Kiedy zaczynałam swoją przygodę z lakierami hybrydowymi zakładałam, że wystarczy mi baza, ze trzy kolorki i top. Po co więcej? Tak, wiem…salwy śmiechu na sali…naiwna byłam. Dzisiaj mam ich…16. Większość z nich to lakiery hybrydowe z Pierre Rene professional. I zaraz opowiem Wam o nich trochę więcej…
Dlaczego Pierre Rene professional?
Będę szczera- z przypadku. W drogerii internetowej Joka była akurat promocja – jeden kolor lakiery hybrydowe pierre rene za 9,99. A że jeszcze miałam tam rabat, to zamówiłam na próbę trzy kolorki. Spisały się bardzo dobrze, więc domówiłam jeszcze kilka…tak. Zrobiła się z tego całkiem pokaźna kolekcja.
Nie ukrywam, że główną motywacją była cena i fajne odcienie– na każdy humor, pogodę i porę roku. Lakiery hybrydowe znanych marek takich jak Semilac czy NeoNail potrafią kosztować od 25zł wzwyż. Same więc powiedzcie – cena 9,99 była kusząca…
Lakier z Pierre Rene a baza?
W internecie spotkałam się z opiniami, żeby raczej nie mieszać marek- zarówno baza jak i lakier aż w końcu top powinny być z jednej firmy aby uniknąć niepowodzeń w tworzeniu czy noszeniu swojego manicure. Jak wiecie, nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, więc z przyjemnością poznam Wasze zdanie na ten temat. Osobiście uważam że to kompletna bzdura- a raczej zwykłe naciąganie. U mnie bazy i top nabłyszczający mam z Semilaca, top matowy z Niuqi a lakiery z Semilaca i właśnie pierrene profesional. I jakoś wszystko się trzyma i dobrze wygląda…
No dobrze, ale co z tymi lakierami?
Zamknięte są w gustownych, czarnych buteleczkach. Mają szeroki zgrabny pędzelek, więc lakier nakłada się całkiem sprawnie. W przypadku ciemnych kolorów dwie cienkie warstwy i standardowy czas utwardzania w lampie zupełnie wystarczają. Jednak odcienie jaśniejsze wymagają jeszcze trzeciej warstwy.
Nałożony lakier z powodzeniem utrzymuje się u mnie przez około dwa tygodnie. Nigdy nie nosiłam dłużej bo…po pierwsze denerwuje mnie odrost a po drugie długość paznokci uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Są kobiety które noszą mega długie paznokcie i czasem im tego zazdroszczę – ja bym nie umiała z takimi żyć;)
Wśród mojej kolekcji jest jeden bubelek
To nr 13 vivid violet – cudowny, głęboki fiolet, który niestety spływa– a nie ma nic bardziej denerwującego niż ruchomy lakier- chociażbym nie wiem jak cienką dawała warstwę- większość nałożonego produktu uparcie ląduje na końcówkach paznokcia lub zalewa skórki.
Przyznam, że nie liczyłam wiele za taką cenę a otrzymałam bardzo fajne i trwałe lakiery. Im dłużej zajmuję się tematami około paznokciowymi, tym częściej dochodzę do przekonania że tak naprawdę jakość kolorowego lakieru choć ważna, nie jest najważniejsza. O wiele istotniejsze jest to w jaki sposób dbamy, pielęgnujemy i przygotowujemy do manicure płytkę paznokcia. Jakość i moc lampy również wchodzi tu w grę…czyż nie?
Fajnie, że jesteś zadowolona (przy takiej ilości, jeden „bubelek”, to tyle co nic;) )
No tak…w sumie to masz rację ale musiałam i o tym napisać…nie są bowiem idealne:)
Z pierre Rene jeszcze nie miałam, ale fakt, przy takie cenie szkoda nie spróbować i w zasadzie jeden słabszy lakier, to i tak bardzo dobra średnia 😛
Haha…masz rację:D
Od tej firmy lakierów jeszcze nie miałam.
