Wczoraj, jak w każdą niedzielę, wybrałam się do Parku Śląskiego potruchtać trochę dłużej niż w tygodniu. Pogoda była świetna – 10 stopni, lekki wiaterek, niebo zachmurzone… Pomyślałam, że nie spotkam wielu ludzi w parku. Komu by się chciało wychodzić na w takiej aurze. Oj, jak się pomyliłam…
W parku jest teraz zachwycająco. Jesień robi prawdziwe cuda- kolorowe drzewa, spadające liście…jest magicznie. Gdy ze znajomym wbiegliśmy do parku, raz po raz mijaliśmy grupy ludzi w każdym wieku. Chodzili po kilka osób albo w pojedynczo. W każdym wieku. Jedno, co ich łączyło to fakt, że zdawali się nie zauważać ani wspaniałej aury ani tego, że są razem i mogą pogadać. Oni wszyscy trzymali w ręku swoje telefony i wpatrywali się w nie niczym przysłowiowa sroka w kość. Dość niecodzienne… przyznajcie sami.
Poczułam, że oni z pewnością wiedzą coś, o czym ja nie wiem. W końcu znajomy zagadał do jakiegoś chłopaka. Jego odpowiedź sprawiła, że mentalnie szczęka opadła mi z wrażenia i robiłam wszystko, aby podczas tej rozmowy nie wybuchnąć szalonym śmiechem. Bo wiecie…oni wszyscy, ta masa ludzi…oni…
Szukali Pokemonów
Dla przypomnienia – jest taka gra miejska, dzięki której można chodzić po różnych miejscach i „łapać” dzikie Pokemony – za ich „złapanie”, czyli uchwycenie na ekranie smartfona ma się punkty i inne profity. Ponoć najwięcej Pokemonów można złapać po zmroku, ale to niepotwierdzone dane….
I ci wszyscy mijani ludzie polowali na Pokemona, ale nie byle jakiego, bo takiego, który pojawia się raz na jakiś czas w Parku Śląskim i będzie właśnie dzisiaj. I oni wszyscy- młodzi, starsi, dorośli i dzieci chodzili z tymi nosami w smartfonach, koniecznie podłączonych do powerbanka i… czekali aż się pojawi…
Jak ten świat mnie zaskakuje. Poważnie. Myślałam, że te opowieści o łapaczach Pokemonów są mocno przesadzone. Musiałam zobaczyć na własne oczy. I nie przestaję się dziwić nawet pisząc ten tekst. Rozumiem dzieci, młodzież, ale…dorośli?! Przecież jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia – książek do przeczytania, miejsc do odwiedzenia, filmów do zobaczenia…czy każdej innej rozrywki. Ale Pokemony?!
Znajomy stwierdził później, że tak właściwie to szkoda, że te stworki do łapania nie uciekają…wtedy chociaż ludzie by za nimi pobiegali…i coś w tym jest;)
p.s. Na jakiego Pokemona polowali, nie mam pojęcia,mógł to być jeden z tych…;)
A ja już myślałam, że faza na pokemony i ich szukanie przeszła. Jaki błąd…. szkoda. Wśród tych Pokemonów brakuje „Frajerzaura” 😛
Chciałam to samo napisać! TO JESZCZE BAWIĄ SIĘ W POKEMONY!? Pamiętam, 2 lata temu to był szał na tę grę, ale dzisiaj? Jestem zaskoczona!
To prawda! Jesień mamy w tym roku bajeczną!
Pozdrawiam Cię! 🙂
dla mnie to łapanie pokemonów jest naprawdę dziwnym zjawiskiem 🙂 nie oceniam, nie krytytkuję, ale sama nie chciałabym spędzać czasu w ten sposób 🙂 wolę cieszyć sie prawdziwym światem, niż tym z ekranika 🙂
Dokładnie. Życie umyka przez palce i to na własne zyczenie
Sądziłam, że ta moda minęłą, prawdę mówiąc nie wiem nawet jak to się robi 🙂
Z drugiej strony, dlaczego nie dorośli? Wchodze w fazę takiego wieku, gdy ludzie nagle zaczynają znowu mi mówić co jest dla mnie odpowiednie. Myślałam, że to zjawisko przesadzone, ale … cholercia, gdy osoby młodsze o 5 lat mają ból du*y, że w ogóle zignorowałam to, z czym oni się męczą i uważali, że jest to dla każdego obowiązkowe … to faktycznie, aż się chce wyjść szukać te Pokemony 😀
To chyba sygnał, że się starzejemy…wiesz mam podobnie. Nie rozumiem, coraz częściej jestem szczerze zaskoczona, co się dzieje z tymi ludźmi. No nie rozumiem
Zupełnie nie rozumiem fenomenu tej zabawy.
Nigdy nie rozumiałam filozofii pokemonów, ale sporo innych rzeczy na tym świecie tez nie rozumiem 😉
Też widziałam osoby polujące na pokemony w tym parku, zdziwiłam się, myślałam, że ludziom już przeszło… Mnie nigdy nie chciało się nawet próbować w to grac. Pozdrawiam!
