Z marką Flo pierwszy raz spotkałam się przy okazji poświąteczcnych porządków. Spisały się świetnie, więc gdy dostałam propozycję recenzji żelu do prania i odplamiacza, nie zastanawiałam się długo. Lojalnie jednak ostrzegłam – mam dwójkę małych dzieci i plamy z jedzenia, herbaty czy czekolady to codzienność – potrzebuję naprawdę dobrego środka do prania. I jak się sprawdził? Już opowiadam…
Żel, kapsułki czy może proszek?
Oto jest pytanie. Przyznam że swego czasu najbardziej wygodne wydawały mi się kapsułki – wrzucam i po problemie. Jednak…kiedy zaczęłam prać częściej, w różnych trybach, taka kapsułka przestała być ekonomiczna. Bo o ile w normalnym praniu jeszcze jest OK, o tyle gdy chcę wyprać w trybie „krótkie pranie” ubrania po treningu, to już szkoda mi było wrzucać całą kapsułkę…
Z proszkiem do prania nie ma tego problemu, do pralki daję tyle ile potrzeba na dane pranie. Tylko…czasem mi się zdarza, że mimo dokładnego płukania proszek zostaje na ubraniach- z pewnością się z tym spotkałyście – lekki biały nalot, który znika (albo i nie) po przetarciu. Aby temu zapobiec, warto ustawić dodatkowe płukanie. Tylko po co marnować wodę?
Płyny wydają się być najbardziej logiczną alternatywą. Jak się sprawdził…
Flo żel do prania 4 w 1 ?
Żel, zamknięty w plastikowej poręcznej 2 litrowej butelce, całkiem sprawnie się dozuje- głównie dzięki miarce na zakrętce. Jak czytamy 60ml żelu wystarczy na codzienne pranie, 70 ml gdy mamy silne zabrudzenie. Można go również używać do prania ręcznego – wtedy 40 ml na pranie. Dlaczego tak się rozdrabniam? Czytałam kiedyś, że mało kto daje dobrą ilość środka piorącego do pralki – zazwyczaj dajemy go po prostu za dużo…
Ale wracając – żel ma kolor niebieski i pachnie…hmmm… no właśnie. Dochodzimy do jedynego minusu tego żelu – pachnie jak typowy żel do prania – lekko chemicznie. Na szczęście ten zapach nie zostaje na ubraniach. A jak działa? Bardzo dobrze. Nie mam zastrzeżeń – dopierał wszystko, co wrzuciłam do prania – czy to ubrudzone ścierki kuchenne, ubrania moich dzieci czy też swoje. Radził sobie nawet z ręcznikami na których został tusz…
Kiedy jednak pewnego pięknego poranka, Mała wpadła do naszej sypialni z pisakiem w jednej dłoni a kartką w drugiej, wiedziałam, że czas na…
Flo odplamiacz do tkanin kolorowych OXY POWER
tak…jak zapewne się domyślacie, pisak wypadł z dłoni i jakimś dziwnym sposobem zrobił kilka kresek na pościeli. Do płynu dodałam również odplamiacza – i…ku mojemu szczeremu zdumieniu dał radę. Po palmie z zielonego pisaka na waniliowej pościeli nie ma śladu….
Odplamiacz ma formę różowego żelu, który nie pachnie za -pięknie ale za to działa. I chwała mu za to – bo odkąd Mała polubiła buraczki, to jego działanie jest mi baaaardzo potrzebne. Co jeszcze – można używać go na dwa sposoby – albo bezpośrednio do pralki, albo przez naniesienie na plamę, max godzinne namaczanie i do prania.
Podsumowując
Działanie obu produktów oceniam na 5. Razem tworzą duet który upora się z wszelakimi plamami nie niszcząc przy tym tkanin. Jeżeli zainteresowałam Was produktami, zapraszam na stronę www.flo.eu.com
Dobrze wiedzieć, że skuteczne, może sięgnę, już jakiś czas temu naczytałam się o ich produktach bardzo dużo 😛
O tej marce już słyszałam 😉
juz którys raz z kolei się spotykam z nimi ? całkiem fajnie sie zapowiadają!
super, że produkty się sprawdziły…
Ciekawa jestem czy odplamiacz poradziłby sobie z tym co na ubraniach potrafi zostawić szkolniak – mazaki, długopisy, tłuste pastele..
Zapachem się nie przejmuję bo i tak sięgam po perfumowane płyny do płukania.
Takie produkty by mi się przydały. Chętnie przetestuję. 😉
Przydałby mi się taki odplamiacz. Moje ściereczki kuchenne pozostawiaja wiele do życzenia jesli chodzi o uporczywe plamy.
Zawsze korzystam z kapsułek, ale ten żel też mógłby być fajny 🙂
Ja jeszcze nie znam tej marki.
Nie znam tej marki, choć rym żelem do prania mnie zaciekawiłas☺
Jeśli chodzi o odplamiacz-hmmm…u mnie rewelacyjnie sprawdza się Vanish ☺
Pozdrawiam
Lili
W sumie do tej pory używałam kapsułek do prania, ale forma żelu brzmi niezwykle zachęcająco 🙂
Z kapsułkami do prania największy problem jest taki, że w niższej temperaturze w ogóle się nie rozpuszczają. Do prania używam żelu, już sprawdzonego, ale zainteresował mnie odplamiacz, bo to jest przedmiot, że tak powiem, pierwszej potrzeby 😀 Dotąd używałam Vanish, ale spróbuję ten Flo.
Ciekawy żel, jeszcze go nie używałam ale juz zamawiam 😉
Aga, a są naturalne?
Nie są niestety naturalne. Biodegradowalne tak, ale nie w 100% z naturalnych składników. Taka jest np marka only eco, pisałam też o niej.