W minionym roku przekonałam się na własnej skórze, że postanowienia noworoczne mają niezwykłą moc. Jeżeli weźmie się je na poważnie, potrafią zdziałać naprawdę wiele. W 2019 przekroczyłam swoją strefę komfortu wiele razy, robiłam rzeczy, które zapewne pozostałyby w fazie luźnych myśli… ale je spisałam i realizacja w sumie wychodzi na plus. Czas więc na postanowienia na 2020!
Zaczęłam również rozumieć, o co chodzi z tym, aby swoje postanowienia po pierwsze – spisać, po drugie- powiedzieć o nich swoim znajomym. Wtedy bowiem nie ma już mentalnej drogi odwrotu. Spisałaś, powiedziałaś…to teraz działaj! Nawet nie wiecie, ile razy przeklinałam postanowienia na 2019- gdy pierwszy raz jechałam na blogerskie spotkanie, pełna obaw jak to będzie! Albo gdy zabłądziłam w Łodzi szukając hotelu podczas See Bloggers. Lub też na podczas treningu, trudnego podbiegu, ten głos w głowie- no po jakiego grzyba Ci ten półmaraton?!
Po co Ci to wszystko?!
A po to, żeby się rozwijać i zrobić coś tylko dla siebie. Aby się uczyć – nowych rzeczy, siebie samej. By okazało się, że jednak to, co wydawało się tak trudne i nie do zdobycia, wcale takie nie jest, jeżeli odpowiednio się przygotujesz, popracujesz nad sobą. Aż w końcu, by się przekonać, że zbyt wiele rzeczy kreujemy sobie w głowie, tworząc bezpieczną strefę komfortu. Warto z niej wyjść. I to nie raz.
Postanowienia na 2020…
…nie są jakieś specjalnie ambitne. Jednak myślę, że dotyczą każdej z ważnych dla mnie stref życia, w której chciałabym coś poprawić. I tak…
- w 2020 stawiam na rozwój. Zarówno w strefie zawodowej, wewnętrznej, mentalnej jak i językowej. Wiem, że inwestycja w siebie, to coś czego nikt mi nie odbierze. Zdaję sobie również sprawę z faktu, że będę się uczyć całe życie. I jakoś specjalnie mnie to nie martwi, a raczej ogromnie cieszy. Bo poznawanie nowych rzeczy sprawia, że nabieramy dystansu do wszystkiego wokół nas…
- wypić kawę z blogerką…i to nie jedną!
- w ciągu 2020 roku przebiec 202.0 km. Lekko spuściłam z tonu, jednak nie porzucam mojej przygody z bieganiem, bo…
- półmaraton w październiku… sam się nie przebiegnie. Tak. W ubiegłym roku się nie udało, o czym pisałam Wam już wcześniej (zobacz: postanowienia 2019 – sprawdzam!), mam nadzieję, że 2020 to będzie ten rok, w którym pochwalę się Wam medalem z półmaratonu!
- przeczytać 52 książki i skrzętnie zapisywać ich tytuły. O ile z przeczytaniem takiej ilości nie będzie problemu, o tyle z zapisywaniem wszystkiego…zwyczajnie o tym zapominam. Dziś wiec jeszcze zrobiłam sobie plik w excelu i tam będę wpisywać wszystkie tytuły.
- Planowanie – chcę, aby weszło mi w nawyk. Bo widzę, jak bardzo ułatwia ono życie właściwie w każdym jego aspekcie.
Wszystko spina jednak klauzula wyższej konieczności (Beata, dzięki za ten tekst w komentarzu, niezwykle mi się to spodobało!) Po prostu wszystko jestem w stanie przewidzieć. Jednak, stojąc u progu 2020 roku mam przed oczami te 6 postanowień. I ogromnie jestem ciekawa tego dnia, gdy pod koniec roku znów powiem….sprawdzam!
to życzę realizacji wszystkich planów i postanowień:)
Dziękuję. Będę robić wszystko co w mojej mocy, aby się udało:)
Pozostaje mi tylko życzyć realizacji wyznaczonych planów 🙂 Powodzenia!
Dziękuję. Przyda się, bo…znowu lekko ambicja mnie poniosła;)
A ja właśnie kupiłam sobie książkę pt. Sztuka planowania 🙂
O, lubię takie publikacje. Zatem jak przeczytasz, daj znać czy warto sięgnąć!
Jak będziesz w Poznaniu- to jak najbardziej piszę się na punkt kawa z blogerką 🙂
52 ksiązki- świetny plan – też mam nadzieję,że uda mi się przezcytać więcej niż w ubiegłym roku 🙂
Trzymam także kciuki za maraton i będziemy czekać na relację tutaj na blogu 🙂 ( oraz na odleglość kibicować ) 🙂
cieplutko pozdrawiam i życze miłego weekendu
Będę pamiętać! Jeżeli w planach będzie Poznań, z pewnością się odezwę. Dzięki za miłe słowa. Trochę ambicja mnie poniosła, no ale… trzeba sobie stawiać cel i robić wszystko, by go zrealizować:D
Trzymam kciuki. A w sekrecie ci powiem, ze podziwiam cie za ten upór w bieganiu.
