Pomyśl sobie, że w końcu znalazłaś swój mały azyl na ziemi. Wymarzony dom, który jest tylko twój. Z ogródkiem, białym płotkiem i idealnie przystrzyżoną trawą. Może nawet z werandą, na której można niespiesznie wypić poranną kawę. W tym idyllicznym obrazku jest jednak pewna mała, lecz uporczywa rysa. Sąsiad- dupek, który zawsze wszystko psuje…
tak mniej więcej rozpoczyna się akcja książki Rozgrywka z sąsiadem R L Mathewson. Główna bohaterka, Haley, w życiu przeważnie kierowała się ucieczką i wycofaniem. Mimo, iż pochodzi z bogatej rodziny, zupełnie do nich nie pasuje i świadomie odcina się jak tylko może. Jako jedyna z kobiet w jej familii pracuje zawodowo, jest nauczycielką historii w jednym z prywatnych szkół w mieście. W imię spokoju wiele rzeczy odpuszcza, rezygnuje, siedzi cicho. Zgrzytając zębami zgadza się na wszystkie fanaberie swojego uporczywego sąsiada. Do czasu.
Gdy pewnego sobotniego poranka widzi, że ów sąsiad wyrywa jej ulubione kwiatki z JEJ ulubionej rabatki, coś w niej pęka. Z prawdziwą wściekłością w oczach rusza do ataku. A potem czym prędzej ucieka. Wraz ze wspomnianym sąsiadem. Bo gdy goni cię rój rozwścieczonych os, nawet międzysąsiedzka złość musi poczekać.
Tak oto rozpoczyna się ta historia…
prosta, lekka, a nawet przewidywalna. Bo Rozgrywka z sąsiadem R L Mathewson taka właśnie jest. Jednak muszę przyznać, że bawiłam się przy niej przednio. Zdarzyło mi się nawet wybuchnąć śmiechem. Opowieść ta jest pełna zabawnych sytuacji, które mogłyby się przydarzyć każdej z nas.
To fajna, lekka obyczajówka, w sam raz na wakacyjne gorące popołudnie. Nie spodziewajcie się nagłych i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Lecz…w tego typu literaturze emocjonalny rollercoaster nie jest wszak mile widziany. Bo właśnie- ma być w sumie miło. I tak właśnie jest.
Książka jest pierwszym tomem cyklu „sąsiad z piekła rodem”. Na język polski została przetłumaczona tylko ta, lecz kilka czeka jeszcze na przekład. Możecie się więc spodziewać więcej opowieści z dużą dozą humoru. A takie naprawdę lubię. Mimo, że to obyczajówka;)
(książka w wersji elektronicznej jest dostępna w abonamencie Legimi)
Inne recenzje z cyklu obyczajowy lipiec:
- „Zagubieni” Natasza Socha – recenzja
Zapowiada się lekko i zabawnie, więc na wakację super. 😊
Zapowiada się lekko i zabawnie, więc na wakację super. 😊 ♥
Uwielbiam książki, przy których można się pośmiać. Jednak mają pewny minus. Kiedy czytasz w miejscu publicznym i nagle zaczniesz się śmiać, możesz zostać uznany za osobę nie do końca normalną.
Myślę, że chyba sięgnę po rozgrywkę z sąsiadem.
Pozdrawiam 😉
Nie moje klimaty, choć jako „przerywnik” między kryminałami, czy innymi bardziej mrocznymi książkami, po które najchętniej ostatnio sięgam, może być w sam raz 🙂
Oj przeróżni sąsiedzi bywają, przeróżni….
Ja mam na przykład takich, którzy regularnie co sobota raczą mnie piosenką TOTO, ciągle tą samą, o mniej więcej tej samej godzinie. Taka ciekawostka. ;p
Myślę że na książkę warto się skusić
Od czasu do czasu lubię zajrzeć do tego typu powieści.
Zaciekawiłaś mnie, chyba potrzeba mi takiej lekkiej lektury, serdecznie pozdrawiam, miłego dnia🥰🥰
Po przeczytaniu Twojej opinii chętnie sięgnę po tę książkę. Choć gdybym miała kierować się tylko okładką omijałabym szerokim łukiem :))
O tej książce ostatnio sporo czytam. Mam ją na swojej liście.
A to taka rozgrywka….. 😀
A ja myślałam, że jakiś thriller. Łatwiej mi to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę moje doświadczenia z sąsiadami.
A to taka rozgrywka….. 😀
A ja myślałam, że jakiś thriller. Łatwiej mi to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę moje doświadczenia z sąsiadami.
Myślę że książka mogłaby mi się spodobać. Od razu pomyślałam o filmie – starsza Pani musi zniknąć
Cała seria? Autor musi mieć poważny problem z sąsiadami.
;D Autorka. Być może to właśnie oni zainspirowali ją do napisania tych opowieści;)
Taki sąsiad chyba wszędzie się znajdzie, taki naprawdę psujący… Nawet przyjaciele niekiedy okazują się takimi psujami ale prawdziwymi psujami.