Ostatnio zastanawiałam się, co tak naprawdę wpływa na modę. I doszłam do wniosku, że nic tak nie elektryzuje świata mody jak…znana celebrytka. A że co druga ma doczepy albo peruki, można założyć, że i wśród nas, zwykłych kobiet, trend ten ma szansę się rozwinąć. Czy to ma jednak sens?
..
Czarne peruki dla kobiet , albo różowe… Czasy, gdy peruki były tylko i wyłącznie dla cyrkowego klauna lub dla osób po chemioterapii powoli odchodzi do lamusa. Obecnie peruki przełamują te dawno utarte schematy i wychodzą na ulicę. Oczywiście nie same, tylko na kobiecych głowach.
I już słyszę Wasze oburzenie- że jak to, sztuczne włosy? Ja? Nigdy?! Nie jest mi to potrzebne i w ogóle to co by ludzie pomyśleli… tak. A gdyby tak zobaczyć zaszaleć i zmienić kolor włosów? Masz krótkie, to zafundować sobie długie lub poskręcane loki? Masz słomkowy blond, lecz chcesz zobaczyć jak by Ci było w rudych czy kruczo czarnych?
Perukami można się bawić. Nie trzeba juz używać programów graficznych aby zobaczyć czy diametralna zmiana koloru będzie tym, w czym naprawdę dobrze będziemy się czuć. Co więcej, dzięki peruce można na chwilę stać się kimś innym… i to nie tylko na imprezę karnawałową.
Zawsze zastanawiało mnie, jak to jest możliwe, że peruka tak dobrze trzyma się na głowie. Poniższe zdjęcie jednak rozwiewa moje wątpliwości – to jednak przemyślana sprawa, delikatna, niewidoczna siateczka i cały zespół przypięć mających na celu utrzymanie naszej fryzury w ryzach.
Oczywiście, jeżeli chcielibyśmy jechać na motorze, czy wskoczyć do basenu, to cały plan na nic. Jednak kto by chciał robić takie rzeczy, gdy ma misternie ułożoną, doskonałą fryzurę na głowie?
Peruka uważana jest za coś sztucznego – obce ciało, które ma z większym lub z mniejszym skutkiem imitować niedoskonałości naszego ciała. I kiedy już miałam stwierdzić, że raczej się nie przyjmie, że to sztuczny trend, to przed oczami pojawiły mi się współczesne kobiety- wspomniane wcześniej celebrytki, ale i takie, które widzimy na codzień…
Sztuczne paznokcie (żele, hybrydy), sztuczne rzęsy, brwi, sztuczny biust czy pośladki…to wpisuje się w naszą rzeczywistość bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie, czy akceptujemy to czy też nie. Czy peruki będą kolejnym krokiem? Czas pokaże…
Jak patrzę na Red Lipstick Monster to coraz bardziej mi się to podoba 😉
Nie lubię tego typu rozwiązań, sztuczne rzęsy, brwi czy paznokcie to już dla mnie o wiele za dużo, peruki też kompletnie mnie nie przekonują.
Pozdrawiam 🙂
I jeszcze dodajmy do tego botoksy, operacje plastyczne i sztuczny człowiek 😛
Jest to fajan alternatywa dla wszystkich pań , które boją się zmian a chca sprawdzic jakby wygladały tak czy inaczej- na pewno fajan opcja na wielkie wyjścia 🙂
Cieplutko pozdrawiam
Karo
Nie moja bajka, nic, a nic, ale jak ktoś lubi, czy chce spróbować, to jak najbardziej. :))
Na moim blogu także zmiana dotycząca fryzury 😉 podoba mi się pierwsza propozycja! 😉
Perukę ubrałabym na jakąś wyjątkową okazję do mega ubrań. Kojarzy mi się raczej z wielkimi galami, niż imprezą na mieście…
Ja źle się czuję z doczepianym czymkolwiek, więc to rozwiązanie chyba nie dla mnie
Kiedyś bardzo podobały mi sie peruki, ale nie zdecydowam się na żadną. Za to kupiłam sobie doczepianą grzywkę, ale 'sztucznie’ się w niej czułam więc tylko raz czy dwa po domu zalożyłam ;D
Ja z kolei uważam, że jeśli ktoś dobrze czuje się w sztucznych, niech kupuje i chodzi nawet w pięciu, byle nie wrzucał do internetu, tak jak teraz – szpony królują, więc obrzydzenie bierze.
