Dzisiejszy wpis to dla mnie nie lada wyzwanie. Bo jak opisać coś, czego nie widzimy ale…czujemy? I to nosem? Pisanie o zapachach zamkniętych w szklanych, barwnych flakonikach, przypomina trochę opisywanie muzyki. W dużej mierze opierasz się na własnych odczuciach. I tak też będzie teraz…
Jak wiesz, jestem raczej kosmetyczną minimalistką. W kwestii perfum również staram się zachować umiar…tak. Naprawdę się staram. Kiedy w moje ręce wpadły perfumy damskie Exscenti stwierdziłam, że zapas na sezon jesienno-zimowy zrobiony. Bo w tym coraz zimniejszym i szaro-burym czasie uwielbiam otulać się ciepłymi zapachami. A przedstawione poniżej perfumy należą właśnie do takiej kategorii…
Marka Excenti…
coraz śmielej atakuje nasz rodzimy rynek perfumeryjny. Jak sami o sobie piszą, tworzą zapachy stworzone z tysiąca codziennych wspomnień, które zamknięte we flakonie, umilają każdą jedną chwilę. W swojej ofercie mają szeroką gamę zapachów, właściwie na każde okazje. I co ważne, mają bardzo przyzwoite ceny. Warto jeszcze dodać, że w asortymencie znajdują się również kosmetyki pielęgnacyjne. Dzisiaj opowiem Ci o trzech zapachach – Excenti Femme nr 12, 16 i 18.
Perfumy otrzymujemy w kartonowym pudełeczku zabezpieczonym dodatkowo folią. Każda ze szklanych buteleczek o pojemności 100ml, wyposażona jest w atomizer i plastikową zatyczkę. Dobrze trzyma się w dłoni i świetnie prezentuje na toaletce. Na spodzie każdego z flakoniku jest określona data ważności. No ale, jak to pachnie?
Excenti Femme nr 12
To mój zdecydowany faworyt. (i to nie tylko dlatego, że ma w sobie nuty kawowe) Zamknięty w zielonym szkle zapach dosłownie otula Cię ciepłą chmurką. Znasz to uczucie, kiedy siedząc w chłodniejszy letni wieczór, otulasz się cieplejszym szalem? To jest właśnie to! Zawsze myślałam, że słodkie zapachy są nie dla mnie. Lecz ten, choć słodkawy, ma w sobie cudowne owocowe przełamanie, które sprawia, że nie sposób się od niego oderwać. Te perfumy mają w sobie gorące, leniwe sierpniowe słońce! Czas projekcji na mojej skórze – bardzo dobry – wyczuwa się go nawet do 6-8 godzin. Tyle ja.
Producent bardziej klarownie określił nuty zapachowe…
Głowy: różowy pieprz, kwiat pomarańczy, gruszka
Serca: jaśmin, kawa
Bazy: wanilia, paczula, cedr
Excenti Femme nr 16
to całkowicie inna zapachowa bajka. Wyobraź sobie, że szykujesz się na niezobowiązującą randkę. Chcesz wyglądać szałowo, a jednocześnie zachować klasę. Chcesz błyszczeć, lecz zdecydowanie nie w tandetnym tego słowa znaczeniu. Kusisz, uwodzisz, prowadzisz za nos. I to Ty decydujesz, co będzie dalej…
Te perfumy, zamknięte w ciemnoróżowym flakoniku, są bardzo wyraziste w odbiorze. Szkoda tylko, że na mojej skórze projekcja zamykała się w max 5 godzinach. Niemniej jednak, ten lekko drapieżny zapach tak kusi, że z przyjemnością będę go używać…
Producent nuty zapachowe opisał nieco mniej obrazowo;)
Głowy: bergamotka, pieprz różowy, jabłko
Serca: bułgarska róża, piwonia, fiołek, jaśmin
Bazy: paczula, drzewo sandałowe, ambra, piżmo
Excenti Femme nr 18
Gdy byłam dzieckiem, uwielbiałam zapach zielonego jabłka. I wiesz, tak mi już zostało. Gdy powąchałam te perfumy, zamknięte w szklanym, granatowym szkle, od razu zaświeciły mi się oczy. Na pierwszy rzut wydaje się, że są słodkie, lecz owa słodycz niemal natychmiast zostaje przełamana lekko kwaśnym zapachem zielonego jabuszka. Ogromny plus za projekcję – zapach utrzymuje się na skórze 8 godzin. Ta kompozycja jest dobrze wyważona, z klasą. A perfumy te z pewnością będą dobrym towarzystwem zarówno w pracy czy na studiach, jak i w codziennych, domowych obowiązkach. Są niezobowiązujące, uroczo delikatne w odbiorze i jednocześnie trwałe.
Producent znowu bardziej fachowo…
Głowy: bergamotka, jabłko
Serca: jaśmin, konwalia
Bazy: bób tonka, piżmo
(Olitoria, wiem, że spytasz co to bób tonka – to taka fasolka, która sprawia, że kompozycja zapachowa jest bardziej intensywna;)))
Podsumowując…
Z pewną dozą zdziwienia i zaskoczenia, muszę stwierdzić, że perfumy damskie Exscenti bardzo przypadły mi do gustu. Nie spodziewałam się aż tak dobrej jakości i trwałości. Wspomniane przeze mnie kompozycje zapachowe z pewnością idealnie pasują na jesienno-zimowy klimat. Choć nr 18, właśnie ze względu na te jabuszokwe zapachy, przyda się również wiosną…
Jeżeli zaciekawił Cię któryś z zapachów, zapraszam na stronę producenta exscenti.pl i uwaga, mam dla Ciebie 10% rabat! Wystarczy, że przy zamówieniu wpiszesz kod mycoffeetime20
(kod jest ważny do końca września, rabat nie obowiązuje na próbki oraz perfumy o pojemności 15ml)
Zdecydowanie chciałabym poznać zapach perfum nr 12 i 16. 😊
Nie znam tej marki, bardzo ciekawie opisałaś zapachy…kuszą :)))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Podziwiam osoby, które opisują perfumy -niestety ale nie umiem tego robić…
Nie słyszałam wcześniej o tej marce ,nr 12 mnie zainteresował 🙂
Pozdrawiam
Ja mam ciężki gust jeśli chodzi o zapachy :c
Fajnie jest, jak zapach jest trwały. 🙂
oj mam chętkę na te zapachy! Kathy Leonia
Bardzo pięknie opisane zapachy, chociaż jak sama wspomniałaś, wrażenia każdy może mieć inne, a przedstawienie perfum na blogu najłatwiejszym zadaniem raczej nie jest 🙂
Brzmi szałowo, może się skuszę 🙂 Bardzo ciekawie opisałaś każdy zapach.
Pierwszy raz się spotykam z tą marką, ale jak tak czytam, to z tej trójki najbardziej 16 do mnie przemawia 🙂
O! Bardzo mnie ciekawią ich zapachy 😉
Hahaha! Nie uwierzysz, ale miałam zapytać co to jest paczula, i dlaczego pojawia się tylko w 2 pierwszych? Ale rozwaliłaś mnie tym bobem. Mam nadzieję, że chociaż nie rozgotowanym.
Dla mnie zdecydowanie jabłuszko. Kocham jabłuszkowe zapachy.