Swego czasu Zgadnij kto Chrisa McGregora była w sieci bardzo popularna. Można było o niej poczytać na książkowych blogach i instabookach. Zaintrygowała mnie na tyle, że gdy zobaczyłam ją na półce w bibliotece, sięgnęłam po nią bez wahania. Czy było warto? Już Wam o tym opowiadam!
W wieku 11 lat Morgan Sheppard rozwiązuje zagadkę kryminalną związaną z nagłą śmiercią swojego nauczyciela matematyki. Dzięki temu zyskuje przydomek „Mały detektyw” a w gratisie sławę, pieniądze, dochodowy zawód i…wizyty u psychoterapeuty. Alkohol, narkotyki i inne używki są tylko subtelnym dodatkiem.
25 lat później budzi się w pokoju hotelowym. Nie jest to jednak miły poranek – prócz potwornego kaca doskwiera mu fakt, że jest…przykuty kajdankami do łóżka. A wokół niego budzi się po kolei 5 osób. Jedna z nich zabiła ważną dla Shepparda osobę. Jeżeli w ciągu 3 godzin nie dowie się która to osoba, wszyscy zginą…
Zgadnij kto Chrisa McGeorga to debiut. Kiedy przez ten pryzmat patrzy się na tą książkę, można powiedzieć…wow! Autor serwuje nam bardzo ciekawą historię, która intryguje już od pierwszych stron. Motywy z przeszłości głównego bohatera przeplatają się z teraźniejszością sprawiając, że narracja jest niejako dwutorowa. Do tego czytelnik krok po kroku odkrywa poszczególne elementy układanki, aż w końcu widzi logiczną całość….
Jak się czytało? Szybko. Jednak mam wrażenie że Autor trochę przekombinował. Nie chcąc zdradzić szczegółów powiem tylko, że tam, gdzie wydaje się, że powinien być koniec historii jest kolejne „bum”…a potem jeszcze jedno… W fabułę wplecione zostały różne wątki z życia głównego bohatera- mające go niejako usprawiedliwić albo wyjaśnić dlaczego to co go spotkało musiało wyglądać w takiej formie. Dla mnie jednak te wstawki z przeszłości były lekko nużące – i bez nich książka byłaby zrozumiała, a nabrałaby większej fabularnej lekkości. Jak na debiut to bardzo przyzwoita książka.
Myślę że o tym Autorze usłyszymy. Potencjał jest!
Książkę tą zgłaszam do wyzwania czytelniczego u miros-de-carti.blogspot.com w kategorii „książka w której zamordowano co najmniej trzy osoby” (8)
Taka konwencja grupy ludzi w jednym miejscu zawsze kojarzy mi się z niezrównaną klasyką, czyli powieściami Aghaty Christie 🙂
Ech, do twórczości Chrisitie to nawet nie dosięga- inna jakość tekstu, inny styl, inne…wszystko. Co tu dużo mówić- genialna Christie jest tylko jedna;)
To ewidentnie książka dla mnie. Uwielbiam takie połączenia ??
W takim razie musisz koniecznie upolować tą książkę – spodoba Ci się:)
Motyw książki jest mi znany być może z innej książki a może czytałam o tej?
Jestem pewna że czytałaś o niej – swego czasu było o niej naprawdę głośno w blogosferze.
Pewnie masz rację 🙂
Czytałam i pisałam o niej, mi się mega podobała, pełna zgoda 🙂
🙂 i jak na debiut…bardzo sprawnie napisana książka!
No wypisz, wymaluj moja recenzja „Central Park”. To znaczy w sporej części. Nawet z tym podwójnym bum. Chyba lubimy takie klimaty. 🙂
Mam wrażenie, że spodobałaby mi się i dopisałam ją sobie do listy 🙂
Ukłon ode mnie, że dajesz szansę debiutantom. Ja też to robię i wydaje mi się, że to cenny sposób na poznawanie co w gatunku piszczy, po kim możemy się spodziewać w przyszłości czegoś ciekawego i też wspierania ludzi „bez wydawniczych pleców”, którzy dopiero zaczynają, a mogą mieć sporo naprawdę fajnych rzeczy do powiedzenia! Każdy był kiedyś debiutantem! 😉
PS Baaardzo podoba mi się zakończenie Twojej recenzji w sensie ta część o wyzwaniu. Aż parsknęłam śmiechem na taką formę kategorii „książka w której zamordowano co najmniej trzy osoby”. 😀 Punkt dla autorki wyzwania!
idealna pozycja dla mnie:D
Opis brzmi naprawdę intrygująco:)
Bardzo lubię kryminały, jednak streszczenie o tym mordercy nie zachęca mnie ☺
Pozdrawiam
Lili
Szkoda, że ja nie lubię kryminałów. 😉
Książka raczej nie dla mnie. Pozdrawiam 🙂
Czytałam o tej książce dość dobre recenzje.
Raczej nie dla mnie.
Jestem zalogowana na nowy blog, więc czemu stary zlikwidowany link się umieszcza.? Spróbuję raz jeszcze.
Jak znajdę chwile czasu, to chętnie przeczytam.
Nie czytałam, ale jeśli trafię na nią w bibliotece, z pewnością wypożyczę:)
Ciekawa recenzja, chętnie przeczytam 😀
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Czytając Twój opis – wiem, że książka mogłaby mi się spodobać 🙂
Jakoś nie jestem przekonana. Odpuszczę.
Bardzo rzadko czytam kryminały, jakoś nie bardzo przepadam za nimi 🙂 mimo to może się skuszę
Zgadnij kto ma ochotę przeczytać tą książkę 😀
Jak potencjał jest, to już wystarczy. Można wybaczyć to przekombinowanie 🙂
Nadawalaby sie akurat na dluzsza podroz 🙂