Gdyby nie czysty przypadek i ja pewnie nie miałabym o nich pojęcia…
Nie używam więc cieżko jest mi się wypowiedzieć ale ciesze się, że jesteś zadowolona 😉
🙂 jestem jestem:)
Nie miałam ich jeszcze, ale kolorki mają ładne 🙂 Dla mnie na fajne mani sporo się składa, dobra lampa, baza, top, nawet pędzelek w lakierze 😛 No i moja wena oraz ilość czasu, jaką na zrobienie mani mam 😛
Myślę sobie jednak że i tak hybrydy pozwalają na oszczędność czasu- wszak poświęcamy max godzinę raz na dwa tygodnie;)
Ja kiedyś wygrałam cały zestaw do wykonywania paznokci hybrydowych. jakiś rok leżał i czekał, że może się d tego zabiorę, aż w końcu sprezentowałam go znajomej, która ma zamiłowanie do tej roboty 😉
Jestem pewna że znajoma była w siódmym niebie 🙂
Super cena. Koniecznie muszę wypróbować te lakiery
Jak będziesz mieć okazję to faktycznie spróbuj- przyzwoite:)
Wow, w ładną kolekcję się obkupiłaś 🙂
Oj tam oj tam;)))
Ja nie robie paznokci hybrydowych więc tych lakierów nawet nie kojarzę 🙂 Pozdrawiam 🙂
a ja od kilku lat mam właśnie bazę, top i 3 kolorki (no dobra 4, ale jednego jeszcze nie zdarzyło mi się użyć;) wszystko z semilac i nie próbowałam żadnych innych, ale może w przyszłości się skuszę skoro u Ciebie sprawdzają się dobrze
też nie jestem w stanie nosić więcej niż 2 tygodnie brrr
Sama nie nakładam hybryd bo nie mam lampy.Pazurki robię u kosmetyczki .Kolorki marki Pierre Rene bardzo misie podobają, szczególnie 12 i 56 ,za fioletami nie przepadam
O luuudzie..jakie ładne kolory..A ja nie umiem takich robić i swoje paznokcie oddaję w ręcę specjalistek – zawsze podziwiam za to dziewczyny, które potrafią samodzielnie ogarnąć swoje dłonie.
Dobrze, że lakiery są trwałe. To mnie przekonuje.
Nie znam tych lakierów, fajnie wiedzieć, że takie niedrogie a dobre :))
Ja również nie zgodzę się z opinią, że należy używać produktów tej samej marki. Bazę używam proteinową z Indigo, jest świetna, jak dla mnie najlepsza . Top Słowianki, a lakiery Semilac, Słowianka i Indigo, tak, że miszmasz:D
Ściskam, Agness:)
Chętnie bym przetestowała.:)
Nie robiłam jeszcze paznokci hybrydowych, ale kolorki piękne!:)
Pozdrawiam:)
I pięknie… na każdy nastrój i pogodę – odpowiedni kolorek
Warto wiedzieć, bo faktycznie dobra cena. A własnie zamierzam uzupełnić swój zbiorek 🙂
Mnie się podobają długie paznokcie, ale nie przesadnie długie. Ale sama też bym nie umiała za bardzo funkcjonować. W zeszłe lato dwa miesiące uhodowałam. I nawet się żaden nie złamał. 😉 Ale ciągle a to się udrapnęłam, a to ukłułam. I wkurzało mnie stukanie po ekranie telefonu. ;p
Wow, piękna kolekcja! U mnie wręcz przeciwnie – na początku dziesiątki kolorów i kombinacji, a teraz jeden sprawdzony ulubiony niemal za każdym razem 😀
Ja dopiero zaczęłam swoja przygodę z hybrydami, ale sama ich jeszcze nie robiłam, na razie robi je koleżanka. Kto wie, co będzie kiedyś 🙂
Nawet nie wiedziałam że ta marka ma hybrydy w ofercie.