Wczoraj był cudowny dzień – wielki błękit, gorące słońce – niby ciepło, ale nie skwar. Jedno było pewne – w tak wspaniałych okolicznościach przyrody grzechem śmiertelnym byłoby siedzieć w domu. I to jeszcze z dwójką małych Księżniczek. Porwałam je więc na spacer do miejsca, gdzie często można mnie spotkać na ścieżkach biegowych – do Parku Śląskiego.
Kiedy przeprowadziłam się na Śląsk, wiele rzeczy mnie dziwiło, ale jedna rzecz była niezwykle zaskakująca – ile tu zieleni! Mieszkam na osiedlu pełnym drzew, krzewów, zadbanych rabatek i trawników. (co ma swoje złe strony, gdy szaleni kosiarze raz w tygodniu wychodzą ze swoimi kosiarkami i z uporem maniaka od 7:00 robią bzzzzzzzzzzzzzzzzz…;) Od mojego miejsca zamieszkania mam pół kilometra do pięknego małego parku z rewelacyjnym placem zabaw, dwoma stawami, fontanną i świetnymi terenami do spaceru czy przebieżki. Nieco ponad kilometr mam do Parku Śląskiego – miejsca które mnie intryguje – za każdym razem gdy tam jestem, odkrywam coś nowego – inna ścieżka, nowe klomby czy fajne miejsce na piknik. I tam właśnie poszłyśmy z Młodą i Małą (ta ostatnia w wózku z którego już powoli wyrasta – zresztą i tak wolała przez większą część czasu chodzić zamiast siedzieć)
Nie wiem jak to działa, ale podczas spaceru można pogadać na luzie – nagle przychodzą sprawy wcześniej odkładane na boczne tory. Młoda zaczęła mi opowiadać śmieszne zdarzenia z przedszkola, szukałyśmy pierwszych oznak jesieni i śpiewałyśmy we trzy na Dużym Kręgu Tanecznym piosenkę „Jadą jadą misie…”. Tak. Akustyka jest tam świetna 😉
To był fajny czas. We trzy bawiłyśmy się świetnie. No ale czy można inaczej w tak zachwycających okolicznościach przyrody?
/zdjęcie (tym razem) mojego autorstwa/
Pięknie spędziłyście dzień. Ja w Parku Śląskim najbardziej lubię planetarium.
W Planetarium byłam dwa razy, teraz jest zamknięte bo będzie przechodziło bardzo gruntowny remont:)
Śląsk zawsze kojarzy mi się z kominami, dymami i hałdami kopalnianymi.
Ciepło pozdrawiam Ciebie i Księżniczki
Moja Droga, Śląsk to nie tylko hałdy i kopalnie. Biorąc pod uwagę że większość jest już zamknięta… Tu naprawdę jest dużo pięknych miejsc. Chyba zrobię osobny cykl wpisów odczarowujący Śląsk:)
Piękny widok. Uwielbiam takie. Pokazujesz Śląsk z innego oblicza 😉
Tego zielonego:)
cudownie spędzony dzień:) i wyobrażam już sobie te drzewa na ostatnim zdjęciu w kolorach jesieni (chociaż oby lato trwało jeszcze jak najdłużej:)
w Warszawie też pełno zieleni, szczególnie nasza okolica niektórych zaskakuje, bo mieszkamy blisko 'serca biurowców’, a z okien mamy widok na tor konny, wokół też pełno zadbanej zieleni, a nieopodal ogromne parki i lasy
Będę polować na identyczne ujęcie jak drzewa będą wielokolorowe – mam nadzieję że pogoda będzie łaskawa:)
Mnie też rozbrajają kosiarze i te ciągłe bzzzzz… jesienią znów dozorca każdego dnia od rana chodzi z odkurzaczem do liści. Zwariować można 😛 Kurcze, wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie byłam w Parku Śląskim a przecież przez większość swojego życia wcale aż tak daleko do niego nie miałam. Dobrze, że chociaż raz udało się wyrwać do zoo i wesołego miasteczka 🙂
Te odkurzacze do liści wyprowadzają mnie z równowagi;)
Przepiękne miejsce 🙂 Ja mam blisko rzekę, która co roku w jakiś sposób się zmienia. Pamiętam ją jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy przychodziliśmy z rodzicami popływać czy poleżeć i porównując ją do dnia dzisiejszego to zmiany są ogromne 🙂
🙂 tak to właśnie jest – wszystko z czasem się zmienia…
Piękne zdjęcie 🙂
Dziękuję, sama zrobiłam:D
Ależ tam pięknie 😀
Oj jest gdzie pospacerować 🙂
Mam ochotę na taki spacer 🙂
Park Śląski w takim razie czeka;)
uwielbiam takie miejsca blisko łona natury <3
Czasem można tam spotkać wiewiórki:)
Śląsk kojarzy mi się raczej z brakiem zieleni i fabrykami, kopalniami, cóż za miłe zaskoczenie 🙂 Kiedyś muszę się tam wybrać 😀
Kochana, zdecydowanie musisz tu przyjechać, bo fabryki i kopalnie to już przeszłość:)
Z miłą chęcią przespacerowała bym się w tak pięknym miejscu
Park Śląski stoi otworem!
Nigdy nie byłam na Śląsku, jakoś tak było mi nie po drodze, ale znam kilku Ślązaków – świetni ludzie 🙂 Mili, uczynni i do bólu szczerzy 🙂
I tą szczerość cenię sobie najbardziej!
Rzeczywiście miejsce przepiękne ?
Według prognoz pogody jeszcze kilka takich dni przed nami ☺
Pozdrawiam
Lili
Mam taką nadzieję! Chociaż dzisiaj już leje od rana…
Ślicznie tam. Jak z katalogu biura podróży.
„Jadą, jadą misie” śpiewałam Tamaludze podczas spłukiwania włosów w wannie. Żeby odwrócić jej uwagę i utrzymać w tej pozycji z odchyloną głową. Oczywiście stało się to naszym rytuałem i śpiewam do tej pory, bo się domaga. (Przy słowach „narobiły rumoru” Tamaluga wtóruje z uuuuuuu) 😀
Ale wiesz, że w łazience głos się bardzo „niesie”? Sąsiedzi gratulowali już wokalu?;)))
No, a u mnie zwłaszcza, bo po tym robieniu pionów to duże dziury są. 😀
Tam jest bosko! :O
Oj jest:D
Chętnie bym się wybrała do takiego parku 🙂 Uwielbiam zieleń 🙂 Pozdrowionka
W takim razie trzeba się wybrać do Chorzowa;)
Bardzo ładny widok. Ja wczoraj idąc przez miasto zobaczyłam lecący balon 🙂
To dopiero musiał być magiczny widok!
Piękny widok! Tu gdzie mieszkam też jest bardzo dużo zieleni. Po pracy uwielbiam „uciekać” do jednego z blisko mnie położonych parków i trwonić tam dodatkową godzinę dnia. Miło, że tak masz jak na zdjęciu! Pewnie gdy przyjdzie kolej na jesień będzie tam bardzo kolorowo.
I już się nie moge doczekać aż drzewa zrobią się kolorowe:)
Bardzo urokliwe miejsce, widzę, że po zdjęciach z wojaży coś bliskiego, a równie pięknie 🙂
🙂 tak, te zdjęcia z własnego podwórka też dają radę;)