Wrzesień był u mnie bardzo intensywnym czasem. To miesiąc zmian – nie tylko dla mnie ale i dla moich już nie tak małych Księżniczek. Zapraszam na najbardziej aromatyczne chwile 09/2019
Młoda poszła do szkoły…
a Mała do przedszkola. Przyznam, że ze wzruszeniem obserwowałam Młodą, która z tytą (o tym, co to jest pisałam w historia pewnego zdjęcia – tyta) pod pachą szła razem z nami na rozpoczęcie roku szkolnego. I jak każda mama gdzieś mi w głowie huczało- przecież Ona była dopiero co taka mała! Póki co fajnie wdrożyła się w nowe obowiązku, chyba dobrze odnalazła się w nowej szkole. Mała z kolei przedszkole teoretycznie miała opanowane. Jednak poranki to wciąż pytania a dlaczego muszę chodzić do przedszkolaaaa?! Czasem jeszcze jakaś łza Jej poleci, ale…jak już jest w przedszkolu to świetnie się bawi.
Byłam na konferencji dla blogerów…
i utwierdzam się w przekonaniu, że takie spotkania dają niezłego kopa do działania. Wykłady i warsztaty w których miałam okazję uczestniczyć dały mi niezłą motywację do dalszego rozwijania mojego miejsca w sieci. Jeżeli nigdy nie byłyście na tego typu spotkaniach, czas to zdecydowanie zmienić!
Wracam do aktywności…
sportowej. Jednak o starcie w półmaratonie mogę zapomnieć w tym roku. Jak się nie ma co się lubi, to się wraca do sprawdzonych ćwiczeń z Ewką. Treningi co drugi dzień są dla mnie swego rodzaju katalizatorem – ja wtedy, mimo iż ciało się męczy, to naprawdę mentalnie odpoczywam.
Zaczęłam też częściej jeździć na rowerze – to dla mnie ostatnio najlepszy relaks!
Poza tym dowiedziałam się, że czeka mnie mega inspirujące spotkanie z innymi blogerkami w grudniu. A i wizaż.pl o mnie pamiętał, przesyłając mi kolejne kosmetyki do testowania. Tym razem jednak w roli głównej recenzentki ponownie zobaczycie moją Ulubioną Teściową 😉 No i wysłałam zgłoszenie na listopadowy Festiwal Kobiet Internetu. Macie rację, spodobało mi się jeżdżenie na takie wydarzenia. Coś czuję, że wspomniany festiwal będzie nie lada gratką w blogosferze. Czy się dostanę- zobaczymy. A Wy wysyłacie swoje zgłoszenia?
Tyle z mojego września – a jak tam u Was?
Miło powspominać 😉
W Gdańsku możesz wpaść na masaż do Basieńki 😉 Przyjemne z pożytecznym 🙂
To musi byc niesamowite uczucie kiedy dziecko idzie do szkoły 🙂 nigdy jeszcze nie byłam na konferencji dla blogerów ale mam nadzieje, ze kiedyś bede miała okazje 🙂
Dawno na żadnym spotkaniu blogerskim nie byłam. Chyba czas to zmienić, zwłaszcza że na listopad nie mam żadnych planów 😉
U mnie Wrzesień też minął całkiem fajnie 😀
Pozdrawiam
Lili
Wrzesień był u Ciebie emocjonujący. Do tej pory nie byłam na żadnym spotkaniu blogowym, konferencji ale albo coś mnie omija albo na Pomorzu nie ma takich spotkań 🙂
Nie cierpię jeździć na rowerze.
Ooo nie słyszałam o tym wydarzeniu 🙂
Dzieci w szkole to będziesz miała więcej czasu 😉
Ja się wzruszałam jak siostrzyczki i braciszek do szkoły szli a co dopiero bym miała przy dzieciach, więc całkowicie Cię rozumiem i to że czas robi. Jedna z sióstr już do liceum a niedawno ją bawiłam jeszcze :D.
Konferencje dla bloggerów to musi być świetna sprawa, tylko czy ze mnie taka prawdziwa blogerka, żeby na to iść to nie wiem :P.
Ja się w ćwiczeniach zmotywować nie mogę. No parę dni potem zapominam, albo za duży nawał pracy w czasie dnia. Zawsze coś. Na dodatek jesień demotywuje ;p Gratuluję, że Tobie nie straszna 🙂
U mnie również troche się działo:) Mała rozpoczęła przedszkole (na razie zadowolona), a starsza już drugą klasę:) Czas pędzi jak szaony, co najbardziej widac po naszych dzieciach… Co do spotkań blogerskich, to ja byłam tylko raz w Krakowie. Trochę dawno ale było świetnie:) Chętnie powtórzyłabym taki babski zjazd:) Pozdrawiam
u mnie wrzesień to był URLOP 😉
To trzymam kciuki za dziewczynki 🙂 mam nadzieję, że poradzą sobie świetnie z nowymi wyzwaniami.
Trzymam kciuki także za Ciebie i Twoje plany :*
Super 🙂 U mnie wrzesień, to urlopik i zarazem dużo pracy 🙂
Faktycznie działo się, a i perspektywa kolejnego spotkania też ciekawa 🙂
No tak, wrzesień się skończył, to u Ciebie podsumowanie. 🙂
U mnie stał pod znakiem przeziębienia, z którym walczyłam trzy tygodnie!
Współczuje i zdrówka życzę!
Jeżdżenie na różnego rodzaju wydarzenia influencerskie to super sprawa. Ja póki co muszę sobie odpuścić, ale na targi książki w Krakowie jeszcze pojadę 🙂
Trochę fajnego się działo :). Ja w sumie praktycznie nigdy nie wysyłam nigdzie zgłoszeń 😛
Ale miałaś fajny i inspirujący miesiąc.
Aga bardzo lubię ten cykl:) Cieszę się, że wracasz do sportu, a półmaratonem nie przejmuj się. Pobiegniesz w przyszłym roku. Może w marcu w Warszawie?
Gratuluję Ci tych wszystkich wydarzeń i rozwoju. Trzymam kciuki, żebyś otrzymała zaproszenie na Festiwal Kobiet Internetu. Sama zastanawiałam się, czy nie zgłosić się, ale z tak dużym zainteresowaniem i moją przerwą na blogu raczej nie mam szans. Może za rok.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
Fajny miałaś miesiąc i fajnie że ciągle coś się dzieje. Nasz minął szybko, bez większych emocji 😉 powoli szykujemy się w sen zimowy i zostaną nam tylko wieczory przed telewizorem z książką w ręku 🙂