Jeżeli mam do wyboru kupno nowego kosmetyku lub zainwestowania w coś co poszerzy moją wiedzę, zawsze wybiorę to drugie. Jestem blogerką i już dawno przyjęłam do wiadomości, że od instagrama nie ucieknę. Przyszedł czas aby go oswoić i nauczyć się jego działania. I tu z pomocą miały mi przyjść „Korki z insta” Oli Foryś. Jak wyszło? Czytajcie dalej!
Kim jest Ola Foryś?
Autorka niezwykle inspirującego bloga www.wildrocks.pl, gdzie przekazuje całą swoją wiedzę o instagramie. O tym jak działa, jak się w nim poruszać, jakich używać narzędzi, jak planować wpisy, co i jak publikować aby było spójne, dobrej jakości i do tego jeszcze przystępne zarówno dla odbiorcy jak i dla algorytmu instagrama… Proponuje również indywidualny audyt konta na instagramie, kurs instametamorfoza, a także całą garść porad- prawdziwa kopalnia, której jeszcze nie zdążyłam całej ogarnąć.
O ebooku Korki z insta dowiedziałam się z…
instagrama. Czy mogłoby być inaczej? Kupiłam go, bo jak już pisałam we wstępie, chciałam w końcu nauczyć się jak posługiwać się tą platformą. Pomyślicie- ot, przecież nie ma w tym nic trudnego. Wrzucam jakieś zdjęcia, dodaję jakieś hasztagi i cała filozofia. I jakoś to się kręci. (byle)jako. Szukałam więc garści wskazówek, które pozwolą mi spojrzeć od bardziej merytorycznej strony. Wskażą które rzeczy są istotne, podpowiedzą jak robić lepsze zdjęcia i jak rozważniej wybierać hasztagi.
Cała książka podzielona jest na 24 krótkie lekcje, które napisane prostym językiem, czasem wręcz łopatologicznie pokazują krok po kroku o co chodzi. Jak zrobić stories i na co uważać, jak zrobić dobre zdjęcie, co warto napisać w BIO, najlepsze aplikacje, ciekawe filtry, konfiguracja bezpieczeństwa i nie tylko…to kilka z tematów. Największą zagwozdką okazała się dla mnie ostatnia lekcja – pt. Zacznij myśleć o…
Czy warto było wydać 39,90 ?
Myślę, że tak. Bo niby część rzeczy już wiedziałam. Część podpowiadał mi zdrowy rozsądek i wyczucie smaku. Część też mogłabym podczytać w internecie. Ale czy by mi się chciało? Korki z insta pozwoliły mi min. spojrzeć szerzej na treści jakie publikuję na instagramie. Uzmysłowiły, że bez dobrego planu i przemyślanej strategii działania daleko nie zajdę. A także, jak ważny jest obiektywizm przy wyborze zdjęć. Dowiedziałam się również kilku pozornie oczywistych metod powiększania swoich zasięgów. Aha, poradnik jest skierowany raczej do instagramowych laików i średniozaawansowanych.
Wiedzę już mam. Teraz czas wprowadzić ją krok po kroku w życie. Bo ten ebook to tylko poradnik sugerujący, jak z głową prowadzić swoje konto na instagramie. Resztę muszę już zrobić sama.
Dobrze wiedzieć. Ja trochę korzystałam z podpowiedzi @ruderecenzuje 🙂
miała fajny artykuł o zasięgach, hashtagach itp 🙂
Znajoma poszła na kurs z Insta. Nic z tego nie wyszło, pieniędzy z tego nie ma, za to czasu zabrało zbyt dużo. Szkoda dzieci i mojego zdrowia – powiedziała po dwóch latach morderczej pracy. Wystarczy pokazać coś głupiego, rozebrać się, a zasięg będzie kolosalny.. Podobno mądrych rzeczy niewielu czyta.
Serdecznie pozdrawiam
Dla mnie Instagram to tylko dodatek. Nie planuję kupować takiej publikacji.
Ja cały czas oswajam się z Instagramem
Ja również nie planuje kupić tego ebooka.
Priorytetem jest blog ,Insta to dodatek.
Żeby nie było ,jeśli chodzi o Instagram ,zdarza mi się korzystać z porad – z pomocą przychodzą mi posty @Warszawiakzwarszawy ☺
Pozdrawiam
Lili
Ja bym wybrała i to i to 😀
Często zdarza się, że bez jakiejś pomocy nie ogarniemy w pełni tematu. Dobrze, że taką pomoc udało Ci się zdobyć. 🙂
Z chęcią bym przeczytała, nawet, gdyby część informacji byłaby mi już znana, to z pewnością czegoś nowego też bym się dowiedziała 🙂
NIe słyszalam. Na pewni
Zainteresuję się tę publikacją. Wiedzy nigdy za wiele 🙂
mnie jakoś mierzi instagram w kontekście algorytmów, zasięgów itd. wartość prezentowanych treści wydaje się w tym wszystkim najmniej istotna:|
To teraz nic tylko życzyć powodzenia w rozwijaniu swojego profilu:D Ja jakoś nadal nie lubię Instagrama:(
Jeszcze nie jestem na Instagramie ale wiem że to jest potrzebne. Jak to robisz Agnieszko ze piszesz o tak ciekawych rzeczach,. nie wiedziałam o istnieniu tej książki a teraz dzięki Tobie już wiem i dzięki Tobie za to pozdrawiam