Dzisiaj pora na smakowe orzeźwienie w nietypowym wydaniu. Smak intensywnej kawy będziemy bowiem łączyć z lekko kwaskowatymi nutami cytryny. Krzywicie się już na samą myśl? Ja również…dopóki nie zrobiłam jej w domu. I wiecie…kawa tak podana, ma w sobie to coś!
Espresso Romano…
to kolejna z wariacji na temat nieśmiertelnej bazy, jaką jest espresso. Bo tego małego, mocnego naparu można stworzyć naprawdę doskonałe kawy – chociażby cappuccino, macchiato czy flat white (zobacz: najpopularniejsze rodzaje kawy: flat white). To wszystko kwestia proporcji kawy i dodatków, takich jak mleko, czekolada czy śmietanka. W przypadku Espresso Romano, kawa występuje tu solo – z niecodziennym, jak na kawowe standardy, kwaśnym smakiem cytryny.
I podobnie, jak przepis na rybę po grecku nie pochodzi z grecji, a pierogi ruskie od naszych wschodnich sąsiadów, tak i Espresso Romano próżno szukać na ulicach Rzymu. Przyznam, że szukałam genezy powstania tej kawy, lecz, nigdzie nie znalazłam wiarygodnego źródła. Ponoć pomaga na kaca, ale…to tylko forumowe wynurzenia kilku osób…
Aby zrobić Espresso Romano…
nie potrzebujecie za wiele – porcja espresso, plasterek cytryny, ciepła filiżanka. I opcjonalnie cukier. Nie używam go zwykle do kawy, więc dla mnie jest zbędny. Wiem jednak, że wiele z Was nie wyobraża sobie kawy bez chociaż odrobiny cukru. Zatem, do dzieła!
Krok 1 – podgrzewamy filiżankę – możemy to zrobić wlewając do niej wrzątek i czekając, aż naczynie będzie ciepłe, lub też włożyć na chwilę do ciepłego piekarnika. Jednak opcja z wrzątkiem jest szybsza. Pamiętajcie tylko, aby przed wlaniem espresso, wylać wrzątek z filiżanki!
Krok 2 – robimy espresso. Jeżeli macie ekspres do kawy, problem z głowy. Jeżeli go nie posiadacie, z powodzeniem zastąpi go Wam kawiarka lub drip. Może to być również napar ze zwykłej zalewajki, zwanej kawą po polsku.
Krok 3 – bierzemy cytrynę, myjemy, szorujemy, sparzamy. Odcinamy plasterek i nacieramy nim brzegi ocieplonej wcześniej filiżanki. Kroimy kolejną cząstkę cytryny, którą w całości wrzucamy do filiżanki.
Krok 4– do filiżanki wlewamy gorące, aromatyczne espresso. Opcjonalnie dorzucamy trochę cukru. I…delektujemy się smakiem:D
Kawa taka jak ta…
nie będzie smakować każdemu. Owszem, to połączenie smakowe jest lekko niecodzienne, lecz warto spróbować, chociażby w ramach ciekawostki. Zwykle do kawy jemy coś słodkiego. Espresso Romano ze swoim cytrusowym, bardzo wyczuwalnym aromatem będzie doskonale przełamywać i jednocześnie orzeźwiać. Od razu skojarzyłam sobie ją z w połączeniu z wielkanocnymi mazurkami czy słodkimi bezami… Uwaga jednak- dla kawowych tradycjonalistów, ten smak będzie raczej nie do przejścia…
Osobiście jednak polecam spróbować, chociażby ze zwykłej, kawowej ciekawości…
♦
A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj o jak… odzież kompresyjna Pierwsze skojarzenie? To coś nowego dla chorych na przewlekłą niewydolność żylną? Kierunek dobry, ale podejście odrobinę szersze. Odzież ta bowiem przeznaczona jest przede wszystkim dla sportowców. Tych, którzy chcą zadbać o jak najlepsze dotlenienie swoich mięśni i jednocześnie poprawić swoje osiągi. Sprzyja również lepszej regeneracji. Czyżby w końcu to, co kiedyś było dostępne tylko dla elitarnej grupy sportowej, jest dostępne dla zwykłych ludzi?
mmm nie ma bata 😀 idę po kawę:D Kathy Leonia
Zdecydowałaś się na espresso romano?;)
Kiedyś krążyły opowieści, że idealna na kaca. Więc – NIE. Żadna kawa nie robi dobrze na kaca. Ale tak poza tym – smakowo jest ok. [Macie czynne przedszkola? Bo może powinnyśmy jakieś pożegnalne party urządzić, zanim nasza ukochana progenitura przejmie ster…]
Haha, więc potwierdzone- legenda o kacu rozstrzygnięta! a na pożegnalne party zabrakło czasu…;)
Nie ten smak nie jest dla mnie. W moim przypadku, nic nie zastąpi tradycyjnego smaku kawy. 😊
Przyznam Ci się między nami, że ja również jestem zwolenniczką tradycyjnego smaku kawy. Jednak czasem pozwalam sobie na małe eksperymenty…
Uwielbiam kawę ale espresso jest dla mnie troche za mocno.
Śmiem twierdzić, że do smaku espresso się po prostu…dorasta. Jak byłam młodsza…to też mi nie smakowało;)
Ooo, jeszcze o tym nie słyszałam, ale z ciekawości bym spróbowała!
karinasaktura.blogspot.com
Życzę zatem aromatycznego espresso romano!