Haha nieźle. Spróbuj sobie wyobrazić moment w którym pojawia się ten Pokemon ? możliwe, że wtedy naprawdę zaczynają biegać…
Załamałaś mnie – naprawdę to jeszcze działa? ( śląskie pokemony – przeurocze) Jak ja już dawno w Parku Śląskim nie byłam. PS. Kawa jest tak dobra, że chyba innej już się nie napiję 🙂
hehe też wcześniej w to grałam ale już mi się dawno znudziło:D
geocaching też jest na topie;-) w sumie to chociaż to wszystko trochę szalenie wygląda to przynajmniej pozażywać ruchu można…a w parku teraz pięknie, dokładnie tak jak piszesz pięknie!!!! pozdrawiam i lecę szukać tych Pokemonów ;-)) miłego
Hihi śmieszne są 😀
Może to i dobrze, że szukali, przynajmniej mieli przy okazji spacer ha!ha! Pokemonowy świat całkowicie jest dla mnie obcy, nie mam pojęcia o co w tych chodzi. Pozdrawiam serdecznie…
Już w tamtym roku o tym słyszałam hehe, masakra jakaś z tym łapaniem pokemonów, jakoś chyba bym się na to nie skusiła szkoda mi czasu 😀
Czytałam kiedyś o tym pokemonowym szaleństwie. Nie ogarniam zainteresowanych tym „sportem” ludzi:)
Hehe ja z ciekawości ściągnęłam grę, ale dla mnie była bezsensu 🙂
Nie wierzę, przecież to już dawno nie modne.
Swoją drogą nie był to żaden z tych, które wrzuciłaś, bo te pojawiały się w grze normalnie, tylko tu mają przetłumaczone imiona 😉 – tak, grałam w to 😀
Dołączam publicznie do grona ludzi, którzy nie rozumieją uzależnienia od telefonu i gier w telefonach:))
Bardzo mi się podobają te śląskie opisy pokemonów!!!
Jestem zaskoczona, że jeszcze ktoś w to gra. Myślałam, że popularność poszukiwania pokemonów minęła parę lat temu. No, cóż – przygody wciągają niektórych bardziej:)
Ja bym tam wolała patrzeć w niebo;)
A o grze jedynie słyszałam… i było to już dość dawno temu. Dla mnie to trochę takie wzajemne napędzanie – coś niby jest na czasie, to ludzie „w to idą” – czasem nawet pomimo tego, że tego nie czują czy nawet nie rozumieją…
O! A ja myślałam, że te pokemony uciekają i trzeba je łapać.
Rysunek z sejmem rządzi.
Pozdrawiam znad zdrowej miski czipsów.
Ja myślałam, że ta moda już minęła. Nie wiem, kto wymyślił Pokemony, ale mu współczuję snów. ;p
Dziwna zabawa…! Ale myślę że każdy pomysł jest dobry aby wyciągnąć ludzi z domów i zmobilizować do aktywności !
Pozdrawiam
No niestety ja akurat nie jestem zaskoczona tym że trzymali telefony w ręce, ale Pokemonami tak ?
Myślałam że moda na nie minęła …
Sama kiedyś pożyczyłam od kolegi telefon i łapałam te pokemony i sama nie widziałam w tym nic fajnego ?
No ale podobno mężczyźni to takie duże dzieci ??
Pozdrawiam
Lili
Nie wiedziałam, że ludzie jeszcze w to grają. Mnie do tej gry nie ciągnęło i nie ciągnie. 😉
Jej Pokemony, przecież to było tak dawno temu.
hah pokemony boze to bylo wieki temu
Czasami widuję tych „pokemoniarzy”.
Ja zupełnie tego nie rozumiem, ale każdy ma prawo spędzać czas jak chce 🙂 ja tam wolę pobiegać bądź pospacerować z mężęm:)
Buziak :*
Ja nie bardzo wiem o co chodzi z tymi pokemonami, to raczej nie moja bajka i jakoś mnie to za bardzo nie interesuje 🙂 moje dzieci też się tym nie fascynowały także ten temat u nas obcy jest 😉
Naprawdeee? Kompletne zaskoczenie 🙂
To te pokemony jeszcze na topie, o matko. Nie rozumiem, co ludzi tak fascynuje 🙂
Te pokemony jeszcze są? Swego czasu u nas w parku też było dużo ludzi z telefonami, ale już dawno się to skończyło.
A ja myslałam, ze już czasy z łapaniem pokemonów dawno za nami. Ja jeszcze nie widziałam tak wielu ludzi w jednym miejscu szukających pokemonów, ale najwyraźniej tacy jeszcze gdzieś są.
Masakra, ja bym nie dała rady nie wybuchnąć śmiechem. Rozumiem dzieci, ale dorośli i starsi ludzie….nie tego nie ogarniam 🙂
Hahahahhaha, a ja myślałam, że ludzie już sobie dali spokój z tą głupią grą 😀