Neutrogena Cellular Boost- ten duet długo czekał na swoją recenzję, ale w końcu i na niego przyszła pora. Używałam go od początku czerwca do końca sierpnia. Tak, trzy pełne miesiące! Jak zapewne się domyślacie, wydajność z pewnością jest jego atutem. A jak z działaniem? Czytaj dalej!
Kremy z serii Neutrogena Cellular Boost…trochę czekały również w moich zapasach, ale przyznam, że zrobiłam to świadomie. Ze względu na wysoki filtr (SPF20), stwierdziłam, że najlepiej będzie go używać latem. Wtedy rezygnuję najczęściej z ciężkich podkładów na rzecz lekkich kremów BB albo minerałów. Albo też nie maluję się wcale- wtedy to krem ma stanowić ochronę, również przed słońcem. Jednak do rzeczy…
Kremy, zamknięte są w szklanych słoiczkach z plastikową zakrętką. Zabezpieczone są również folią, tak, aby nikt nie pożądany nie „zmacał” go przed nami. Kartonowe pudełeczka, miłe dla oka, są łudząco do siebie podobne. Podobnie ze słoiczkami – bardzo łatwo można się pomylić. Zresztą, zobaczcie same…
Sama idea kremu w słoiczku nie jest zła, ale jednak wolę te z pompką lub dozownikiem. Wydaje mi się to bardziej higieniczne. Zwłaszcza, gdy kremu używa się przez prawie trzy miesiące. Co do konsystencji? Luźna, porównałabym ją do jogurtu naturalnego. Już niewielka ilość sprawia, że pokrywamy całą twarz. Zapach? oceniam jako bezzapachowy, choć na forach inne dziewczyny narzekały na niego. Ja nie czułam nic. Tyle zbiorczo. A jak wyszło z Neutrogena Cellular Boost w szczególe?
Neutrogena, Cellular Boost, Rejuvenating Day Care SPF 20
Producent obiecuje…
Krem do codziennego stosowania z przeciwstarzeniową technologią Hexinol™, wspomagającą naturalną produkcję kolagenu i elastyny oraz Witaminą C* pomagającą wyrównać koloryt i zredukować przebarwienia. Niweluje widoczne oznaki starzenia się skóry spowodowane stresem komórkowym już w 4 tygodnie.** Stworzony we współpracy z dermatologami, odpowiedni dla skóry wrażliwej.
A ja mówię, że…
to bardzo przyzwoity krem. Fajnie nawilżał, wyrównywał koloryt. Czy niwelował zmarszczki? Nie jestem w stanie tego obiektywnie stwierdzić. Mimiczne na czole i koło oczu mam nadal. Jednak skóra po nim jest zadbana i rozświetlona. Dobrze sprawował się pod podkładem mineralnym i tym w płynie. Nie zauważyłam, aby zapychał, nie rolował się. Do tego ostatniego tylko mała uwaga – jeżeli kremu nałożymy zbyt dużo, każdy będzie miał tendencję do rolowania, czyż nie? Jego cena to 59,00 – sporo. Jednak biorąc pod uwagę jego wydajność, to nie jest aż tak źle.
Neutrogena, Cellular Boost, Rejuenating Night Renew Cream
Producent obiecuje…
Niweluje zmarszczki, przeciwdziała utracie elastyczności i poprawia koloryt skóry. Zawiera przeciwstarzeniową technologię Hexinol™, wspomagającą naturalną produkcję kolagenu i elastyny oraz Witaminę C* pomagającą wyrównać koloryt i zredukować przebarwienia. Idealne uzupełnienie pielęgnacji dziennej.
A ja mówię, że…
krem na noc to fajne uzupełnienie dziennej pielęgnacji. Nakładałam go raz bardziej, raz mniej obficie. Nie podrażnił, nie zapchał. Skóra o poranku była gładka i elastyczna. Chociażbym chciała napisać coś złego o tym kremie, to nie mogę- po prostu dobrze się u mnie sprawdził. Cena – 59,99
Podsumowując – Neutrogena Cellular Boost to bardzo fajny duet, po użyciu którego trochę przychylniej będę patrzeć na kosmetyki z Neutrogeny. Odkąd zraziłam się kremem do rąk, omijałam z daleka. (zobacz: B jak bubel, czyli…) Teraz z ciekawością sięgnę jeszcze po coś z tej firmy. Potwierdza się tu przysłowie, że jeden bubel kosmetyczny kiepskiej firmy nie czyni;) Za możliwość testów dziękuję wizaz.pl
Ja też wolę z pompką lub dozownikiem. Chyba ta forma kremu od razu by mnie nie przekonała
Ciekawe te kremy, rozejrzę się za nimi 🙂 Pozdrawiam
Nie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy, ale chyba nie będę eksperymentowała – zbyt duże ryzyko . Czasem mała próbka, kończy się rumieniem na kilka tygodni.
Podobnie jak Ty używałam kiedys kremów do rąk tej firmy i dla mnie były ok. Tym barzdiej byłam ciekawa jak ocenisz ten duet i jak widać warto go chociażby wypróbować 🙂
Cieplutko pozdrawiam
Dobrze, że kremy nawilżają i poprawiają koloryt skóry. Co do zmniejszenia zmarszczek to nie spotkałam jeszcze kremu, który by je zmniejszył. Cena trochę wysoka, ale skoro kremy są wydajne to myślę, że może któryś wypróbuję. 🙂
Nie lubię produktów neutrogena i nie tracę na nie pieniędzy 😉
Nie jestem pewna czy to seria dla mnie, ale ten na noc krem wydaje się być ciekawy.
Nie miałam kremów tej firmy ale zaciekawiłaś mnie…serdecznie pozdrawiam…
Sporo i nie. Ja czasami wole dolozyc i byc zadowolona niz kupic bubel za 15 zl. Co do kremu ma kilka cech, ktore mi sie podobaja wiec pewnie go kupie
Dawno nie miałam nic z Neutrogeny, ale jak coś od nich miałam to do pielęgnacji ciała.
Ja też mam uraz po kremie do rąk tej firmy. Coś im najwyraźniej nie wyszło. Cieszę się, że te kremy Ci sie sprawdziły. 🙂
Nie chcę zrzędzić, ale z własnego doświadczenia wiem, że żaden krem raczej zmarszczki nie wyprasuje, chyba że taki, który pozostaje poza moimi możliwościami finansowymi 😀
Chętnie się przyjrzę tej marce 🙂 Chociaż cena za duet faktycznie sporawa 🙁
Nie widziałam wcześniej tych kremów. Warte zainteresowania.
Mam takie szczescie, ze juz na poczatku psuje wszystkie pompki, szczegolnie te od podkladow, wiec klasyczna wersja kremu jest ok. Ciekawa recenzja, chetnie teraz siegne po ten krem 🙂
Dzięki za polecenie 🙂 już sobie zrobiłam zdjęcie i przy okazje jak będę skraju to go kupię 😉 cieżko mi ostatnio dobrać dobry krem do twarzy a o serum nie wspomnę…
W kwestii serum, dotychczas najlepszym jakim miałam było regenerujące z basiclab – z witaminą C.
A ja chyba nigdy nic z Neutrogeny nie miałam… Albo był to tak mało-znaczący kosmetyk, że nie utkwił mi specjalnie w pamięci 🙂
Dawno nie miałam nic z Neutrogeny a w sumie mają sporo fajnych rzeczy w ofercie, także nawet nie wiem czemu:D