Skoro za oknem jesień pokazała swe nieco mniej przyjemne oblicze – z chłodem, deszczem i wiatrem w roli głównej, dzisiaj zabieram Was do Stavros – małej miejscowości turystycznej na Krecie. Byliśmy tam 3 lata temu i…z chęcią pojechałabym tam jeszcze raz.
Nasze wielkie kreteńskie wakacje organizowaliśmy sami. Planowanie takiego wyjazdu to nie lada wyzwanie, zwłaszcza, że jechaliśmy z 3-letnią wówczas Młodą. Jedno jest pewne – było warto, bo nie dość, że wydaliśmy mniej niż gdybyśmy chcieli jechać z biurem podróży, to jeszcze zwiedziliśmy wszystkie najpiękniejsze zakątki tej wyspy.
Do Stavros jechaliśmy z ciekawością- wielbiciele starych filmów zapewne wiedzą, że to na tej plaży tytułowy Grek Zorba zatańczy swój finałowy taniec Sirtáki. Poza tym, to małe urokliwe miasteczko turystyczne, miało jeszcze jedną niebywałą zaletę- turystów było w sam raz…na tyle, że każdy czuł się komfortowo, nie czuło się tego ścisku i włażenia sobie na głowę….
Dojazd do zarezerwowanych wcześniej apartamentów kamienistą, nierówną drogą przywoływał czarne myśli – skoro taki kiepski dojazd, to jakie będą te wychwalane na bookingu pokoje?
Były cudowne. Duże apartamenty ze wszystkimi udogodnieniami, dużym tarasem, basenem i siłownią, łącznie z butelką wina i ciastem na powitanie. I wiecie, z przyjemnością bym tam wróciła. Szczególnie teraz, gdy za oknem leje i szaleje wiatr…kto jedzie ze mną? 😉
Jestem przekonana, że czytałam ostatnio jakąś książkę z akcją na Stavros 😉
Oj to ja pakuję się już i jadę z Tobą ! 😀
Chętnie również bym się wybrała. ?
Rozminęłyśmy się o rok … chociaż nie mieszkałam tam, tylko bywałam na objeździe po plażach. Wspaniałe widoki i bardzo dogodne miejsce do pluskania się 🙂
Wyjazd musiał być bardzo udany 🙂 Piękny widok
Ja jadę z Tobą! Oczywiście, że tak! Nie musisz mnie przekonywać. Kiedy wylot? 🙂
Wszędzie tam gdzie jest słońce i morze to tam musi być pięknie .
Pozdrawiam
zapraszam do mojej strony
http://www.krystynaczarnecka.pl
Piękny widok 🙂
Ja! 🙂 Kocham tę serię u Ciebie!
bajka i magia bije z tego zdjęcia
Nie ma to jak miłe wspomnienia 😉
Uwielbiam takie zdjęcia przez okno. 🙂
Chciałabym tam kiedyś pojechać.
ostatnia sekwencja, chociaż nie wiem czy to dobre określenie,w Biegunach Tokarczuk to właśnie opowieść o przygodzie pewnego małżeństwa o duzej różnicy wieku na greckich wyspach
Stąd tylko, bo nie z osobistego doświadczenia znam temat:)))
Poczekaj na mnie, też jadę:)
Oj też bym chciałą się teraz znaleźć w takim miejscu….słoneczko, ciepłe morze i drink z parasolką 🙂
Byłam w Grecji, ale na Krecie jeszcze nie. Bardzo chętnie się wybiorę:)
O tak ja jadę ja.. przyda mi się trochę ciepełka w te zimne dni. 🙂
Piękny widok za oknem, wygląda jakby ktoś tam wstawił obraz 😀
Nigdy nie byłam na Krecie, ale zdjęcie bardzo mi się podoba 🙂 Więcej proszę 🙂
Widok niesamowity!
Nigdy Kreta nie była moja wymarzoną destynacją, ale czas zmienić zdanie…