gdy tylko zobaczyłam wydawnictwo które je wydało, wiedziałam, że będzie to opowieść nietuzinkowa. Wciąż w pamięci mam Abstrakciki – książkę szaloną, która zainteresowała nawet mnie. (pełna recenzja zobacz: Abstrakciki Anna Paszkiewicz) Mam wrażenie, że wydawca postawił sobie za cel pokazanie takich publikacji, które spodobają się nie tylko ze względu na grafikę i treść, ale też przesłanie, które płynie z tych pozornie błahych historyjek. I dobrze, bo w morzu bylejakości które nas zalewa, miło zawiesić oko na perełkach.
Zacznijmy jednak od treści…
Na książkę składa się 5 rymowanych, śmiesznych historyjek z ptakami w roli głównej. Mamy więc historię ślimaka, którego leczył bocian, skowronka i złośliwego nosorożca, sikorki z zapędem do hipochondrii, łasucha pelikana i mądrego szpaka. Czyta się bardzo przyjemnie, dynamika rymów sama napędza do przewracania kolejnych stron. Co więcej, historie są śmieszne, zabawne i odrobinę surrealistyczne z dorosłego punktu widzenia. Ale to wychodzi tylko na plus dla całej książki.
Nie sposób pominąć ilustracji…
które zachwycają od okładki. W środku jest równie pięknie. Odkąd sama mam dzieci, zwracam większą uwagę na jakość książek które wpadają im w ich małe łapki. Kiedy widzę ilustracje, które aż bolą po oczach, omijam szerokim łukiem. Tu duże ukłony dla Julii Pośpiech, która narysowała wszystkie scenki w tej opowieści.
Podsumowując…
tak, „Ptasi móżdżek” Ewa Zachara to kawał fajnej literatury dla najmłodszych w pięknej graficznej oprawie. Zamiast wciąż wracać do znanych baśni czy nieśmiertelnych wierszy Brzechwy, warto otworzyć się na nowe. Ta książka będzie dobrym pomysłem dla dzieci w wieku przedszkolnym. Choć, widzę z własnego, domowego doświadczenia, że i drugoklasistka nie może oderwać oczu od okładki…
za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu OVO
Faktycznie juz okładka wzrok przyciąga
Z pewnością ta książeczka przeciągnęła by uwagę mojego siostrzeńca. 😊
Jak byłam mała kochałam chociażby przeglądać książki. Wtedy patrzałam na obrazki i sobie dużo rzeczy wyobrażałam. To bardzo pomaga dzieciakom. Do dzisiaj mam chyba z 10 książek dla dzieciaków i uwielbiam je czytać, szczególnie jak przyjdzie do mnie chrześniaczka.
Ta książka nawet mi by się spodobała. Uwielbiam takie śmieszne historie. 😀 Można się czasami przenieść na chwilę do czasów dzieciństwa
Okładka faktycznie piekna. Polece koleżance dla jej córki. 🙂
O i takie rysunki w książkach cenię! A nie ten disneyowski fast food.
Dobrze wiedzieć, że taka fajna pozycja dla dzieci jest dostępna na rynku.
Aguś, jeśli chcesz to mogę ci podesłać którąś z moich bajek dla Tamalugi, może podpasuje Dziewczynkom…