Pomimo, że zimy jakoś nie widać, to jednak moja skóra w tym dziwnym jesienno – wiosennym czasie potrzebuje szczególnej ochrony. Dotyczy to głównie skóry moich dłoni. Gdy jest chłodniej i zapomnę o rękawiczkach, momentalnie mam przesuszone dłonie. Ratuję się kremami oraz maską do rąk i paznokci od Vis Plantis. Jak się spisuje? Już opowiadam!
Tak z ciekawości, bez czego nie ruszacie się z domu? Albo inaczej – co w Waszej torebce musi się absolutnie znaleźć? U mnie to krem do rąk. Bo nigdy nie wiesz, kiedy Ci się przyda… Opisywany kosmetyk otrzymałam w ramach giftów na grudniowym spotkaniu blogerek w Rybniku (zobacz: relacja ze spotkania #blogerkipogodzinach). Minęły już prawie dwa miesiące od tego wydarzenia, a że krem zaczęłam stosować od razu, mogę co nieco o nim opowiedzieć.
Vis Plantis maska do rąk i paznokci…
to miał być kosmetyk torpeda. Silnie regenerujący, nawilżający, odbudowujący, nie tylko skórę dłoni ale i płytkę paznokci. Brzmi nieźle, prawda? Do tego cała filozofia marki Vis Plantis opiera się na wzmocnieniu fizjologicznej równowagi skóry. I gdybym przeczytała chociaż etykietę na opakowaniu przed pierwszym użyciem, zapewne droga do polubienia tego kremu byłaby mniej…wyboista.
Zostawia nieprzyjemny film…
to było pierwsze, co poczułam po zastosowaniu na skórę. Jest bardzo treściwy, przyjemnie pachnie i wydaje się, że też całkiem nieźle będzie działał. Ale co z tą dziwną warstwą?! Użyłam raz i drugi, a potem zwyczajnie odpuściłam. Krem nie wchłaniał się szybko, ba, musiałam go zmywać używając w dzień, bo potrafiłam zapaskudzić sobie klawiaturę komputera.
Gdzie moje bawełniane rękawiczki?
Aż pewnego dnia przyszło mi do głowy, że może powinnam przeczytać jednak opis produktu na opakowaniu. A tam jak nic pisze – po pierwsze – to maska. Po drugie, poszukaj kobieto bawełnianych rękawiczek, bo Vis Plantis maska do rąk i paznokci używa się na noc, i to jeszcze pod rękawiczki. I wszystko nagle stało się jasne – owszem, krem długo się wchłania, jednak tak właśnie ma działać. Przez całą noc.
Podsumowując…
po dwóch miesiącach stosowania jestem z niego bardzo zadowolona. Nie jest to może produkt wybitny, ale bardzo dobry. Gruba warstwa kremu na noc pod rękawiczki i zarówno dłonie jak i stopy są nawilżone i zadbane. W kwestii działania na paznokcie niestety się nie wypowiem, noszę hybrydy. Czy więc polecam? Zdecydowanie tak- jednak pamiętajcie, że to maska na noc!
A może tak cykl „znalezione w torebce”? Raz na tydzień wysypać zawartość na stół i opisać, co cię najbardziej zdziwiło? Co robi bilet na koncert sprzed trzech lat, czyja to wizytówka i na litość, nie przyznaje się do różowej szminki, ktoś mi podrzucił… ( Bo ostatnio w sklepie wypadła mi mini fletnia Pana i lekko się zdziwiłam 😉)
Hmmmm to dobry pomysł! poczekaj, pomyślę nad tym 😀 Ja ostatnio znalazłam na wpół dojedzony cukierek. I kamyk. I szyszkę. Nie pytaj. Mam dzieci;]
Szyszek nazbierałam pełne kieszenie, będę je zatapiać, jak skończę z bursztynami i muszlami XD
dobre, dobre…
Wątpię czy miałabym cierpliwość do spania w rękawiczkach i…skarpetkach. Inna sprawa, że rozpaczliwie poszukuję kremu do rąk czyniącego cuda.
Nic się samo nie zrobi- spróbuj z cienkimi, bawełnianymi rękawiczkami. Gruba warstwa dobrego kremu, rękawiczki i…do spania. Jestem pewna, że zadziała. Ewentualnie jeszcze maseczka z siemienia lnianego i oliwy- też działa cuda:D
Dobrze, że znalazłaś sposób na ten krem. Ja rękawiczki w pielęgnacji dłoni odkryłam dopiero niedawno, ale dają efekty 🙂
Oj tak, to fajny sposób na pielęgnację:)
Lubię ten kosmetyk, ale dla mnie maską nie mogę go nazwać. U mnie bardzo szybko się wchłania, dobrze skórę nawilża i pielęgnuje, ale nie robi nic więcej niż normalny krem do rąk.
Widzisz, skóra skórze nie równa – u mnie wchłaniało się mega długo… ale przez noc robi dobrą robotę:)
Ostatnio jakoś nie jest mi po drodze z rękawiczkami na noc i często je pomijam :P. Czasami też się łapię na tym, że nie doczytam i mam inne oczekiwania itp. 🙂
Ufffff cieszę się, że nie ja jedna mam z tym problem;)
O, dzięki, maseczka mi się przyda, bo mam ciągle kłopoty z suchymi dłońmi.
Zima, nawet taka w wersji light jaką mamy za oknem, nie sprzyja niestety dobrej kondycji dłoni…
Ostatnio bardzo łamią i rozdwajają mi sie paznokcie. Może powinnam sobie zafundowac taka maseczkę na noc pod rękawiczki.
Podeszłabym do tematu kompleksowo – coś z suplementacji, plus odpowiednia pielęgnacja. I będzie dobrze:)
Dobry pomysł z tymi rękawiczkami… Musze pomyśleć, czasami faktycznie mam bardzo suche dłonie.
Nie mówię oczywiście, aby spać w rękawiczkach co noc. Ale trzy razy w tygodniu zupełnie wystarcza:)
Bawełniane rękawiczki to jest to 🙂
Oj tak! Zgadzam się z Tobą:)
Krem do rąk to u mnie konieczność, jeszcze może maska, którą polecasz… serdecznie pozdrawiam…
Niestety- w zimie krem do rąk to absolutne must have!
Coś jest z tymi dłońmi 🙂 też smaruję sobie zwykłym kremem albo maścią z witaminą A – przy okazji ładnie pachnie.
Maść z witaminą A świetnie sprawdza się również jako krem pod oczy 🙂
Nie miałam produktów tej marki. Ja mam problem z regularnym kremowaniem rąk, ostatnio jednak udało mi się wprowadzić rutynę wsmarowywania kremu na noc, myślę, że to dobry prognostyk na przyszłość 🙂
Luty i marzec to dla mnie też najgorsze miesiące jeśli chodzi o skórę dłoni.
Lubię kosmetyki z serii VisPlantis, szczególnie to do pielęgnacji ciała 😉
Mam duży problem z uporczywym suchością moich stóp, więc taki kremik na pewno sobie zakupię. 😊
To chyba coś dla mnie. Skóra moich rąk jest mocno przesuszona, myje je każdego dnia kilkanaście razy i momentami aż pieka mnie rece. Dzięki za podesłanie produktu 🙂
Nie miałam, ale ostatnio zamówiłam sobie odżywkę Vis Plantis, bo mama zachwalała 🙂