Dzięki, jak już wcześniej pisałam, przyda się;) A co do biegania- ja to po prostu lubię i traktuję jako najlepszy katalizator wszystkich negatywnych emocji które gdzieś tam we mnie siedzą, np po trudnym stresującym dniu. 10 km i jestem mentalnie jak nowo narodzona;)
Czytałam gdzieś, że robienie wciąż nowych rzeczy, wychodzenie poza schematy, jest zdrowe dla mózgu. 🙂
Tak, to prawda! I tego się trzymam:D
Życzę Ci spełnienia wszystkich tych planów, a najbardziej przeczytania 52 książek.
Dziękuję! Myślę, że z tymi 52 dam radę 😉 Zwłaszcza, że mam bardzo fajną ulubioną Panią z Biblioteki, która widząc mnie, wyjmuje 4 przygotowane wcześniej specjalnie dla mnie książkowe perełki. 😀
No to mam nadzieję, że pod koniec roku, będziesz mogła powiedzieć, że udało się Tobie wszystko zrealizować 🙂
Aż sobie westchnęłam, gdy przeczytałam Twój komentarz… to by było coś… żeby tak wszystko zrealizować… 😀
Kawę z blogerką chętnie rónież bym wypiła 😉
Życzę Ci powodzenia.
Dziękuję! Przyda się:D
Życzę powodzenia, ja nie robię postanowień, mam jakieś tam plany i będę starała się je realizować. Serdecznie pozdrawiam…
W takim razie trzymam mocno kciuki również za realizację Twoich postanowień:D
Trzymam kciuki za powodzenie! Ja nie robię żadnych postanowień i dobrze mi z tym 🙂
Rozumiem, mnie postanowienia ogromnie motywują do działania, więc sobie je stawiam i też mi z tym dobrze;)
Powodzenia! Ja nie robię żadnych konkretnych postanowień, zawsze staram się przeżyć każdy kolejny dzień jak najlepiej.
Ale to jest jedno z najlepszych postanowień o jakich czytałam! „przeżyć każdy kolejny dzień jak najlepiej”- to cudnie napisane!
Wypić kawę z blogerką:) Fajnie, bo to zakłada liczne spotkania:). Ja też pochłaniam książki, wiec 52 jest ok;).
Oj tak, mam nadzieję, że ten rok upłynie również pod znakiem spotkań:D
ambitne plany, życzę ich spełnienia! na kawę chętnie się piszę, zwłaszcza latte:)
Bardzo dziękuję!:)
Trzymam kciuki za ich realizację 🙂
Dobre postanowienia, szczególnie kawa z blogerkami bardzo mi się podoba 🙂 a ten plik w excellu od razu wywołał uśmiech na mojej twarzy 😀
Mam nadzieję, że nie będziesz musiała zbyt często korzystać z klauzuli 🙂
Taaaaak… zaimponowałaś mi tym excelem podczas rozmowy w Rybniku. Serio, spróbuję w ten sposób planować, bo to w sumie ma sens…pod warunkiem, że pamięta się, aby to wszystko wpisywać;))))
Kawa z blogerką ? – ja chętnie dołączę 🙂
Fajne postanowienia, takie niebanalne 😉
Przeczytałam Twoje postanowienia i muszę Ci powiedzieć, że są one jak najbardziej realne ! Nie postanawiasz rzeczy niemalże niemożliwych, tylko takie, które możesz osiągnąć. Bardzo podoba mi się Twoje postanowienie o wypiciu kawy z blogerką ! Biorąc pod uwagę, że bywasz na spotkaniach blogerek – nie będzie to trudne !
Przebiegnięcie maratonu – to już coś i trzeba nad tym popracować. Podobnie jak przeczytanie 52 książek ! Ja jeszcze nigdy tyle nie przeczytałam w czasie roku.
Popieram w całej rozciągłości pomysł na PLANOWANIE ! To zdecydowanie ułatwia życie ! Pozdrawiam serdecznie !!!
Wow, plany ambitne – co prawda parę punktów, ale pewnie trochę czasu trzeba im będzie poświęcić – życzę powodzenia w realizacji 🙂
Mnie też podoba się punkt 2. Zresztą, ja lubię prawie wszystko, co ma związek z kawą 😀
Ja próbuje planować z rożnym skutkiem. Ciężko mi je wdrożyć 🙁
Oczywiście życzę spełnienia wszystkich punktów i do zobaczenia na jakimś spotkaniu blogerskim 🙂
Mamy do siebie szczęście, więc jestem pewna, że spotkamy się na jakimś zlocie blogerów 😀
Powodzenia 🙂 Wracam do lekturybloga 😉
Dziękuję! Trzymaj kciuki!
trzymam kciuki żebyś wprowadziła wszystkie postanowienia w życie 🙂 ja zamierzam stać się jeszcze lepszym trenerem personalnym, wyjechać na szkolenia zagraniczne (+trochę zwiedzać przy okazji), a także przeczytać 52 książki 🙂
W takim razie ja również trzymam kciuki za Twoje postanowienia:D