Wczoraj miałam możliwość obserwować jedno z najciekawszych zjawisk astronomicznych. Na bezchmurnym niebie pełnym gwiazd mieliśmy spektakl z przydługawym antraktem. Bo czy w którymś teatrze kurtyna opada aż na 1 godzinę i 43 minuty?
Aby wytłumaczyć Młodej o co chodzi z tym zaćmieniem- ja byłam słońcem z dużą latarką w dłoni, Ona ziemią, Babcia Księżycem a Dziadek…nadzorował wszystko;) Zaćmienie wyszło genialnie – nawet były lekkie prześwity, więc i oddaliśmy fakt, że cień ziemi nie jest całkiem czarny – wszak coś tam przechodzi przez atmosferę i dlatego mieliśmy na niebie purpurowy księżyc.
(źródło http://www.national-geographic.pl/)
Brzmi tajemniczo i… czy coś się u Was zmieniło?
Księżyc wpływa na nas, ludzi, czy nam się to podoba, czy też nie. Na jednych mniej, na drugich bardziej – jednak oddziałuje. A co, gdy nagle…znika? Gdzieś w Internetach spotkałam się z przekonaniem, że wraz z zaćmieniem, u ludzi może pojawić się chęć do jasnego i jednoznacznego stawiania spraw, które wcześniej ciągnęły się w nieskończoność. Dotyczy to w szczególności rodzinnych animozji.
Księżyc krył się w krwawym cieniu…
…i zadzwonił Brat mieszkający w Irlandii – On musiał jeszcze czekać na zaćmienie – chociaż u nas już księżyca nie było – u nich całe to wydarzenie miało rozpocząć się dopiero za chwilę. Tylko że u niego padał deszcz…
Zaćmienie trwało w najlepsze, Dziadek, Babcia i Młoda poszli spać, a ja położyłam się na hamaku. Na chwilę przymknęłam oczy… To był dopiero sen! Pełen kolorów i barw, pełen dziwnych postaci i irracjonalnych zdarzeń. Chyba za dużo bajek oglądam z Babami….
W każdym razie, gdy się obudziłam, księżyc wyglądał już prawie normalnie, a jego srebrna poświata rozlewała się po nocnym ogrodzie. Jeżeli istnieje coś na kształt magii, to właśnie wtedy ją poczułam 🙂
Nad zaćmieniem pod tym kątem się jeszcze nie zastanawiałam 😉 Słyszałam jedynie, że w okolicach pełni można czuć się skołowanym, niezdecydowanym i mieć problemy ze snem.
Zaćmienie oglądałam przez chmury, coś tam było widać!
Obserwowałam to zjawisko, widok był o tyle niesamowity że stałam nad brzegiem jeziora, gdzie wszystko się odbijało.
Ja obserwowałam to zjawisko na plaży na cyplu helskim 🙂
My widzielismy zacmienie akurat bedac w trasie, wiec z okna samochodu 🙂
Czyli mieliście ruchomy obraz;)
Widziałam <3 Magicznie to wyglądało. 🙂
A ja przegapiłam 🙂
To nic…następne tego typu za jakieś 120 lat ;)))