Witaj Agnieszko, Ciekawie napisane, muszę koniecznie napić się tej kawy, zachęciłaś mnie Agnieszko pozdrawiam
Dziękuję! życzę zatem aromatycznych chwil przy kawie!
A ja chętnie spróbuje takiej kawy 🙂
Ciekawi mnie ten smak 😊
Pozdrawiam
Lili
Najlepsze jest to, że możesz sobie ją zrobić we własnym domu…co w dzisiejszych okolicznościach jest niezwykle korzystne…
Ja raz piłam espresso romano i nie przypadło mi do gustu. Wolę zwykłe klasyczne espresso.
Rozumiem- te kwaskowe posmaki nie każdemu mogą spasować…
Takiej kawy jeszcze nie piłam. Kiedyś piłam niby lemoniadę z kawą, ale nie skradła mojego serca
Lemoniadę z kawą?! Hmmmm takiego wynalazku jeszcze nie piłam…
Takiej kawy jeszcze nie pilam, ale nie weim czy przypadłaby mi ona do gustu a raczej do smaku 🙂
pozdrawiam
Jeżeli nie lubisz eksperymentów kawowych, to zapewne nie do końca;)
Nawet nie wiedziałam, że taka kawa istnieje.
I tak, na samą myśl o kawie z cytryną mi się twarz wykrzywiła. ;p
Haha, ach ta moc cytryny…każdego wykrzywia!
Jestem ciekawa, czy taka kawa by mi zasmakowała.
Nie pozostaje Ci nic innego jak tylko spróbować;)
Próbowałam raz, ale fanką nie zostanę ;p
Rozumiem;)
Ktoś już mi wspominał o takim połączeniu. Ja jednak preferuję klasyczne cappuccino 😉
Bo nie ma nic lepszego, niż klasyczne, aromatyczne, pełne puszystej pianki cappuccino o poranku…:D
bardzo ciekawe, pierwszy raz słyszę o takiej kawie 🙂
Ja u Ciebie dowiaduję się o coraz to nowszych modowych trendach a Ty u mnie o kawie…;)
Najbardziej lubię klasyczne espresso, ale to muszę wypróbować:)
Miłego dnia:)
Jestem ciekawa, czy Ci posmakuje. Również miłego dnia!
Od kilku lat jestem wierna jednaj kawie (SATI) i jak na razie inne kawowe smaki mi nie podchodzą.
Jeżeli znalazłaś swojego kawowego świętego Graala, to się go trzymaj;)
Taka kawa musi pięknie pachnieć.
Ma w sobie to coś:D
Nie piłam takiej kawy nigdy, ale muszę wypróbować 😉
Z pewnością zaskoczy Cię nie tylko zapachem ale i smakiem…
Z ciekawości bym takiej kawy spróbowała. Jestem ciekawa jaki ma smak. 😀
Wiesz, składniki nie są skomplikowane, więc możesz ją spokojnie zaparzyć w domu:)
ostatnio eksperymentuję z kawą, a o tym przepisie nie słyszałam, muszę spróbować:)
Napisz zatem koniecznie jak Ci smakowała!
Moja mama potwierdza, że dobra na kaca 😀 Ja jeszcze tego specyfiku z cytrynką nie próbowałam ale muszę koniecznie 🙂
Aaaaaaa…jednak!Widzę w komentarzach zatem sprzeczne opinie…ale co człowiek to inne smaki i działanie…
Hmmmm…I love a good smell of coffee especially in the morning.
Interesting post about Espresso Romano.
Ann
https://roomsofinspiration.blogspot.com/
Thank you so much! Good smell of coffee is great in the morning and in the afternoon too! Greetings!
Jak potrzebuję mocnego obudzenia, to tak właśnie robię, ta kawa daje moc 🙂
Oj to to… ponoć jeszcze większą moc ma ristretto. Jednak ta kawa, na dwa łyki, bywa bardzo wyrazista w smaku i nie każdy ją lubi…
Pierwszy raz kiedy byłam taką kawę to było coś strasznego… ale nie znałam jej jako spresso Romano, ale … jako lek na migrenę! i to skuteczny, bo wiele razy mi pomogło. Z tym, że piję tą kawę w wersji hardcorowej bo wciskam do niej dużo soku z cytryny. Twoja wersja na pewno jest lepsza w smaku;).
Lek na migrenę powiadasz… o takim zastosowaniu tej kawy nie słyszałam, aleeeee…zapamiętam w razie „wu” 😉
Nigdy Nie piłam takiej kawy. To dla mnie intrygująca nowość 😉 choć nie pije kawy na codzień i raczej robię ją sobie „od święta” to mam kawiarkę, bo kawy „po polsku” zwyczajnie nie cierpię 😛
Yum I love coffee so I would be more than happy to try romano esperesso.
http://www.fashionradi.com
Uwielbiam kawę. W każdej postaci!
Jestem wierna tradycyjnej parzonej kawie, ale od czasu do czasu warto poznać coś nowego 🙂
Nie, nie spróbuję bo nie chcę sobie popsuć kawy. To połączenie jest dla mnie nie do przyjęcia. Ale przeczytałam z ciekawością. Espresso Romano zapamiętam.