Serdeczności zasyłam
Czasami sobie myślę, że przydałoby mi się więcej włosów na mojej głowie…
Podobają mi się peruki, bo dzięki temu nie niszczymy naszych włosów ;p gorzej z założeniem sama chyba bym sobie nie poradziła ;p zgubiłabym ją przy pierwszym kichnięciu 😀
Ja stawiam na naturalność, Sztuczne włosy, biusty ,botoksy nie dla mnie .
To nie moja bajka, jakoś nie widzę siebie korzystającej z peruk 😛
To chyba będzie niedługo u mnie konieczność, zwłaszcza, że lekarz znów mi zwiększył dawke leków. Już sobie wyobrażam, jak się zaczną sypać za parę tygodni. Zbieram kasę powolutku, bo jak już będzie trzeba, to chcę mieć coś naprawdę fajnego.
Na przykład rude loki do pasa. :))))
Oj, ja chyba wolę moje długie, nieco łamliwe i już nieco wypłowiałe, ale … moje 🙂
Włosy proste zawsze się sprawdzą 🙂 -> marzenie każdej dziewczyny, która ma naturalnie kręcone 😀 Ja mam to szczęście, że mam naturalnie proste.
Peruki to fajna alternatywa dla Pań, ktore boją się zmian, bądź chcą sprawdzić jak będą wyglądać i czuć się w danej fryzurze. Ja jednak chyba bym nie skusiła się na taką perukę
Niestety, z uwagi na osobiste przeżycia, peruki źle mi się kojarzą.
Nie jestem fanką tego typu rozwiązań.
O nie. Jestem na nie.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę potrzebowała korzystać z takich metod, ale cóż zrobić jak włosów się nie ma, a chcemy żeby były gęste?
Ja, jak zawsze do tyłu z trendami, bo nawet o tym do tej pory nie słyszałam! 😉
Nie wiem czemu, ale przypomniała mi się taka historyjka obrazowa o nocy poślubnej, kiedy żona zaczyna powoli odczepiać wszystko co ma i praktycznie nie zostaje już nic 🙂 Ja tam jednak wolę naturę `:)
Peruki to fajna sprawa, moje dziewczyny też mają kilka imprezowych. Jeśli ktoś chce zmienić kolor włosów, nie niszcząc ich i pozostając przy swoim to idealne rozwiązanie. A włosy doczepiane sama nosiłam, Nie widzę w tym nic niezwykłego. Przynajmniej nie jest to ingerencja w organizm 🙂
Widziałam masę filmików o tym, jak przerobić taką perukę, aby wyglądała jak najbardziej realistycznie, czyli przypominała nasze włosy. Na innych wygląda to super, jednak na mnie pewnie wyglądałoby to źle, także nie skorzystam, chociaż nie przepadam za moimi włosami. Ale jak ktoś lubi, to czemu nie 🙂
Myślę że taka opcja może się sprawdzić w sytuacji gdy chcemy zmienić kolor ,a nie jesteśmy pewni jak będziemy wyglądać w danym kolorze ☺
Pozdrawiam
Lili
Cenię naturalność, ale w sytuacjach koniecznych (np. po chemioterapii) z pewnością zdecydowałabym się na perukę:)
To nie dla mnie, takie różne doczepki, doklejki, wypełniacze fajnie wyglądają na zdjęciach, jednak w rzeczywistości, jak widzę taką kobietę, to mam wrażenie, że przypomina manekin 🙂
Perukom mówię stanowcze NIE
Moje włosy są liche i zazdroszczę dziewczynom z tymi grubymi i mocnymi włosami ale perukę chyba bym nie założyła, jakoś dziwnie bym się czuła…
Jestem zwolenniczką naturalnych rozwiązań :). Sztuczne paznokcie, brwi czy rzęsy mnie już drażnią… włosów bym nie przeżyła :P. Oczywiście jestem w stanie rozumieć jednostki, które nie mają wyjścia (czytaj nie daj Noże jakaś ciężka choroba itp), ale „bo tak” już di mnie nie przemawia.