Nie powiem, że polubiłam się z nim od pierwszego użycia. Początki bowiem były trudne, jednak wynikało to tylko i wyłącznie z mojej niewiedzy. BasicLab kuracja przeciwzmarszczkowa „nawilżenie i rozświetlenie” to moje pierwsze serum tego typu, więc…może mi to zostać wybaczone;) Jak się sprawdziło? Czytajcie dalej!
Dotychczas spotkanie z marką BasicLab Dermocosmetics miało postać kremu do rąk. Pisałam o nim już wcześniej (zobacz pielęgnacja dłoni to podstawa!) Krem był naprawdę dobry, więc z tym większą ciekawością sięgnęłam po BasicLab serum kuracja przeciwzmarszczkowa nawilżenie i rozświetlenie.
Producent obiecuje…
Specjalistyczne serum z 15 % wit.C – Ascorbic Acid, 1% witaminą E i 0,5% kwasem ferulowym zapewnia intensywną ochronę antyoksydacyjną, nawilża i rozświetla skórę.
REZULTATY- Skóra jest rozświetlona i nawilżona, pełna blasku. Zapewniona skuteczna ochrona antyoksydacyjna. Ilość przebarwień posłonecznych zostaje zmniejszona. Kondycja skóry znacząco się poprawia, staje się jędrna i napięta.
A jak było u mnie?
Serum otrzymujemy w porcelanowej buteleczce, aplikacja za pomocą szklanej pipety od razu przypadła mi do gustu. Jednak tuż po otworzeniu wyczułam ten intensywny zapach. Może nie jest on specjalnie uciążliwy, lecz włączyła mi się lampka ostrzegawcza. Wiem, że serum działa bardzo mocno, a nie chciałam sobie zrobić krzywdy. Wrzuciłam więc story na instagrama z zapytaniem, czy Wy też miałyście podobne odczucia zapachowe. Napisała do mnie firma BasicLab i wszystko zrobiło się jasne…
…ten zapach wynika z połączenia witaminy C i kwasu ferulowego. W produktach do twarzy nie dodajemy do składu żadnych zapachów, z racji ryzyka wystąpienia alergii na składnik zapachowy (…) wszystkie produkty, które będą miały połączenie witaminy C i kwasu ferulowego będą miały tą nutę.
A więc duży plus za to, że nie mieszają więcej składników niż to naprawdę konieczne. Uspokojona, postanowiłam wprowadzić serum do mojej codziennej, wieczornej pielęgnacji. Standardowy dokładny demakijaż, tonik a potem serum. Po pierwszym nałożeniu z przerażeniem zobaczyłam, że moja twarz zrobiła się…czerwona. Nie wpadłam jednak już w panikę, bo nadrobiłam braki i przeczytałam na stronie producenta, że to chwilowe działanie skóry, które szybko zniknie. I tak też się stało.
Koniec końców lubię to serum. Moja skóra faktycznie jest rozświetlona i nawilżona i taka…zadbana. Stosuję go tylko na noc, jednak producent wspomina, że można go używać również na dzień, pod krem. Duży plus za to, że szybko się wchłania. A zapach…to chyba najsłabszy punkt tego kosmetyku. Przestałam się nim jednak przejmować, bo działanie u mnie ma na piątkę z plusem! Gdzie można kupić? najpewniej na stornie producenta (www.basiclab.pl), lub w wybranych aptekach stacjonarnych.
Jeszcze nie znam tej firmy. Sama właśnie ułożyłam jesienną pielęgnację bo moja cera błaga mnie o litość, dawno nie była w tak fatalnej kondycji. Mam trądzik jak 14 – latka…
Współczuję- to do sprawy trzeba podejść kompleksowo- po pierwsze zobacz to, co jesz – bo czasem to jedzenie właśnie sprawia, że wychodzi trądzik. Pij dużo wody, to ważne dla organizmu. Co do kremów dla cery trądzikowej, kiedyś miałam taki duet z Cellabic Laktea- u mnie sprawdził się przyzwoicie, ale w komentarzach czytałam, że na cerę trądzikową jest świetny!
Ta marka kusi mnie od dłuższego czasu, muszę wreszcie wypróbować kilka ich kosmetyków!
Nie uzywałam tej marki, ale chyba niedługo przyjdzie czas na kosmetyki przeciwzmarszczkowe 😉
Muszę polecić siostrze, koniecznie.
Czasem nie pierwsze wrażenie sie liczy. 😉
O proszę – też nie mam zbyt miłych doświadczeń jeśli chodzi o sera (tego o ktorym piszesz nie miałam ) i być może u mnie było tak samo jak u Ciebie…
Wypróbuję to serum , oczywiście,aby to sprawdzić ☺
Pozdrawiam
Lili
Świetnie, że się sprawdza, ja nie miałam jeszcze okazji go wypróbować 😉