Mija dokładnie miesiąc, odkąd miałam przyjemność uczestniczyć w niezwykłym spotkaniu w Rybniku. 10 kobiet, blogerek, zupełnie innych od siebie a jednak połączonych przez wspólną pasje- blogowanie. Usiadłyśmy przy aromatycznej kawie i zaczęły się interesujące rozmowy. A na koniec Sylwia zamieniła się w św. Mikołaja. I dzisiaj będzie trochę o prezentach…
o spotkaniu #blogerkipogodzinach…
Chociaż minęło już trochę czasu, przeglądając zdjęcia z tego spotkania wciąż się uśmiecham i czuję te dobre wibracje, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu. Szerzej pisałam o tym już wcześniej (zobacz: #blogerkipogodzinach – relacja ze spotkania), ale nie sposób przemilczeć pewnego fenomenu. Każda z nas miała swoje sprawy i swoje życie, które przed Świętami jeszcze bardziej nabierało rozpędu. A jednak znalazłyśmy czas i ochotę, aby w pewne niedzielne wczesne przedpołudnie spotkać się przy kawie i po prostu porozmawiać…
Od słowa do słowa, przeplatane z jednej strony żartami, z drugiej poważniejszymi tematami, spędziłyśmy świetnie czas. Jeżeli jeszcze zastanawiacie się, czy warto wybrać się na takie spotkanie, to ja od razu przekonuję – oczywiście, że tak! Nawet, jeżeli zrobią Ci takie oto „wymarzone” zdjęcie z filiżanką kawy…
Także tego….
Wracając jednak do meritum, czyli prezentów…
Jak już wcześniej wspomniałam, Organizatorka całego spotkania, Sylwia, zamieniła się w św. Mikołaja. I oto, co wpadło w moje kosmetyczne łapki…
a w szczególe…
od Revers Cosmetics – torebka pełna świetnej kolorówki. Bardzo lubię ich kosmetyki, nie tylko ze względu na przystępną cenę, ale przede wszystkim za świetną jakość produktów!
od VIS PLANTIS – krem maska do rąk. Świetnie sprawdza się pod bawełniane rękawiczki. Zaczęłam już używać i…póki co wrażenia jak najbardziej pozytywne. Z pewnością będę jeszcze szerzej pisać o tej masce, bo zapowiada się naprawdę dobrze!
następnie marka Tołpa i duet do włosów mających skłonność do przetłuszczania. Szampon i odżywka, w składzie w większości pochodząca z natury. Moje włosy pod tym względem są wyjątkowe – nie reagują zbyt dobrze z pielęgnacją naturalną. Jak wyszło tu? Opowiem niebawem!
następnie Koreabu – maska w płachcie i próbka olejku do twarzy. Pierwszy raz spotkałam się z tą marką i…było to całkiem udane spotkanie:)
otrzymałam również syrop SAMBUCUS – sprawdził się świetnie, gdy moje Księżniczki miały mega katar…
od marki CREAMY otrzymaliśmy próbki ich flagowych produktów – w sam raz na to, aby zobaczyć czy ten sposób pielęgnacji nam pasuje…
bardzo się ucieszyłam, gdy w paczuszce zobaczyłam kremy od Basiclab. Z tymi poniżej polubiłam się od pierwszego użycia!
od mydlarni SZURU-BURU otrzymałam mydło węglowe i czekoladowe masło do ciała. Jejuniu…jak ono pachnie… prawdziwa czekoladowa rozkosz – i nie idzie w boczki;)
Od DERMO COSME SHOP mam płyn do kąpieli i dwa kremy, obecnie królują w mojej łazience, używane zarówno przez moje dzieci jak i mnie samą. I są naprawdę świetne, z pewnością będę pisać o nich szerzej!
