Byliście kiedyś w Oslo? Nas stolica Norwegii przywitała obficie padającym deszczem. Może dlatego w moich wspomnieniach dotyczących tego miasta widzę tylko obrazy w różnej skali szarości… Ale od czego są zdjęcia – zapraszam Was dzisiaj do jednego z najbardziej zdumiewających parków jakie miałam okazję zobaczyć…
O Parku Vigelanda pisano w każdym przewodniku. Że absolutnie i koniecznie trzeba to miejsce zobaczyć i to na własne oczy. Podążyliśmy tam i my. I powiem Wam, że spacerując po tym sporych rozmiarów miejscu w sumie nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Ale od początku…
…wspomniany park jest dziełem norweskiego rzeźbiarza, Gustava Vigelanda. Mamy tu 212 rzeźb z kamienia i brązu przedstawiające łącznie prawie 600 postaci. W 1907 roku rzeźbiarz otrzymał zamówienie na projekt fontanny. Jednak, miał chyba wizję, rozmach i fundusze, bo prócz fontanny powstały również rzeźby wokół niej, płaskorzeźby, ozdobny most łączący brzegi stawy w parku i Monolitten – ogromna kamienna kolumna złożona ze 121 sylwetek nagich ludzi w różnym wieku. Żeby tego było mało, w parku mamy tworzącą labirynt mozaikę wokół fontanny, kute bramy i furtki parku oraz specjalne oświetlenie. Sam twórca nie doczekał już ukończenia jego wielkiego dzieła. Zostawił po sobie jednak szczegółowe plany i to dzięki nim park uroczyście otworzono pod koniec lat czterdziestych XX wieku.
Kiedy ponad 10 lat temu patrzyłam na tą rzeźbę – uśmiechałam się z politowaniem – biedna kobieta…dwójka dzieci…masakra! A teraz to moja codzienność…i na dodatek jestem szczęśliwa! Tak. Los bywa przewrotny ;]
(fot. marcinkrysiak.pl)
O jaaa, ale trzeba przyznać, ze prawdziwe 😉
Prawda? Dosłownie i w przenośni;)
Nie byłam w Oslo…a rzeźba rzeczywiście…sugestywna, kurcze los lubi zaskakiwać 😉
Oj tak, i to jak bardzo!
Ha ha ha los bywa przewrotny, ale i moje skojarzenie jest podobne ;P
To taki chichot historii… my swoje a los swoje;)
Czasami tak jest, że ze perspektywy czasu i naszego położenia zmienia się punkt widzenia na niektóre rzeczy, A co do rzeźby to powinna się nazywać „Codzienne życie matki”
Pozdrawiam serdecznie.
A wiesz, że nawet nie wiem jak ta rzeźba się nazywa? muszę tego poszukać!
Samo życie. Matka dla uśmiechu na twarzach swoich dzieci jest w stanie bardzo wiele zrobić. ?
Nooooo coś o tym wiem;)
W 2019 jestem zdecydowaną podróży! Przynajmniej w głowie mam plany.
Norwegia mi się marzy od dawno. A o takim parku pierwsze słyszę;)
Pozdrawiam serdecznie!
Jak będziesz w stolicy Norwegii to przejdź się do tego parku…wrażenia niezapomniane;)
Coś w tej rzeźbie jest na rzeczyxD
Hehe, zapewne samo życie…
Chciałabym odwiedzić tamte rejony, ale może niekoniecznie w deszczu 😉
Masz rację, bo deszcz potrafi odebrać urok nawet najpiękniejszemu miejscu…
Byłam tam 3 lata temu, jakaś zła energia w tych rzeźbach, marzyłam tylko o tym aby uciec z tego miejsca
Nie da się ukryć, że jest to miejsce specyficzne…
Tak to bywa, nikt nie wie, nie domyśla się co go czeka w życiu. Dla dzieci, męża dla rodziny zrobi się dużo. Pozdrawiam znad sztalug malarskich. Zapraszam do mojej strony http://www.krystynaczarnecka.pl Krystyna
Bo życie bywa kompletnie nieprzewidywalne…:)
Niezła rzeźba. Bardzo oryginalna.
Cały park jest pełen takich „smaczków”
rzeźba zwraca uwagę na siebie 😀
Taaak…chociaż z dzisiejszej perspektywy patrzę na nią odrobinę inaczej;)
Nie planuję dzieci, ale puenta mnie urzekła, myślę, że jeżeli chodzi o matki, rzeczywiście ta rzeźba z komentarzem trafiają w punkt, hahaha.
Ech…co tu dużo mówić, samo życie:D
Mam nadzieję, że będzie mi dane zwiedzić Norwegię. Chętnie zobaczyłabym i rzeźby Vigelanda. Symboliczna rzeźba matki jest bardzo wymowna:)
Ten park jest pełen takich wymownych rzeźb – życzę Ci zatem abyś kiedyś pojechała do Norwegii:D
Byłam w Oslo i pamiętam ten park. 🙂
Zapewne w słońcu wyglądał ładniej?
Moją pierwszą myślą patrząc na tą rzeźbę było to, że przedstawia ona macierzyństwo w bardzo okropny sposób! Jako karę i niewolnictwo! A z drugiej strony wiem, że macierzyństwo czasem tak wygląda 😀 Niedługo będę rodzić swoje drugie dziecko – czasem obawiam się jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że nie tak jak na tym pomniku 😉
Wiesz… powiem Ci z doświadczenia, że początki bywają trudne – ale z czasem sobie wszystko poukładasz i będziesz miała czas i na swoje pasje:D
Rzeźba niestety trochę prawdziwa… 🙂
Żeby tylko trochę…;)))
Nigdy nie byłam w Oslo. Chętnie porobiłabym tam zdjęcia 🙂
Zatem nic tylko pakować sprzęt i jechać!;)
Większość osób które znam i które były w Norwegii są oczarowane tym krajem ,mnie zaś przerażają te polarne noce ?
Bardzo ciekawa ta rzeźba -ukryta symbolika macierzyństwa☺
Pozdrawiam
Lili
Ja również jestem oczarowana Skandynawią. Byłam tam jedna latem – myślę że zima i ciągła noc byłaby ciekawym doświadczeniem:D Może kiedyś…
inspirujące!
Prawda?
Co prawda to prawda 😉
Bardzo wymowna ta rzeźba 😀 – byłam w tym parku i z pewnościa robi on wrażenie 🙂
Nie byłam nigdy tam ale też mam jak ta mam na zdjęciu 😉 Regularne ujeżdżanie przez dzieci. Weź ich teraz nie miej. Takich małych pyskusiów i psotniczków moich 🙂
Byłam tam i ja . Byłam zachwycona sugestywnymi rzeźbami. Były inne, niż takie, które się spotyka w różnych miejscach, ale te kazały myśleć 🙂
Byliśmy kilkanaście razy w tym parku i za każdym razem zapomnę zobaczyć co oznacza dana rzeźba o ile są opisy pod nimi bo tego też nie pamietam ? park wygląda przepięknie latem, jak jest tam mnóstwo kwiatów i zieleni ?