To był wyjątkowy maj, pod różnymi względami. Prawdziwy miesiąc kontrastów – jednego dnia marcowe chłody, drugiego czerwcowe upały. Emocjonalnie też bywało różnie. Jedno jest pewne – połowa roku za nami. Sama nie wiem kiedy to minęło. Zapraszam na podsumowanie maja!
Postanowienia noworoczne biorę na poważnie…
więc i ten miesiąc upłynął mi pod znakiem aktywności fizycznej. Jedną z rzeczy które chciałam zrobić w tym roku jest wystartowanie w zawodach na dystansie półmaratonu. Nie pretenduję do podium – chciałabym jednak aby ten bieg był przyjemnością a nie katorgą. I aby nie skończyło się kontuzją. Ćwiczę więc i daje mi to dużo radochy. W maju z bieganiem było trochę gorzej, jak tu truchtać, gdy na nos leje…no jak?;)
W maju planowałam…
znalazłam sposób na siebie, aby w końcu zacząć pisać posty z wyprzedzeniem- póki co w fazie testów osobistych. Do tego wielkimi krokami zbliżało się rybnickie spotkanie blogerek (pierwsze w moim życiu!) i oczywiście wyjazd na SeeBloggers. Szukanie noclegu, sposobu dojazdu, rejestracja na warsztaty… jestem ogromnie ciekawa jak będzie…
Dzień Mamy…
Zaczęło się trzy dni przed kalendarzowym świętem, gdy to wraz z innymi Mamami poszłam do przedszkola Młodej na przedstawienie z okazji naszego święta. Uwielbiam takie wydarzenia, zazwyczaj jednak nie daję się porwać emocjom. W tym roku albo ja się starzeję, albo mam większą skłonność do wzruszeń…no łzy leciały jak grochy! Na pocieszenie dodam, że nie tylko u mnie. Inne Mamy też ryczały… Przedstawienie było piękne. Na prezent dostałam, prócz ręcznie robionego dywaniku, kartki i słoika z życzeniami, ten oto obrazek…
No wypisz wymaluj ja;))))
Taki był mój maj. Przeleciał nie wiem kiedy, zostawiając za sobą miłe wspomnienia. A jak tam u Was?
Pełen wyzwań i wzruszeń ?
Piękne chwile i imponujące plany !!! Ciekawe jak to jest na takim spotkaniu blogerek ? Portret mamy – powalający !!! Zachowaj na całe życie !!! Pozdrawiam 🙂
Mi w tym roku maj nie zapadł w pamięć. Pogoda była słaba przez co nie spędzałam na zewnątrz tyle czasu ile bym chciała, nie mogłam codziennie jeździć na rolkach i rowerze.
Uwielbiam ten cykl u Ciebie <3
Nie dziwię się ja zawsze się wzruszam oglądając występy rodzeństwa albo mojej klasy, co by to było jakbym przyszła na występ swojego dziecka 🙂 Śliczny portrecik ^^ Gratuluję wytrwałości w bieganiu :*
Też na pewno bym się wzruszyła, a rysunek jest przeuroczy:)
Mnie też wkurzała pogoda. Ona niestety często rujnuje nam plany. A w maju u mnie też lało. Rysunek uroczy. Mam nadzieję że czerwiec będzie jeszcze lepszy dla Ciebie.
Boooski rysuneczek <3
Uroczy ten rysunek ?
Mi maj minął bardzo miło ?
P.S zastanawiam się dlaczego jeszcze Cię nie obserwuje na Instagramie ?
Oczywiście zaraz to zmienię…?
Pozdrawiam
Lili
U mnie maj był bardzo pracowity. W czerwcu trochę zwalniam.
Najlepsze są ząbki. 😉
Hmmm, jesteś pewna, że już jesteśmy w połowie roku? ;p
Mam taki trochę jakby nie majowy był, przez to zimno i deszcze, skulona jakoś przebrnęłam – za to miałam piękny i ciepły wyjazd do Inowrocławia 🙂
Portret przepiękny!
U nas maj też był błyskawiczny… co nas w tym roku zdziwiło to pogoda bo od 10 lat jak zwiedzam Norwegię nie zmieniłam planów a co gorsza o mało ich nie odwołałam. W tym roku mieliśmy jedyny długi weekend od 29.05 i akurat w tym czasie był nawrót zimy… śniegu napadało w większości Norwegii, temperatury spadły do 0 st. takich cyrków to juz dawno nie było 🙂
Ja kiedyś wzięłam udział w biegu, co prawda bardzo krótkim, ale to super sprawa jest.
Czas leci jak szalony
Maj to mój ulubiony miesiąc w roku, szkoda tylko że ten był bardzo deszczowy i chłodny… A w przedszkolu przedstawienia zawsze są takie piękne:). Mamy kochają takie rzeczy:).
Sliczny obrazek, a zabki najzabawniejsze 🙂
Piękny ten Twój portret:)
Jak Ty to liczysz, że już pół roku za Tobą? 😀
No właśnie chyba lekko się zagalopowałam;))) Posypuję głowę popiołem, ale tekstu już nie zmieniam;)
Piękna, uśmiechnięta mamusia – jak z obrazka 🙂
Piękny maj. Mój był bardzo zapracowany.