Jeżeli mam być szczera, to u mnie ze sprzątaniem jest jak z prasowaniem. To ostatnie nie należy do moich ulubionych czynności, jednak lubię mieć rzeczy wyprasowane. A sprzątanie ostatnio polubiłam. Wystarczyło tylko zmienić kilka nawyków – poczytajcie sami!
Krok 1 – zmień myślenie
Ile razy czytałam, że wszystko siedzi w głowie. I to jest prawda! Jeżeli będę zasypywać się negatywnymi myślami, to moja chęć do sprzątania wcale nie wzrośnie. Odpowiedziałam sobie jednak na jedno pytanie – po co sprzątam? Po to, aby żyć w przyjemnym, zdrowym i czystym wnętrzu. Ale żeby to osiągnąć, trzeba…posprzątać. Na szczęście nie mieszkam sama, więc…
Krok 2 – zaciągnij domowników do pomocy
I od razu mówię, że na początku nie było różowo. Marudzenia było co niemiara. Ale koniec końców – Młoda ma już 6 lat – świetnie idzie jej obsługa odkurzacza i ścieranie kurzu, M… zajmuje się łazienką, a Mała (lat dwa i trochę) jeszcze swojej specjalizacji nie odnalazła;). Ja natomiast myję podłogi oraz codziennie wynoszę śmieci. I zanim posypie się oburzenie, że dlaczego Ty! – już wyjaśniam….
Krok 3 – to także trening
Mieszkam na 4 piętrze, bez windy. Codzienne schodzenie i wychodzenie po schodach to wbrew pozorom całkiem niezły wysiłek. Odbieram to już zupełnie inaczej – mój organizm się już dostosował, ale gdy przychodzą do nas goście, od razu wiem, kto dba o kondycję a kto nie do końca. Takie wieczorne zejście i wyjście (bywało, że i wybiegnięcie) to po prostu miła namiastka treningu. Przy myciu okien pracują ramiona, przy ścieraniu kurzu nogi (ach, te przysiady!). Oczywiście, nie mówię aby codziennie sprzątać od świtu do nocy. Zamiast tego, proponuję….
Krok 4 – metoda małych kroków
Przydatna właściwie w każdej dziedzinie życia, zwłaszcza, gdy obieramy sobie sprecyzowany cel. A nim jest czysta przestrzeń. Łatwiej jest przeznaczyć na coś 30 min codziennie niż pucować wszystko w jeden konkretny dzień. Do tego dodałabym jeszcze jedną złotą zasadę, którą z różnym skutkiem staram się wpoić moim Babom – odkładaj rzeczy na swoje miejsce. Żeby jednak to zadziałało, każda rzecz musi mieć to jedno, stałe miejsce. Ileż to jest rzeczy, rzuconych gdzieś niedbale – zagracających przestrzeń. Czas znaleźć im właściwe miejsce! Aby sprzątanie było łatwiejsze, potrzeba jeszcze….
Krok 5 – odpowiednie przybory do sprzątania
To podstawa. Dobierzmy więc odpowiednie detergenty, zgodne z naszą filozofią życiową. Jedni czyszczą tylko sodą i octem, inni kupują gotowe płyny, pianki czy mleczka. Niech ładnie pachną , niech doskonale radzą sobie z wszelkiego rodzaju zabrudzeniami, niech dobrze walczą z roztoczami, gdyż te są zmorą nie tylko w domu alergika. W walce z tymi ostatnimi rewelacyjnie sprawdzają się worki do odkurzacza które nie przepuszczają zapachów i są antyalergiczne. Takie znajdziecie na stronie worwo.com. Nowa linia worków Anti-Odour produkowana z wysokiej jakości materiałów, jest o wiele bardziej wytrzymała i wydajna. Zatrzymują cząsteczki o rozmiarze 0,3 tysięcznych milimetra. To zdecydowanie worek do zadań specjalnych. Zainteresowanych odsyłam również na stronę worwo.pro.
Pięć kroków. Zwyczajnych porad, o których wie każdy z nas, ale nie każdemu chce się wcielić je w życie. Mam nadzieję, że chociaż trochę zmotywowałam Was do wprowadzenia zmian i tym samym polubienia sprzątania. Zaczynając oczywiście od kroku pierwszego, bo wszystko siedzi w głowie…
Ja nie cierpię sprzątać 😉 lubię prasować lubię gotować ale sprzątanie to jak za karę 🙂 uwielbiam mieć czysto i wszystko na swoim miejscu ale gorzej ostatnio z organizacją 🙂
Rozumiem, że sprzątanie to trening, ale czas zapędzić do roboty wszystkich. Odkurzacz i śmieci wręczam drugiej połowie i nie dam sobie wmówić, że bieganie po schodach to dla mojego dobra, tym bardziej że zakupy też trzeba wnosić i dzieci zaprowadzać do przedszkola, czy na spacer.
