Za oknami cudowna, kolorowa i ciepła jesień. Ta pora roku jednak bywa kapryśna i ma różne oblicza. Jednego dnia słońce a innego wilgoć i przygruntowe przymrozki. Jestem prawie pewna, że i w tym roku jesienno-zimowa aura zaskoczy drogowców. Niech jednak nie zaskoczy Was!
Kiedy zamienić na opony zimowe bieżnikowane?
Szwagier, wujek, czy wszystkowiedzący sąsiad powie Ci, że oczywiście wraz z pierwszym śniegiem. Po co wcześniej – zetrzesz sobie bieżnik i tyle. Wszystko fachowo, tylko… nie do końca. Czekając na pierwszy śnieg sporo ryzykujemy – jazda po lodzie i zmarzniętym śniegu w oponach letnich to niezłe wyzwanie. Gdyby patrzeć na zachowania ludzi, to statystycznie najwięcej osób zmienia opony przed 1 listopada. Ta data jest jednak umowna – wszystko zależy od panującej aury i ten trop jest słuszny. Bo, opony trzeba zmieniać na zimowe wtedy gdy temperatura powietrza w ciągu dnia spada poniżej 7 stopni Celsjusza. Skoro już wiemy kiedy, odpowiedzmy sobie na pytanie…
Dlaczego musimy wymienić opony na zimowe?
Najpełniej odpowie ten, który chociaż raz wpadł w poślizg na oblodzonej drodze. Takie tańce na lodzie do najprzyjemniejszych nie należą, a skok adrenaliny gwarantowany. Używając obrazowego języka – opona zimowa musi wgryźć się w śnieg, działając na podobieństwo raków używanych przez taterników czy kopyt zwierząt. Dlatego też ma porowatą strukturę i zrobione są z miękkiej gumy odpornej na twardnienie. To spory wydatek, który możemy zmniejszyć decydując się na…
Opony zimowe nalewki, czyli…
zwykłe opony zimowe, tyle że…ekologiczne. Brzmi dobrze, prawda? Dalej jest jeszcze ciekawiej – opony takie powstają w procesie ponownego nadawania wytartej już trochę oponie nowego bieżnika. Czyli opona z odzysku. Podejdźcie jednak do ich zakupu z dużą ostrożnością. Cena takich opon jest niewiele wyższa od tych używanych. Powiedzmy sobie szczerze, to tanie opony zimowe. I jeżeli zabieg odnowienia opony wykona się poprawnie, możemy jeździć bez obaw. Trzeba jednak pamiętać, że bieżnikowana opona ma krótszą żywotność. Nie każdy jednak może sobie pozwolić na zakup całkiem nowych opon, więc jest to całkiem sensowna alternatywa…
Za oknem słońce zaprasza na spacer…
Jednak rano u mnie były przygruntowe przymrozki – na parkingu przed blokiem każde auto było oszronione. Złote oblicze jesieni minie jak srebrne nitki babiego lata… opony lepiej zmienić wcześniej niż potem stać w kolejkach u wulkanizatora. A jeżeli ma to zrobić Twój mąż czy partner, to lepiej się pospieszcie bo…
Pogoda jest naprawdę piękna! Chłonę całą sobą Warszawę zalaną jesiennym słońcem :)) Za to opony zimowe ani w Paryżu ani w Lionie nie są specjalnie potrzene, chyba, że jedzie się na narty i wtedy to nawet łańcuchy bywają konieczne ;)) pozdrawiam serdecznie 😉
U nas w Polsce ludzie jeszcze tego pilnują. Za to w UK zeszłej zimy spadł śnieg i wszyscy panika 😛
My już mamy umówiony termin na przyszły tydzień 😛 Mimo, że pogoda jest ładna, to 2 tygodnie czekania na wymianę musieliśmy zaliczyć 😛
Nie wiem kiedy mój Tata będzie wymianiał 😉
My jeszcze nie rozmawialiśmy o wymianie opon, ale staramy się zawsze to zrobić do końca października, więc dzięki za przypomnienie 🙂
U mnie mąż się tym tematem zajmuje 🙂
U nas od kilku już lat nie ma dużych mrozów i śniegu aż do końca roku. Prawdziwa zima najczęściej przychodzi do nas końcem stycznia…. Opony pewnie będziemy wymieniać na przełomie listopad/grudzień…. no chyba, że prognozy się zmienią;)
Ja chyba będę musiała wymienić już niedługo, bo Myszka ma szkołę wysoko w górach i jak tylko trochę popruszy śnieg to nie dam rady po nią pojechać.
Ja pewnie za zmianę opon zabiorę się w pierwszym tygodniu listopada 🙂
Wiem, co to znaczy wpaść w poślizg, bo raz sama wpadłam, gdy gwałtownie zahamowałam przed światłami, ale udało mi się zatrzymać na krawężniku chodnika, a potem razem z mężem ślizgaliśmy się na asfaltowej drodze, aby wreszcie zatrzymać się tyłem do kierunku jazdy. Teraz mamy opony całoroczne.
Serdecznie pozdrawiam przy filiżance cappuccino..
Nie mam prawa jazdy więc na szczęście zmiana opon samochodowych z letnich na zimowe mnie nie dotyczy 🙂
Dobrze że nie mam samochodu i mnie omijają takie atrakcje jak wymiana opon ☺
Pozdrawiam
Lili
Mąż już o tym wspominał 🙂 Chyba nawet już ma umówiony termin
W Norwegii 300 km dalej spadł śnieg już miesiąc temu i chcąc tam jechać powinniśmy zmienić opony ale jeszcze mamy kilka dni 🙂
Zdjęcie trafione idealnie. Zaczęłam się nawet przyglądać, czy nie Tomek tam pozuje 😀
Nasze autko już tak długo stoi w warsztacie, że przy okazji mogliby nam już opony zmienić, no naprawdę…
nie jeżdżę autem;p
O tym to ja nie myślę. Mam od tego męża 🙂
Witaj ciepło, wazny tekst bo później w warsztatach będą kolejki, a pogoda jest piękna i mój optymizm pry słońcu rośnie
pozdrawiam Agnieszkę cieplutko
Pogoda piękna, ale ja już się umówiłam na zmianę opon 🙂
Pogoda faktycznie w tym roku nas rozpieszcza, ale pogoda bywa przecież nieprzewidywalna i może się zmienić bardzo szybko, a co za tym idzie pojawią się mega kolejki do zmiany opon…
Ja jeżdżę cały rok na zimowych, bo robię tak krótkie trasy, że mój mechanik uznał, że nie ma takiej potrzeby. Ale zawsze przed zimą sprawdzam, czy są ok.
A buty na zimowe kiedy wymienić? ;p;p;p
Och, jak mi się nigdy nie chce z tymi oponami jeździć…
Też jestem umówiona na zmianę opon na przyszły tydzień. Myślę, że to już najwyższa pora i nie ma co czekac do pierwszego śniegu.
Nie zajmuję się takimi sprawami, jeśli chodzi o moje auto. Podstawiam go ojcu i niech on się 'męczy’ 😀