Do płynów micelarnych byłam nastawiona sceptycznie – po kolejnej nieudanej próbie zaprzestałam ich używania. Szczypały, podrażniały. Po użyciu czułam się niekomfortowo. Kiedy więc dostałam informację z Klubu NIVEA że dostanę produkt do testowania, cieszyłam się do momentu, gdy zobaczyłam że to micel. O nie….
Ale od początku
Jakiś czas temu zapisałam się do wspomnianego klubu NIVEA, dostawałam czasem maile z informacją o zgłaszaniu się do testów, wypełniałam formularze i…nic. Aż w końcu chyba trafiło na mnie i dostałam NIVEA MicellAIR SKIN BREATHE.
…Micelarny płyn dwufazowy z wodą różaną. I już na samym początku westchnęłam głośno, bo…
….każdy wczesniejszy micel mnie podrażniał…
…a już szczególnie te z olejkami, dwufazowe…
…no i jeszcze ten różany akcent – nie należę do fanek tego zapachu w kosmetykach.
Podchodziłam więc do tego kosmetyku jak do przysłowiowego jeża. Nastawiona na wszelkie nieprzyjemności…
Po pierwszym użyciu NIVEA MicellAIR SKIN BREATHE …
zrobiłam jedno wielkie WOW! Bo…
….on mnie nie podrażnił….
….nie wywołał łzawienia oczu…
…nie zostawił uczucia ściągnięcia i napięcia skóry…
….bez zbędnego wysiłku zmył mój codzienny makijaż. Ze szminką i tuszem wodoodpornym włącznie…
Moje wrażenia…
…jak się zapewne domyślacie – bardzo pozytywne. Zamknięty w plastikowym opakowaniu, wymaga odkręcenia zakrętki więc raczej jedną ręką tego nie zrobimy. Dozowanie na wacik przebiega bez problemu, wylewa się odpowiednia dawka produktu. (na marginesie, słyszałyście o wacikach wielorazowych? jeżeli nie, zerknijcie na mój tekst: Wielorazowy płatek kosmetyczny Ovium- kiedy ma sens?) Micel fajnie radzi sobie z usuwaniem makijażu, koi skórę. Po użyciu pozostaje uczucie nawilżenia i miękkości. Tylko fanki różanego zapachu mogą być lekko zawiedzione- aromat ten jest słabo wyczuwalny (na szczęście;)
Myślę że gdybym miała pokusić się o zestawienie ulubieńców kosmetycznych – ten wpisuję tu z pełną odpowiedzialnością. U mnie sprawdza się świetnie! Dodatkowo, jest wydajny.
Nivea w moim domu gości tylko w postaci kremu, który używa Tata ;P
Taaaak… wiem. O kosmetykach z Tobą nie pogadam;)))
ja lubię płyn micelarny i mam Nivea ale bez wody różanej 🙂 Jednak piszesz, że jest mało wyczuwalny to może zaryzykuję i kolejny kupię ten 🙂
Dla mnie zapach był lekko wyczuwalny na samym początku. Teraz ja go właściwie nie czuję…co dla mnie jest bardzo in plus:D
O, może spróbuję. Do tej pory używałam Tołpy, ale chętnie sięgnę po coś nowego. Też nie lubię zapachu róży, ale skoro jest słabo wyczuwalny, to czemu nie?
Oj, z Tołpą mam złe wspomnienia…jak to mnie podrażniało…masakra;/
Jak zużyję zapasy to z chęcią go wypróbuję! Działanie zapowiada się bardzo przyjemnie 🙂
Nie przeczę, działa fajnie:)
Wszystko co różane u mnie odpada, bo ani za samym kwiatem, ani za jego zapachem nie przepadam 😀 Jeśli chodzi o micele to jestem wierna nawilżającemu z Biedronki 😀
Też go kiedyś używałam – fajny!
To dobrze trafiłaś, bo jak zaczęłam czytać post to już zaczynałam Ci współczuć 😛 super, że nie wywołuje podrażnień i dobrze działa 🙂
Sama jestem zaskoczona, że tak fajnie działa:)
Bardzo lubię wodę różaną w kosmetykach więc jestem ciekawa czy płyn sprawdziłby się u mnie 😉
nivea bardzo często gosci w mojej kosmetyczce
nie miałam jeszcze płynu micelarnego z Nivea, ale jestem zachwycona płynami do demakijażu tej firmy 🙂
Ciekawe, ale ja wolę nie ryzykować, pod względem wrażliwości mojej twarzy to jestem osobą specjalnej troski 😉
Opakowanie, opis kuszą ☺
Odstrasza mnie ta woda różana -nie mam z nią zbyt miłych wspomnień ☺
Z drugiej strony kosmetyki Nivea zawsze się u mnie dobrze sprawdzają ?
Pozdrawiam
Lili
Od płynów micelarnych wolę żele do mycia twarzy, jakoś po nich mam większe uczucie czystości.
Myślę, że skorzystam z Twojego polecenia. ?
Jakoś nigdy nie przekonywały mnie płyny micelarne jeżeli chodzi o demakijaż. Tak na prawdę żaden mi się nie sprawdził jeżeli chodzi o zmywanie makijażu. Za to olejki do demakijażu u mnie wymiatają <3.
Nivea to wierny nasz kosmetyk, nie tylko mój ale całej mojej rodziny 🙂 ten płyn moja córcia zaczyna używać 😉
ja za marką Nivea nie przepadam
Nie miałam jeszcze tego płynu.
Jestem mega ciekawa tego zestawienia ulubieńców kosmetycznych 😛
Nie znam tego produktu, może kiedyś sprawdzę na sobie?!
Uwielbiam micele i różane zapachy, więc czuje się skuszona, choć nie ukrywam, że lubię dobrze wyczuwalny aromat 🙂
Miałam wersję czarną, z czarną herbatą, ale nie byłam zadowolona. Niby nie był zły ten micel, średni, akceptowalny, ale kiepsko radził sobie ze zmywaniem makijażu, takiego zwykłego, a miał być rzekomo do wodoodpornego makeupu… więc poczułam się oszukana 😛 Zraziłam się i raczej jednak nie wrócę do serii Micell Air, znam ciekawsze płyny micelarne.
Z chęcią go sprawdzę jak na swych oczetach
Tego płynu jeszcze nie miałam, chętnie go przetestuję. 🙂
Fajnie, że Ci przypadł do gustu. 🙂
Używam płynów micelarnych z woda różaną, ale tego jeszcze nie próbowałam. Jak na razie chwalę sobie ten z Bielendy 🙂
Super że jesteś zadowolona a micel nie podrażnił i krzywdy nie zrobił, fajnie że sie spisał
Nie miałam go, mnie jakoś strona Moja Nivea nie lubi i nie uwzględnia w swych testach 🙂 Super, że się sprawdził!
Ja równiez nie przepadam za różanym zapachem, ale skoro nie jest bardzo wyczuwalny to przekonałaś mnie 🙂
Jak wiesz na kosmetykach słabo się znam, ale jednego jestem pewna: firma Nivea nigdy mnie nie zawiodła. Nawet w kwestii pielęgnacji niemowląt.
Ja też nie lubię różanego zapachu, w ogóle żadnego słodko – kwiatowego, ale nauczyłam się już, żeby się nie zrażać tylko próbować. Dostałam od mamy kwiatowy zestaw pod prysznic i też podchodziłam do niego jak do jeża … do pierwszego użycia. Jest cudowny! I cholera, nawet Tomasz mi go podkrada i musiałam zmienić kryjówkę!
Lubię kosmetyki o zapachu róż