Serdecznie pozdrawiam
Moja Mama woli sprzątać niż gotować a ja odwrotnie, więc się uzupełniamy 🙂 A co do sprzatanie to nie będzie uciązliwe jeśli będziemy sprzatać na bieżąco 🙂
Właściwie stosuję się do tych zasad od lat, choć muszę przyznać, że poniosłam sromotną klęskę w uczeniu swej rodziny odkładania rzeczy na miejsce ;)) Za to widzę, że odkąd moje córki są ” na swoim” dbają o porządek bardziej niż kiedyś ;)) pozdrawiam już po porannej kawie ;))
Nie przepadam za sprzątaniem, ale bardzo lubię jak jest czysto, więc mam dwie zasady – o porządek dbam na bieżąco, no i sprzątam regularnie, bo jak się chce mieć czysto to trzeba. Nie myślę długo o tym, nie zastanawiam się. Sprzątam i tyle ?
a ja sprzatać lubię, serio 😀 choć nie wszystkie czynności :p
Prasowanie mi nie straszne, za to najbardziej ze wszystkiego nie lubię myć podłóg. Z mopem parowym, gdy nie trzeba się schylać, czy wykręcać go co minutę, idzie troszkę lepiej;) zresztą, mojemu mężowi nie straszne to zajęcie, więc mnie wyręcza;) jeśli się ogarnia mieszkanie w miarę na bieżąco, tego sprzątania nie jest potem aż tak dużo. Aczkolwiek przy dziecku zawsze znajdzie się coś, co wypadałoby odłożyć na swoje miejsce.
Mam sporą przestrzeń do sprzątania, ale póki co daję radę. Mnie ten ” trening” właśnie dopinguje 🙂
Ja lubię posprzątać konkretnie raz na tydzień i potem codziennie jedynie przecierać kurze 🙂
A ja sprzataniem zarabiam na zycie juz od kilkunastu lat. Nie wiem, czy lubie to robic, ale lubie pieniadze, ktore mi to przynosi, lubie fakt, ze nie mam nad soba zwierzchnika, lecz ja sama nim jestem dla paru osob I lubie zadowolenie I wdziecznosc moich klientow, w wiekszosci od lat tych samych. Lubie tez miec czysto I porzadnie we wlasnym domu, chociaz nie jestem w tym przesadna I nie latam na okraglo ze scierka. Umiem posprzatac blyskawicznie, tak zeby byl efekt wizualny, I umiem to zrobic szczegolowo, z czyszczeniem kazdego detalu (np. scieranie kurzu z obudowy gniazdek elektrycznych :D). Ale tak naprawde moja ulubiona czynnosc to pranie! Kto wie, moze kiedys zatrudnie sie w pralni?
Ja też nie lubię prasować. A jeśli chodzi o sprzątanie to staramy się odkładać rzeczy na swoje miejsce. Staram się tez dbać o porządek na bieżąco.
Tak, ja też na to wpadłam, że jak sprzątam etapami to mi lepiej idzie. Jakbym miała całe mieszkanie na raz sprzątać to w życiu bym się za to nie wzięła. 😉
Podczas sprzątania można obmyśleć przeróżne strategie blogowe 🙂
Dobra muzyak na full’a i moge sprzątać bez końca 😉
Lubię podczas sprzątania słuchać ulubionej muzyki. Od razu jest przyjemniej. 🙂
Ja mam dość spore mieszkanie i też mam rozłożone sprzątanie na etapy – codziennie, małymi krokami posuwam się do przodu. Gdybym chciała sprzątać wszystko jednego dnia, chyba bym padła na twarz.
Stosuję u siebie w domu krok 3 i krok 5 🙂
Resztę muszę zastosować
Ja też mieszkam na 4.pietrze, tyle że z windą. I choć sobie obiecuję, to i tak o obietnicy przypominam sobie, jadąc na górę. Może dlatego, że windę mam, gdy tylko otworzę drzwi, a do schodów daleko… Żarty na bok – muszę się zmotywować i tyle. Co do sprzątania – ostatnio stosuję metodę małych kroków, co drugi dzień coś innego, raz wycieram kurze, raz odkurzam, przez kolejny dzień przypominam mężowi o wannie i tak dalej… pozdrawiam:)
Prasować nie cierpię i robię to naprawdę najrzadziej jak się da.
Za sprzątaniem też nie przepadam, ale lubię porządek, więc cóż… Nie mam wyjścia. Ale sprzątam na bieżąco, właściwie codziennie coś i nie jest tak źle. 🙂
To chyba kwestia charakteru. Wszystkie 5 kroków znam, wyniosłam z domu – i co? I figa. Co bym nie wymyśliła i tak kończy się sobotą lub niedzielą poświęconą na sprzątanie, bo w tygodniu nie było czasu. Jak dajesz radę z dwiema Babkami? Podziwiam. …ps naprawdę myślisz, że w takie upały ktokolwiek miga się od codziennego wynoszenia śmieci??? Nawet nie chcę myśleć o zapachu 😉 !
