Dzisiaj obchodzimy międzynarodowy dzień świadomości zagrożenia hałasem. I akurat tego święta nie powinniśmy obchodzić szerokim łukiem a zastanowić się raczej, czy tego hałasu nie jest w naszym otoczeniu przypadkiem za dużo. I powiem szczerze, że zakochałam się w Norwegii również dlatego, że tam można znaleźć miejsca pełne ciszy i poszanowania dla natury. Takie jak to na zdjęciu poniżej…
Jestem z tych cicholubnych. Nadmierny hałas powoduje u mnie irytację, zdenerwowanie i chęć ucieczki. Z drugiej strony człowiek może się przyzwyczaić do wielu rzeczy. Mieszkam w wielkiej aglomeracji miejskiej, którą ciężko nazwać cichą i spokojną. Na szczęście nie mam domu przy głównych ulicach, więc chociaż zgrzyt tramwajów i szum samochodów nie wpisuje się w moją codzienność…za to śpiewają ptaki…
A poza tym mam dzieci. To zdumiewające ile hałasu potrafią zrobić dwie bawiące się księżniczki. Tak… do tego stopnia natężenia kwiku, pisku, śmiechu i wrzasku również się przyzwyczaiłam. Nie zwracam uwagi już na odgłosy z pobliskiego placu zabaw czy boiska- ot, nic nie znaczący szum…
Gdy przypłynęliśmy do Szwecji- chciałam zobaczyć Bałtyk od tej drugiej strony – kilka rodzin z dziećmi na plaży- czysto i…cicho. Śmiech dzieci przeplatał się z szumem morza. Podejrzewam, że nikomu do głowy by wtedy nie przyszło aby zabrać ze sobą głośnik i puszczać jakieś disco…
Jednak prawdziwą ciszę usłyszałam dopiero wśród pełnej jezior i gór Norwegii. Tam, w obliczu zapierających dech w piersiach widoków chyba nielicznym turystom którzy tam wtedy dojechali odbierało mowę. Z wrażenia oczywiście. Mi też nie chciało się gadać. Zdecydowanie wolałam celebrować i…pobyć przez chwilę sama ze swoimi myślami…
W Norwegii mnie jeszcze nie było, ale mąż jest oczarowany tym krajem
Piękny widok 🙂 lubię ciszę choć w ciągu dnia przy dzieciach nie mam jej za wiele 😀 Pozdrawiam 🙂
Jak ja Cię doskonale rozumiem:D
W takim razie koniecznie musicie zobaczyć go na własne oczy:D
Ja też nie lubię zgiełku i na nadmierny hałas reaguję natychmiastowym rozdrażnieniem.
Zapewne mieszkając Na Szczycie;) nie masz też tego hałasu za dużo…
Coraz więcej argumentów, by uciec na Północ i nigdy nie wracać… brak upałów, brak hałasu, brak ludzi… raj na ziemi, ot co. Szkoda, że Chłop ma odmienne zdanie 🙁
oj tak, mnie czasami bardzo brakuje ciszy, takiego czasu na zebranie myśli. Nigdy w Norwegii nie byłam, ale mam nadzieję że kiedyś pojadę 🙂
Widok piękny, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić 🙂
Jaki piękny widok! Zdecydowanie robi wrażenie. 🙂
Chyba nie można napisać nic ponad: pięknie 🙂
bardzo bardzo chcę jechać do Norwegii:)
Tam można sobie podumać. Oj tak.
Ja też jestem z tych cicholubnych, coraz bardziej. Kiedyś u mnie w domu ZAWSZE coś grało. Teraz jak wracam z pracy to często chcę tylko ciszy.
Norwegia jest piękna. A może by się tam wyprowadzić? 😉 Nie, ja to już tylko ewentualnie do Szklarskiej. 🙂
Oj, ja kocham ciszę! I tak bardzo mi jej brakuje na co dzień. Dlatego przy każdej okazji uciekam tam, gdzie ciszej być powinno. A najbliższa majówka to Biebrzański Park Narodowy 🙂 Pozdrawiam 🙂
Oczywiście, przeczytałam „Dzień świadomości zagrożenia hasłem” i myślę sobie, nieco dziwne sformułowanie, ale co ja się tam znam. No i czytam dalej, spodziewając się tekstu o jakimś wycieku danych… Boszszsz.
Byłam, że tak powiem, w głębokiej Norwegii, tak głębokiej, że nawet psy d… nie szczekały, bo ich nie było. Było cudownie cicho, ale po tygodniu miałam ochotę walić głową w pierwszą lepszą skałę. I ten wieczny dzień, że człowiek zmusza się do snu.
No, ale z dwojga złego mogłam trafić na wieczną noc, a wtedy to już na pewno zabraliby mnie reniferami do fiordowego wariatkowa.
Agnieszko jak ja Cię rozumiem 😉 ja juz doczekać się nie mogę mojego kolejnego wyjazdu na Lofoty… uwielbiam te góry, tan spokój, tą ciszę to coś wspaniałego, tam właśnie odpoczywam i ładuje baterie…to mój drugi dom… mam nadzieję ze kędyś dotrzesz do Norwegii i będziemy mogły się spotkać a kto we może i w Narviku 😉
Nie wiedziałam, że jest taki dzień. Zdjęcie przepiękne. 🙂 .
Na taki widok…rowniez zamilklam 🙂