Patrząc na najnowsze pokazy mody kolekcji wiosna-lato, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to wszystko gdzieś już było. I ten brak elementu zaskoczenia może mieć dwa powody – albo, w co nie wierzę, kreatorom skończyły się pomysły, albo… wszechobecna polityka zero waste trafiła również na wybiegi. Polityczna poprawność nakazuje, aby nie szaleć za bardzo. Co jednak, w nadchodzącym czasie będzie zdecydowanie passe?
Wydawać by się mogło, że dopiero co pisałam o najmodniejszych kolorach na jesienne szaro-bure dni (zobacz: Najmodniejsze kolory na jesień 2019), a już przyszła pora na wiosenno- letni czas 2020. To niesamowite, jak szybko mija to wszystko. Tym bardziej nie wiem, jak styliści nadążają za tymi wszystkimi nowinkami. Dzisiaj będzie kilka ich rad w kwestii tego, co lepiej schować na dno szafy. A są to…
Po pierwsze – sneakersy
ale spokojnie, tylko te toporne, ogromne, jak gdyby przerysowane. W ubiegłym roku naoglądałam się ich sporo na wszelkich blogach modowych i nie tylko. Nigdy mi nie przypadły jednak do gustu, więc specjalnie po tym nie płaczę. Jedno jest pewne – w tym roku ciężkie sneakersy porzucamy na rzecz lekkich sandałków na obcasie lub koturnie i balerinek.
Po drugie- neony
Trendy 2020 jasno wskazują, że wszelkie ogromnie rzucające się w oczy róże, seledyny i tym podobne będą wyglądać dobrze tylko na osobach uprawiających sport. I to jeszcze w nocy, dla lepszej widoczności. Zamiast neonów- pastele. Pudrowy róż, pistacja, stonowana czerwień i nudziaki. Wbrew pozorom, taka stylizacja nie musi być nudna!
Po trzecie – trend 2020 ich nie lubi…to kombinezony
Osobiście je uwielbiam. Mam w swojej szafie dwa, które świetnie sprawdzają się zarówno na luźne jak i eleganckie wyjście. Wszystko to bowiem kwestia dodatków. Projektanci dają im szlaban. Ale, że zawsze byłam z modą odrobinę na bakier, to puszczę to mimo uszu. Kombinezony uwielbiam i nie zawaham się ich ubierać!
Po czwarte- spinki
tak. Trendy 2020 nie uwzględniają ich w tabelce „hot” a raczej…bardzo „not”. Spinki generalnie zawsze kojarzyły mi się z latami dziecięcymi, jakoś nie uległam ich urokowi. Poza tym… 35-latka w spinkach? No proszę Was! Jednak gołym okiem widać było, że spinki zawojowały kobiece głowy. W tym sezonie są jednak passe.
Po piąte – muszelki
wplecione we włosy, w formie naszyjnika czy bransoletki, z powodzeniem cieszyły oko w poprzednich sezonach. Naturalna, złota, srebrna, z plastiku. Ubiegłe lato stało pod znakiem tych ozdób. Muszą jednak poczekać na lepsze czasy. W zestawieniu trendów 2020 są zdecydowanie na „nie”.
*zdjęcia pochodzą z prawdziwej kopalni inspiracji
Te 5 elementów garderoby i dodatków jest zdecydowanie „not”. O tym co jest bardzo „hot” będzie w kolejnym wpisie z cyklu moda i trendy, na który już Was zapraszam:)
Za topornymi sneakersami i neonami nie będę płakać 😉
Za neonami nie przepadam, ale pojawiały się w trendach na nadchodzący sezon. 😉 Natomiast polubiłam się ze spinkami, zwłaszcza tymi z perełkami lub kryształkami. Wydaje mi się, że tak szybko nie odejdą w zapomnienie. 😀
Neony zostają o ile ja się orientuję, tak więc, coś tam mam i będę nosić. Serdecznie pozdrawiam…
Na szczęście nie będę musiała chować w/w elementów garderoby i dodatków w postaci spineczek oraz muszelek, bo ich po prostu nie mam. Cieszę się, że modne będą sandały na koturnie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja nigdy nie rozumiałam mody na te spinki. Ani to ładne, ani przydatne 😀 Jakoś nie wiem, może nie dla mnie. A nenony wielbię 😀
Ja też bardzo lubię kombinezony. Mam właśnie w planach kupić sobie jakiś.
Ze sneakersów nie zrezygnuję nigdy w życiu!!!!!!!!!!!!
Wiesz co, za żadnym z tych trendów nie będę płakać. A już szczególnie za potężnymi sneakersami. Pozdrawiam
O ile cieszy mnie że neony ,muszelki i sneakersy nie będą modne (nie lubię ich ),tak do spinek i kombinezonów planuje się przekonać – cóż najwyżej nie będę modna w tym sezonie 😅😉
Pozdrawiam
Lili
Nie znosiłam spinek i nigdy ich nie nosiłam praktycznie. 😊
Ha ha ha nic z tego w mojej garderobie nie gościło 😛 Czyli nie byłam trendy kiedyś, ale obecnie jest potencjał 😛
Ciekawa lista, nigdy nie pomyślałam, aby pisać modowo o tym co jest passe 🙂
Kombinezony tez lubię i też nie zawaham się ich założyć 🙂
Ja zawsze jestem z trendami do tyłu, więc coś czuję, że dopiero w tym letnim sezonie zagości biżuterię z muszelkami 🙂
Za tymi ciężkimi sneakersami tez nie będę płakać. Spinek się nie pozbędę 😉 !
Żadnej z tych rzeczy nie mam i nawet nie znałam 🙂
jakoś trzeba będzie przeżyć:))
Ja często bywam z modą na bakier i noszę co chcę ale tym razem powiem szczerze, że to co nie było w moim guście właśnie wyszło z mody hehe. No może tylko jedną gafę popełniłam bo wygrzebałam gdzieś starą spinkę muszelkę do której mam sentyment (choć do niczego mi nie pasowała xD) i zastanawiałam się czy dać jej drugą szansę, a tu właśnie i spinki i muszelki z mody wychodzą 😛 i nie nie można być starym na spinki ani różowe kokardki, nie i już (nie widzisz ale tupię właśnie nóżką). Będę słodka zawsze 🙂
Pastele lubię więc jestem na tak😁
Spinki i muszelki to akurat lubię;) więc szkoda, że trend mija.
Szpilki będę nosić niezależnie od mód i trendów, bo kocham… a neony – tylko na paznokciach. Moja ulubiona hybryda na lato to neonowa czerwień 🙂
Chyba nie interesują mnie trendy. Mi w neonach do twarzy i zamierzam je nosic.
I tak nie mam tych części garderoby, ale na trendy nigdy nie patrzę. Jak coś lubię a niby nie jest modne to i tak noszę 🙂
Uff, za niczym jakoś specjalnie nie będę tęsknić 🙂 Choć mam wrażenie, że ostatnio wszystko jest w pewnym sensie dozwolone 😉
Coraz bardziej mam wrażenie, że modne jest właściwie wszystko. 😀
Moda nie jest moją mocną stroną i mam jednak wrażenie, że to „ulica” wyznacza trendy – ludzie, którzy faktycznie coś noszą. Trochę niezrozumiałe jest dla mnie takie wyznaczanie np.: „2019 to kolor neonów” i wszyscy lecimy w tym kierunku, a rok później chowamy te ubrania jak najgłębiej do szafy, bo teraz „modne” są pastele.