Staram się sprzątać regularnie, tak aby potem nie spędzać całego dnia na tej czynności. Ostatnio miałam w mieszkaniu mały remont i stwierdziłam, że przy okazji czas na generalne porządki….masakra 2 dni sprzątania od rana do nocy. Nigdy wiecej ?
Nie chcę cię zasmucać, ale moje dziewczyny, gdy były małe też bardzo chętnie sprzątały. Niestety wyrosły, a ich pokój… i tu zamilknę.
Lubię sprzątać, a prasować nie znoszę!
Lubię sprzątać, na grubsze porządki muszę jednak mieć wenę ha!ha! Lubię sprzątać ale nie pod przymusem, że coś muszę, sama wiem co i kiedy. Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia…
Muszę powiedzieć, że należą do tych osób, które sprzątanie relaksuje. Zawsze ,kiedy mam jakąś stresujące sytuację i chcę o niej zapomnieć, to po prostu sprzątam. Tym sposobem uspokaja się, a jednocześnie mam czysto wokół siebie. ?
No niestety z własnego doświadczenia wiem że z tym sprzątaniem to wszystko zależy od nastawienia…
Główne większe porządki robie w soboty i są tskie soboty że aż w piątek mi się płakać chce na myśl o sprzątaniu…?
Najbardziej nienawidzę myć okien
Pozdrawiam
Lili
Swietny tekst! Mam dokladnie takie samo nastawienie. Moze nie lubie jakos wybitnie sprzatac, ale jeszcze bardziej nienawidze syfu i balaganu 🙂 i tez traktuje to jako przerwe na ruszenie sie z kanapy. No i slucham podcastow. To powoduje, ze w ogole nie widze, jak czas mi zlatuje.
Oj. Ja też nie lubię sprzątać.Spróbuję zastosować się do Twoich rad.
Ja bym tylko domowników z tej listy wyrzuciła, bo wolę sobie sama posprzątać i robić to w spokoju. Poza tym z resztą się całkowicie zgadzam 🙂
Jakoś na całe szczęście nie mam problemów ze sprzątaniem, nawet lubię to robić, czasem bywa to odstresowaniem. Jednak rady bardzo dobre.
Ja lubię i sprzątanie i prasowanie. Czasem mnie to odstresuje, a tak lubię mieć czysto 🙂
Ja zawsze lubiłam sprzątać ale swój pokój, ogólnie jestem za porządkiem, wiec jak co tydzień przypada mi kilka rundek po całym domu to można się zmachać. Ale twoje rady są bardzo dobre i masz racje, że nastawienie przed wszystkim 🙂
Ja lubię sprzątać mój mąż czasami ma dość bo mam małą obsesję na tym punkcie 😀 nie wyjdę z domu wiedząc że wrócę a tam bałagan oczywiście nie zmuszam innych do wielkich porządków :D. Czasami mnie to denerwuje i staram się opuszczać ale to chyba rodzinne bo siostra ma to samo 😀
Meeeega! Zgadzam się ze wszystkimi 😉 ja sobie podzieliłam mieszkanie na pomieszczenia i każdego dnia ogarniam jedno od gry do dołui to jest mega,bo widzę różnice, a nie siedzę cały dzień na szmacie;D
wiesz, że też traktuje sprzątanie jak trening 🙂 staram się sprzątać na bieżąco, bo taki dzien sprzątania od rana do wieczora mnie wykańcza 😉
Zdecydowanie wolę sprzątać niż prasować 🙂 dobrym sposobem dla mnie są słuchawki, muzyka i jakoś wtedy przyjemniej i szybciej mi to wszystko idzie 🙂
Taaak…muzyka działa cuda:)
Już jak zobaczyłam nagłówek to przyszła mi do głowy tylko jedna odpowiedź. Rób, nie myśl o tym, jakie to upierdliwe, zaraz skończysz, a miło będzie popatrzeć, na to co już się zrobiło 🙂
Idealne podsumowanie postu- w punkt!:)
u mnie dzielenie się sprzątaniem to normalne – w końcu facet też tu mieszka, a nie tylko ja 😉
Fakt- i to jest dobre podejscie!
Polubić sprzątanie? W moim przypadku to chyba niemożliwe;).
Wiesz, bo to wszystko kwestia nastawienia…;)))
Nie polubię sprzątania chyba nigdy!
Oj tam, wszystko zaczyna się w głowie;)
Każdego dnia jestem mega wdzięczna za roombę, która robi świetną robotę 🙂 W dodatku zamieniłam sprzątanie w weekendy, na sprzątanie w czwartek i to już dużo zmienia, bo soboty i niedziele mam wtedy wolne 🙂