Listopad był u mnie wyjątkowy – może to za sprawą natłoku zajęć, a może ze względu na cudną pogodę- jesienna chandra nawet mnie nie musnęła swoim szarym, zamglonym skrzydłem….To chyba jest pierwszy miesiąc w tym roku, w którym nie za bardzo wiedziałam od czego zacząć – listopad zlał mi się w jedną całość. Pogrzebałam jednak w pamięci i…
Chwila nr 1
Sporo w tym miesiącu wygrałam. Zobaczcie zresztą sami-
w rozdaniu u czerwonejfiliżanki otrzymałam uroczą poduszeczkę z bardzo bogatym wnętrzem – o co chodzi? Ta poduszeczka ma za zadanie zniwelować ból nadgarstka, jaki pojawia się podczas długotrwałej pracy przy komputerze. Mam ją w fazie testów, z pewnością na blogu pojawi się rzetelna recenzja!
wizaż zaskoczył mnie totalnie przysyłając mi do testów nowy żel do mycia twarzy NovAge Supreme. Tak… używam, testuję i spisuję plusy i minusy. W grudniu z pewnością napiszę o nim coś więcej…
w konkursie / rozdaniu u Beaty z bloga kruchebabeczki.blogspot.com wygrałam coś niesamowitego. Wyobraźcie sobie, że dostajecie do rąk książkę kucharską ze starymi, często zapomnianymi już przepisami i ich nowocześniejszymi odpowiednikami. Najlepsi szefowie kuchni, wraz z historykami odtworzyli ciekawe i oryginalne dania z trzech zaborów – austriackiego, pruskiego i rosyjskiego. Przyznam, że czytanie tej książki było prawdziwą przyjemnością i…inspiracją!
Chwila nr 2
Listopad był pierwszym całym miesiącem, w którym miałam zaplanowane teksty do publikacji. Przyznam, że nie łatwo było się „spiąć” i siąść do pisania zgodnie z narzuconym wcześniej harmonogramem ale…w ogólnym rozrachunku było to bardzo dobre rozwiązanie – dzięki temu (paradoksalnie) miałam więcej czasu na inne projekty i swoje małe przyjemności. W planowaniu tkwi jednak siła!
Chwila nr 3
Andrzejki 12 lat temu. Przyjechał taki jeden fajny gość na mój koniec świata i… ech. Wszystko się zmieniło. Nie celebrowaliśmy tego jakoś specjalnie jednak…byliśmy nieźle zdziwieni że to było aż 12 lat temu! A teraz? Prawie 10 lat po ślubie, dwie urocze Księżniczki, tyle wspólnych podróży, tyle fajnych chwil. Jak to cudnie plecie się życie…
Taki był mój listopad. A u Was? Co dobrego?
U mnie listopad też był dosyć pracowity i naprawdę szybko minął. Gdyby nie częste przeziębienia też nie byłoby tak źle, ale niestety przez infekcje miałam spadek formy i nastroju. Na szczęście znalazłam na to sposób – całkowicie pochłonęły mnie przygotowania do Świąt, dzięki czemu nie mam czasu na użalanie się nad sbą.
Ja mam tyle spraw na głowie, że również nie mam czasu na użalanie:D
Ja sam usilnie walczę o „planer postów” :D. Obłowiłaś się w tym miesiącu.
Taki plan to naprawdę fajna sprawa!
Cudowne są takie wspomnienia. One zawsze dodają siły 😉
Oj tak, są jak promyk słońca w pochmurny dzień…
Cudowne wspomnienia 🙂 Faktycznie sporo wygranych gratulację 🙂
Dziękuję! W listopadzie miałam szczęcie:D
Same dobre wiadomości 🙂
Pzdr,
Weronika
Bo tylko z takich powinien składać się świat:D
Gratuluję stażu małżeństwa;-)) 10 lat – robi wrażenie;-))
W dzisiejszych szalonych czasach faktycznie…może robić wrażenie;)
Gratuluję super miesiąca 🙂 mój listopad był całkiem do bani 🙁 rozłożyło mnie juz na początku miesiąca i jeszcze czuję się nie ciekawie 🙁
Przykro mi – potwierdzasz tylko przysłowie, że zdrowie to podstawa…
Fajny miałaś listopad. Ja na grudzień zaplanowałam sobie posty do przodu. Fajna sprawa takie pisanie wpisów wcześniej, można publikować jak nie ma się czasu 😉
Zdecydowanie tak – pozwala to również na zachowanie spójności wpisów…
Harmonogram to u mnie podstawa. Nie wyobrażam sobie blogowania bez planu.
Również do tego bardzo szybko się przekonuję:D
Fajny miesiąc 🙂 U nas też można ten miesiąc zaliczyć na plus 🙂
I tak trzymać!
Wiesz co? Mnie też się len listopad zlał w jedno… Za szybko ten czas płynie…
I mam wrażenie że im bliżej końca roku to jakoś tak szybciej…
Wow, rzeczywiście udało Ci się wygrać sporo rzeczy w listopadzie. Nigdy nie zgłaszałam się do takich testów, ale ostatnio się nad tym zastanawiałam. 🙂
Wiesz, tak naprawdę to nie liczyłam że się dostanę…a tu taka niespodzianka.
Gratuluję wygranych – fajne rzeczy trafiły w Twoje ręce.
A chwila nr 3 wzruszająca wręcz;)
🙂 dziękuję!
O to widzę że listopad był u Ciebie bardzo udany ☺
Gratuluję rocznicy związku ?
Pozdrawiam
Lili
Oj tak, listopad był fajnym miesiącem:)
Takie planowanie z wyprzedzeniem jest bardzo fajne, jednak ciężkie do zrealizowania 😛
Z pewnością wymaga trochę wysiłku i samodyscypliny ale…to potem procentuje:D
Gratulacje!
Dziękuję:)
Podziwiam Twoje listopadowe smaczki !!! Najbardziej ujęłaś mnie tą chwilą nr 3. Gratuluję !!!
Dziękuję:D
Gratuluję okrągłej rocznicy i tych cudnych księżniczek.
Ale najważniejsze, co przyciąga do Ciebie to zapach kawy i pracowitość. Kiedy Ty śpisz, jesz, a tu jeszcze dom na głowie… podziwiam.
Wiesz…ta kawa napędza wszystko;))) a na serio, to wszystko jest kwestią dobrej organizacji:)
Dziękuję za polecenie poduszeczki pod nadgarstek, niby nic ale wiem komu może się przydać 😀
Ta poduszeczka to mała rzecz, ale jeżeli jest prawidłowo użytkowana potrafi działać cuda…a z pewnością zniwelować ból nadgarstka:)
Gratuluję rocznicy 🙂 Listopad u mnie też był intensywny, ale bardzo dobrze go wspominam 🙂
Zazdroszczę Ci tej książki kucharskiej.
Ja to bym chętnie przetestowała poduszkę na plecy, na kark i może jeszcze pod stopy, a co!
Książka z przepisami świetna:-)
Może nic złego się nie wydarzyło, ale nie czuję się zmobilizowana do nazwania listopada „fajnym”.
Never!