Tak…na ten temat narosło już ogromnie dużo mitów. Jednak wciąż na „paryski szyk” reagujemy tak samo – to kwintesencja stylu i elegancji z nutką finezji. Są ubrania, których żadna kobieta ceniąca sobie styl prosto z serca Francji nie powinna nigdy wkładać. Ba, nie powinna mieć ich nawet w swojej szafie. Oto one…
Legginsy
Dopuszczalne są tylko wtedy, gdy biegasz lub akurat zamierzasz ćwiczyć. Zaczynam to rozumieć- legginsy z samego założenia chyba były ubraniami sportowym i teraz nie wyobrażam sobie chodzić w nich na codzień- a już z pewnością nie traktować jako zamiennik spodni. Wcześniej jednak, zaraz po porodzie, były idealnym dodatkiem do luźnej tuniki. Nic bowiem nie skrywa tego i owego tak dobrze jak trapezowa tunika…
Podrabiana torebka
Paryżanki jej nie tkną, wolą już materiałową zwykłą torbę na zakupy – bo, jak same mówią, przynajmniej ta jest oryginalna. Przyznam że na torebkach się nie znam, z pewnym zdziwieniem obserwuję czasem ceny na wystawach drogich sklepów. Strach w sumie pomyśleć, ile kosztują te bez ceny. Moja ulubiona torebka jest…z sh – praktyczna i cudnie wyglądająca brązowa listonoszka ze skóry. Mam ją już dobrych parę lat i nie widzę żadnych śladów używania. Jest nie do zdarcia.
W tym samym sh znalazłam kiedyś kopertówkę LOUIS VUITTON- potrzebowałam czegoś do uzupełnienia stroju na przebieraną imprezę karnawałową. Kosztowała grosze, wygląda obciachowo, ale idealnie dopełniła image zblazowanej piosenkarki. Potem dopiero zobaczyłam, że ma wszytą naszywkę sugerującą fakt że jest to oryginalny produkt. Tak. Zapewne „original copy”
Spódnico spodnie
idąc za paryżankami, załóż jeżeli chcesz mieć święty spokój. I tu przyznaję im rację- ktoś je kiedyś wymyślił i wylansował ale…nie idźmy tą drogą. W spódnico spodniach każda z nas będzie wyglądała po prostu koszmarnie. Podobnie jak w mom dżins. Ubrania mają podkreślać nasze atuty a nie deformować optycznie sylwetkę…
Prócz tych trzech elementów garderoby, wymienione były jeszcze crocsy (chyba że jesteś trzylatką) i bluzeczki ze słodkim kotkiem. Czytając o tym w internetach, pomyślałam że każda z nas ma chyba na swojej liście takie ubrania passe... Jakie są Wasze?
Ojj legginsy nie dla mnie nigdy w nich nie chodziłam nawet podczas ćwiczeń wole już zwykłe dresy 😀 Pozdrawiam 🙂
A ja tam lubię legginsy
Legginsy kocham i noszę bardzo często ( dlatego do Paryża się nie wybieram 😉 ) do tego fajna tunika, super butki, nawet na szpilki i czuję się bajecznie 😀
Ściskam, Agness:)
Z zainteresowaniem przeczytałam tę zakazaną listę i choć jestem już byłą paryżanką (mieszkałam w Paryżu przez 5 lat), mogę powiedzieć, że wszystko się zgadza! Z markowymi torebkami to jest jakiś bzik, nie ważne czy ładna czy nie, wszak o gustach się nie dyskutuje, ważne jest aby była droga i z widocznym logo marki. Cóż, co kraj to obyczaj, choć może powinnam powiedzieć, co miasto to obyczaj. W Lionie, niestety, paryskiego szyku mi brakuje ;)) Pozdrawiam
tylko ktoś w końcu powinien powiedzieć o tym Paryżankom bo w samym Paryżu nie widać by kobiety się tym przejmowały;)
Ja nie założyłabym spódnico spodni oraz jakiś rzeczy, które nie wyglądaja na mnie dobrze, ale musze je nosić, bo akurat są modne. Dla mnie musi być ładnie i wygodnie 🙂
Spódnico spodnie, to coś czego nie znoszę, zresztą nie widziałam jeszcze kobiety, która dobrze by w nich wyglądała 🙂
Legginsy lubię, ale spódnico spodnie – tu akurat zgadzam się z Paryżankami ☺
Pozdrawiam
Lili
No cóź, legginsów nie oddam;)
Jakie są moje ubrania passe? Wszystkie. ;p;p;p;p
A i jeszcze jedno – „Damska torebka” jest boska. 😀
Ja też nie noszę legginów na co dzień, tylko na fitness. Spódnico-spodnie to też nie moja bajka;).
O Boże. Spódnico spodnie to jakiś koszmar.
z leginsami się zgadzam, też ich nie założę w innej sytuacji, dla mnie to odzież sportowa
Spódnico spodnie w ogóle mi się nie podobają. Jak dla mnie to nie tylko Paryżanki nie powinny ich mieć w swojej szafie 🙂
Pamiętam spódnico-spodnie trochę innej natury z szerokimi pseudo nogawkami. Trudno było poznać, że to takie mini spodenki i nie wyglądały tak, jak te z Twojej fotografii 😉
Pozdrowienia Agnieszko 🙂
A ja tam lubię leginsy czy getry różnie się je nazywa, a najbardziej lubię je jak jeździmy kilka dni po Norwegii ? nie wyobrażam sobie siedzenia w aucie w dżinsach ? to jest moje ulubione ubranie również w domu ?
Ja lubię legginsy 🙂
Spódnico-spodnie mnie rozwaliły, nigdy czegoś takiego nie widziałam 😛
Ja tam lubię legginsy 🙂
Pozdrawiam
Weronika
Demotywator z damską torebką świetny 😀
Muszę przyznać, że pierwszy raz widzę spódnicospodnie… Jestem lekko zszokowana.
Hahaha swietny wpis, w sumie co do torebki i spudnicospodni mam dokladnie tak samo, a leginsy uwielbiam posic po domu oraz oczywiscie do biegania 😀
byłam w Paryżu dwa razy i za każdym razem zachwycałam się francuską elegancją, niewymuszony szyk i umiejętne łączenie trendów