Siedział na tarasie. Wyszłam z poranną kawą, aby we względnym spokoju spędzić pierwsze chwile tego dnia. Generalnie nie lubię jak ktoś się na mnie gapi- a wydawało mi się, że on to właśnie robi. Jakby na coś czekał…
Przed kawą bywam drażliwa. Hmmm no dobra, przyznam się. Bywam nie do zniesienia. Dlatego też woskowe spojrzenie tego gagatka dosyć szybko zaczęło działać mi na nerwy. Wywijałam więc w powietrzu tym, co miałam akurat pod ręką. Był to pasek od szlafroka. Zielony jednak się nie przestraszył, tylko lekko się odsunął. Jednak nadal tam siedział…
Zaciekawiona zaczęłam przyglądać mu się bliżej. Był chyba ranny, coś się stało z jego lewym czułkiem. Ale żył. Generalnie nie umiałam mu pomóc- zresztą, nie słyszałam aby weterynarze specjalizowali się w konikach polnych. Koniec końców uklękłam obok niego i zapytałam czego chce…
Z kim rozmawiasz? – spytał rozbawiony M… Musiał obserwować mnie już od dobrej chwili. Z konikiem polnym – odpowiedziałam tak, jakby to była najnormalniejsza czynność o poranku. Przed kawą. W szlafroku. Na tarasie. Taaak….
M… przyniósł aparat. Konik polny od razu się ożywił. Czyżby miał parcie na szkło? Cierpliwie pozował do zdjęć, dał się nawet przełożyć na liść. M… by w swoim żywiole. Idealny materiał na modela- nieruchome spojrzenie, posągowa figura, brakowało mu tylko ekspresji… no ale nie wymagajmy.
Kawa wystygła. Poszłam więc zrobić nową. M… na chwilę poszedł jeszcze po blendę. Gdy wróciliśmy na taras, naszym oczom ukazało się to…
(źródło)
Tak. Wyczuwam duże parcie na fotografię;) Po skończonej sesji odstawiliśmy go delikatnie na trawę. Gdy wieczorem poszłam sprawdzić to miejsce, już go tam nie było…
Mieszkam na wsi a nie pamiętam już kiedy ostatnio widziałam konika polnego 🙂 w dzieciństwie zawsze próbowałam je łapać 😀 super zdjęcie! 🙂 Pozdrawiam 🙂
Jak jadę na działkę to tam jest masę komiksów polnych, biedronek, chrabąszczy. Jest szalenie głośno i wesoło na trawie, pod drzewami. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
Świetne zdjecie
mam jakiś uraz z dzieciństwa do takich wielkich koników polnych, pamiętam jak w wieku 7-8 lat znalazłam takiego w kuchni w bloku i nie było to przyjemne doświadczenie:D
Boski! Zawsze się zastanawiałam jak to możliwe, że one wskakują tak wysoko. Kiedyś dość często pojawiały się u mnie i przyznam, że zawsze dużo czasu zajmowało nam bezpieczne odtransportowanie konika na dwór – ciężko je złapać ?
Uwielbiam koniki polne. A Zielony wpadł jak widac w odwiedziny i ruszył po skonczonej sesji w droge 🙂
W mojej okolicy chyba wyginęły, całe wieki już nie widziałam… A zdjęcie cud 🙂
Pięknie uchwycony moment 😉
Może konik poszedł na dłuższą sesję albo gdzieś, gdzie i jemu dadzą kawy hahahaha
Super zdjęcie, rewelacja:)
Konik polny wstrzelił się idealnie. Prawdziwy z niego model:)
Witaj Agnieszko widać że konik poczuł Twoją dobrą energię, stąd jego przychylna postawa w stosunku do zdjęć, świetny tekst …. pozdrawiam ciepło
Chyba chciał sobie zrobić selfie 🙂
Pamiętam jak za dziecka łapałam koniki polne razem z moim bratem i kuzynostwem. Miłe wspomnienia 😉
Najwidoczniej przeszedł właśnie po to, żeby być na zdjęciu 🙂 hehe aż mi się przypomniał jeden kolega z klasy w podstawówce jak strasznie przeżywał fakt, że konik polny się nie niego gapił i robił zeza xD. Świetne zdjęcie 🙂 Pozdrawiam
http://pracownia-kotolaka.blogspot.com
http://raciezka.blogspot.com
Nam kiedyś wskoczył przez okno sypialni i od razu – hyc za łóżko, było nocne poszukiwanie , bo cicho się nie zachowywał
Jakie cudowne zdjęcie. Model idealny <3
chciał miec dobre selfie na świerczstagram;D
Super, gratuluję, bo udało Wam się uchwycić Go tak ładnie 🙂
Podziwiam Cię ,bo ja bym uciekła gdzie pieprz rośnie ,na widok konika polnego ?
Na szczęście mam już moskitiery w oknach,ale wiem że jest okropnie trudno wypędzić ☺
Bardzo fotogeniczny konik polny Ci się trafił ☺
Pozdrawiam
Lili
Jaki piękny! Może własnie to było mu potrzebne – trochę zainteresowania. 😉
Mi kiedyś wskoczył do mieszkania. Zaznaczam, że mieszkam na czwartym piętrze! Był troche jakiś nie tego po tym swoim wyczynie. Wystawiłam mu wodę w pokrywce od słoika z kawałkiem sałaty. Wyobraź sobie, że zjadł. Miałam tez wrażenie, że się napił, ale tego nie moge byc pewna, w sumie ile takie małe stworzenie może wypić? Posiedział, posiedział, już myslałam, że będę miała nowego lokatora, ale się wyniósł jak nie patrzyłam. 🙂
Muszę powiedzieć że super Ci to wyszło 🙂 fajny model Ci pozuje 🙂 jak idąc w plener a chodzę dość sporo to zawsze boje się kleszczy…strasznie się ich boje
O ludzie! Niesamowite jest te zdjęcie!
Kiedyś mąż sfotografował na balkonie pasikonika, który nie siedział na podłodze, tylko łaził najpierw po ścianie, a potem po suficie. Wyglądał, jakby nie miał jednej nóżki, ale jak się okazało- miał wszystkie. Potem sfrunął i tyle go widzieliśmy. Została po nim tylko fotografia.
Serdeczności.
Bardzo ciekawa historia i wspaniałe zdjęcie 🙂
Pierwszy raz widzę konika polnego.
O ile na zdjęciu ten gagatek wygląda bardzo ładnie, o tyle w rzeczywistości staram się od niego trzymać z daleka. Strasznie brzydzą mnie owady i pajęczaki, ale zdjęcie wyszło super. Trafił Wam się super konik gwiazda co nie boi się paparazzi.
Pozdrawiam 😉
Świetna historia i super zdjęcie 🙂
Ha! Wiedziałam, że o koniku będzie! Zielone coś z parciem na szkło. Super ujęcie!
Ja bywam drażliwa i przed kawą i po kawie, a świerszczy się boję 😉
Ale pięknie go uchwyciłaś! 🙂
A jakie świetne zdjęcie po nim zostało na pamiątkę tego osobliwego spotkania 🙂 Pozdrawiam!
Baaaardzo chciałabym umieć robić piękne zdjęcia, ale do tego trzeba nie tylko umiejętności, ale i odrobinę lepszego aparatu… póki co staram się jak potrafię swoim 😉
Ależ Ci sie wstrzelił ! Super zdjęcie, koniczek dobrze wiedział gdzie mieszkają dobre duszyczki:)
A wiesz, kiedy moja córka była mała, ratowała takie koniki polne, przenosiła je na ścieżki …