Wrzesień. Gdy patrzyłam ostatnio na kalendarz, przecierałam oczy ze zdumienia. Jak to, już?! Sierpień minął mi o wiele przyjemniej niż pierwszy z wakacyjnych miesięcy. Nie było jednak tak do końca różowo. Zapraszam Was na najbardziej aromatyczne chwile sierpnia…
Zacznę od rzeczy, która podcięła mi skrzydła…
bo jak wiecie, jednym z moich postanowień noworocznych był udział w zawodach biegowych na dystansie półmaratonu. Trenowałam właściwie od końca lutego, miałam rozpisany plan, który starałam się wypełniać jak należy. Wydawało się, że wszystko idzie jak powinno. Jednak…
wychodzi na to, że się trochę przetrenowałam. W dodatku na jednym z treningów, gdy biegałam wieczorem, nie zauważyłam małej gałęzi na chodniku. Niefortunnie na nią nastąpiłam, poczułam ból w kolanie i… w efekcie już od dwóch tygodni jestem uziemiona. Teraz już bez opaski, dyskomfort właściwie zniknął, jednak ja muszę odpuścić długodystansowe bieganie przez najbliższy czas… nawet nie wiecie jak mnie ta sytuacja irytuje!
Największą niespodzianką było…
odkrycie cudownej plaży – całkiem blisko mojego domu. W środku lasu, piękna piaszczysta plaża i jezioro. Cisza, spokój, słychać tylko szum drzew i kwakanie kaczek. Byłam tam w ostatni gorący weekend sierpnia – mimo sprzyjających warunków, nie spotkałam tłumów- moje Baby bawiły się w najlepsze a ja i M… odpoczywaliśmy. Przegonił nas stamtąd deszcz, który padał rzęsiście mimo świecącego słońca… Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego końca wakacji.
wygrana w konkursie u Agnieszki z bloga kocieczytanie.blogspot.com – jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie. Choć obyczajówki to nie jest moja ulubiona bajka, to jednak sierpniowe upały sprzyjały takim opowieściom. Podeszłam do tej książki z ciekawością, recenzja niebawem!
Sierpień to również rodzinny czas…
wszyscy wracają z wakacyjnych wojaży i można zająć się zaległymi imprezami urodzinowymi. Do tego dłuższe dni mobilizowały nas do mniejszych i większych wycieczek – czy to rowerowych, pieszych czy też samochodem. Chociaż mam wrażenie, że i tak największą frajdę moje Baby miały z jazdy…tramwajem;)
Oto moje najbardziej aromatyczne chwile sierpnia…a jak tam u Was?
Wspaniały sierpień miałaś
Kochana bardzo mi przykro, że nabawilaś się kontuzji. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Oczywiście czekam na recenzję Czekałam na Ciebie. 😊
Dużo zdrówka dla Ciebie!
Przyznam, że ja sama jestem mocno zaskoczona uciekającym czasem. Jeszcze nie dawno szykowaliśmy się do Bożego Narodzenia..a tu już po wakacjach i zaraz znowu świąteczne szaleństwo..
Cudny wrzesień pełen wspomnień 🙂
Oj mi też sierpień minął szybko i o wiele przyjemniej niż lipiec czy czerwiec.☺
Aga życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia 😘
Pozdrawiam
Lili
Piękne wspomnienia masz z sierpnia. Ja również nie narzekam. Było bardzo rodzinnie, czasami imprezowo, a czasami bardzo relaksująco 🙂
książka bardzo mnie zaciekawiła 😉
Fajny sierpień miałaś 🙂 Mój też była super, tylko szkoda, że tak szybko się skończył 🙂
Niestety czasem trzeba nieco zmodyfikować swoje postanowienia 🙂 Trzymam kciuki za szybki powrót do satysfakcjonujących Ciebie treningów 🙂
Szkoda, że udział w półmaratonie stanął pod znakiem zapytania, ale zdrowie jest najważniejsze, Może w kolejnej biegowej imprezie uda się wystartować. Bedę trzymać kciuki. Gratuluję wygranej i … odkrycia plaży.
Serdecznie pozdrawiam:)
Takie kontuzje sa wkurzające. Ja kiedyś miałam tez mocny plan na bieganie. I co? po tygodniu złapałam zapalenie ścięgna Achillesa i była uziemiona, a raczej ufotelona, na sześć tygodni!!!
Masz co wspominać. A teraz czekają nas jesienne wieczory 🙂
Odkrycie cudownej plaży to zawsze wspaniała sprawa, uwiebiam morze i takie spokojne plaże.
Duzo zdrowka, najwazniejsze, to nie przeciazyc teraz kolana 🙂
Piękna wygrana. Też czailam się na te książkę, ale ktoś zwinal mi ją przed nosem ;p
Przykro mi z powodu kontuzji. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do formy. Zresztą, co tam opaska uciskowa – przy takiej opaleniźnie! Fiu fiu! 😛
Ciekawy sierpień 🙂 dużo zdrówka 🙂
Przykro mi, że plan przebiegnięcia półmaratonu musi poczekać, ale zdrowie jest najważniejsze, więc dbaj o siebie, zdrówka życzę.
Tę plażę widzę oczami wyobraźni ;)) pozdrawiam serdecznie i już nieco jesiennie, niestety 😉