Wszystko zaczęło się od Amerykanów. Tym razem jednak nie od naukowców lecz od…żołnierzy. Wokół tego, kto i jak wymyślił ten rodzaj kawy narosło kilka legend. Jedno jest pewne. Zaczęło się od niechęci do espresso. Dzisiaj w kawowej środzie zapraszam na cafe americano
A było tak…
Legenda nr 1 mówi, że amerykańscy żołnierze stacjonujący w Europie podczas II Wojny Światowej nie mogli przyzwyczaić się do mocnego włoskiego espresso. Uważali, że jest po prostu nie do wypicia. Dolewali więc wody, aby złagodzić jego smak i tak powstało americano.
Legenda nr 2 nawiązuje do innej kwestii, bardziej turystycznej. Amerykanie podróżujący po Włoszech nie potrafili pić intensywnego espresso i prosili, aby podający je barista mieszał je z gorącą wodą. (swoją drogą, już widzę tego włoskiego baristę, zapewne pod nosem się pieklił, że psują jego cudowne espresso! Mamma mia!) W każdym razie, tak oto amerykanie otrzymywali łagodniejszą kawę w amerykańskim rozmiarze XXL, a Włosi lubujący się w intensywnym smaku pukali się po głowie. Ten rodzaj kawy był więc przeznaczony tylko dla Amerykańskich turystów.
Jak zrobić cafe americano?
Jak się już zapewne domyślacie, americano to nic innego jak połączenie mocnego espresso z gorącą wodą. I tak- jeżeli proporcje espresso do wody występują w 1:1 – mamy do czynienia z napojem, który w USA nazywane jest „italiano” lub „short americano”. Lecz gdy dodamy więcej wody, nawet do 470 ml, mamy ogromy kubek (lury) czarnej słabej kawy.
Dla kogo więc cafe americano? Zdecydowanie dla tych, którzy nie lubią intensywnego, mocnego i aromatycznego smaku kawy. To napój który można sączyć bez obaw, że zbyt intensywnie pobudzi. Przyznam, że nie należy do moich ulubionych, jednak wiem, że na całym świecie ma swoich wielbicieli. I to nie tylko Amerykanów.
Oj tak…americano…od dwóch tygodni męczę się z taką kawą (jeśli w ogóle można tak to nazwać)… już nie mogę się doczekać prawdziwego espresso 😞
Współczuję. Może chociaż italiano Ci dadzą;)
Mama mia, to zbyt łagodnie powiedziane. Americana to kawowe bluźnierstwo 😉
zrobić dobrą kawę to jest sztuka
Ciekawa historia 😀 Jednak żadna z tych 2 propozycji to nie moje smaki 😀
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Ja ni przepadam za kawą, należę do tych osób, które zdecydowanie wolą herbatkę 😉
Bardzo ciekawa historia 😀
Czuje że americano mogłoby mi posmakować 😀
Pozdrawiam
Lili
Jak dotąd wszystkie kawy znałam, czekam, co będzie dalej 🙂 [a americano się owszem, pije, jak boli żołądek i lekarz zakaże normalnej kawy… a potem to jeszcze będzie czas, jak lekarz zakaże nawet herbatki… Kabaret Starszych Panów o tym śpiewał i przestrzegał…]
Bardzo lubię Americano, podobnie jak cortado oraz flat white 😉
Ja lubię dwie łyżeczki lub trzy i woda, w kubku standardowym 🙂
Tak, tak, jest to nic innego jak amerykanska lura narodowa :)) Mieszkam w Stanach od 15 lat i dobrej kawy to sie napije jak ja sobie sama zrobie albo jak trafie na bar w ktorym maja ekspres do prawdziwego espresso. Na szczescie te trafiaja sie coraz czesciej!
Każdy ma jakieś tam swoje upodobania. Znam kogoś, kto do latte chce tylko gorące mleko, a podobno wcale sie tak nie powinno pić. ;p
Dobrze widzieć, że są takie legendy. Nie przepadam za taką kawą, ogólnie wolę jednak herbatę. 🙂
Historie bardzo ciekawe a takiej kawy nie lubię, serdecznie pozdrawiam…
Niestety temat nie dla mnie. Nie mogę pić kawy ze względów zdrowotnych. Fakt, czasem sobie pozwolę w kawiarni, ale rzadko i są to różne kawy, a nie piję ich na tyle często, aby mieć wyrobią opinię… Americano chyba nawet nie piłam. Ale historie ciekawe 😀
Ja zdecydowanie wolę mocną i aromatyczną kawę.
Pilam americano kilka razy 🙂 nawet nawet 🙂 zdecydowanie wole latte czy nawet zwykla kawe
Ja lubię aromatyczną kawę, taką mocniejszą 🙂
Uwielbiam te twoje wpisy o kawce 😉