nie znana mi wcześniej marka DUCRAY przekazałam szampon do włosów, krem na noc i suplement diety. Szampon baaaaardzo pozytywnie mnie zaskoczył, krem na noc mam w fazie testów. O tych kosmetykach też będzie więcej w jednym z następnych wpisów z cyklu #kosmetycznywtorek…
Można więc powiedzieć, że byłam grzeczna, bo Mikołajki miałam wyjątkowo hojne! Część z tych kosmetyków już używam, także możecie się niebawem spodziewać konkretnych subiektywnych ocen. Jedno jest pewne…na zakupy kosmetyczne to ja tak prędko się nie wybiorę;)
super prezenty
miłego testowania:)))
Oj tak, Mikołaj się bardzo postarał 🙂
Całkiem dobre zabaweczki. Uwielbiam poznawać nowe (w tym kosmetyki). Cudny Mikołaj 🙂
Haha, no tak, zabaweczki pierwsza klasa:D
Ile wspanialości 😉
A najlepsze jest to, że są tak różnorodne – zarówno naturalna pielęgnacja, jak i kolorówka, do włosów a nawet syrop dla dzieci:D
Same przydatne upominki. 🙂 Fajowe zdjęcie Ci zrobiła Gabrysia. Naturalne i pełne radości, mega miło się patrzy. :))) Niech takich radosnych chwil w Twoim życiu jak najwięcej. :***
Taaaaaa… Gabrysia to taki mój paparazzi…zawsze zrobi mi jakieś kompromitujące zdjęcie, chociaż Ona uważa, że ja to po prostu prowokuję;))))
Śliczne prezenty otrzymałyście, życzę bardzo udanych testów!
Dziękuję, jestem właśnie w trakcie, o kilku rzeczach będzie niebawem!
Takie spotkania są naprawdę świetne, cudne rozmowy, miła atmosfera i te wszystkie podarki, które sprawiają ogromną przyjemność 😀 Piękne prezenty i prawdziwa ich obfitość. Miłego testowania 🙂
Pozdrawiam ciepło, Agness <3
Dziękuję i również pozdrawiam serdecznie!
Ile prezentów. Super sprawa!
Oj tak, te podarki to taki miły dodatek do super spotkania!
Wow, sporo tego i pewnie się przyda 🙂
Oj żebyś wiedziała, jasne że się przyda!
Na bogato. 🙂
Fajna nazwa Szuru Buru. 😀
Używałam Dermalibour, bardzo pomagał na różne podrażnienia skóry od leków. Nadal mam go w apteczce i stosuję w momencie jak cos „atakuje”. 😉
Tak, mnie też ta nazwa rozbawiła. A marka zacna, będzie o niej szerzej w najbliższym czasie!
Fajne rzeczy nam się trafiły 😉
Prawda? nic tylko używać i…pisać recenzje;)
Nie tylko przyjemnie spędziłaś czas, ale i się jeszcze „obłowiłaś” 🙂 Pięknie!
Mnie też na takie blogerskie spotkania kilka razy zapraszano. I nawet z chęcią bym pojechał. Ale u mnie zawsze na drodze stają przeszkody…życiowo-techniczne powiedzmy 🙁
Mam nadzieję, że kiedyś w końcu się uda…
Celcie, trzymam kciuki! Takie spotkania mają moc!
Górę dóbr wszelakich przywiozłaś z tego spotkania! Podwójnie warto jeździć 😀
Haha, no w sumie tak…chociaż i tak uważam, że największą wartością dodaną z tych spotkań są rozmowy:)
Fajne prezenty :). Ta nazwa – Szuru Buru rozbawia mnie za każdym razem 😀
Haha, jedno jest pewne, bardzo chwytliwa;)
Mikołaj, a raczej Mikołajka bardzo dobrze się spisała 🙂
Mikołajka spisała się na medal!
Wow ile kosmetycznych dobroci 🙂
Przyjemnego testowania 😘
Pozdrawiam
Lili
Oj tak, same ciekawe kosmetyki – wszystko się przyda:D
o! Revers, mgiełka, ja mam jeszcze tą waniliową którą dostałam w Rybniku, czeka na cieplejsze dni.
Miłego zużywania prosuktów, pozdrawiam serdecznie.