Czy wiecie, jak wygląda i do czego służy….tokarka? Tak. Ja wiem, z samego rana takie trudne pytania… Moje podejście do tego urządzenia było takie jak do Wielkiego Zderzacza Hadronów. Wiem że istnieje, wiem mniej niż więcej jak i co robi i…tyle. Z tokarką też tak było. Potem stała się sprawą honorową. Dałam się wkręcić jak dziecko…
Mamy ciocię i wujka. Są w porządku, jednak czasem mam ochotę uciec od ich towarzystwa na koniec świata. Wiedzą, że mój M… jest programistą, więc jak zepsuje się ich laptop, to dzwonią sądząc, że mój M… telepatycznie będzie wiedział o co chodzi. Tym razem ciocia zadzwoniła do mnie…
– Aga, M… nie odbiera, to dzwonię do Ciebie. Wujkowi zepsuła się tokarka. I niezręczna cisza. Z gatunku takich, które uderzają w najczulsze struny sprawiając, że odbiorca wiadomości czuje się jakby zło całego świata to jego wina. A co najmniej zepsuta tokarka.
– tak? – odparłam niepewnie, czując że stąpam po cienkim lodzie. Jeden niewłaściwy ruch i…
– no tak, a że Ty się w tych internetach znasz, to zamów mu nową, ja Ci oddam pieniądze
– eeee, ale jaka ta tokarka? – kruchy lód powoli pękał… – jakiś konkretny model?
– no przecież się na tym nie znam, a Ty te studia pokończyłaś, to mądra jesteś, będziesz wiedziała ( dżizus, nie skończyłam prezcież politechniki, ale czy to ważne?!)
Trzask. Trzask. Trzask. Lód pękał coraz bardziej…
– może chociaż rodzaj… – jęknęłam bezradnie
– Agnieszka, ja wiedziałam że dasz radę, wyślę Ci zdjęcie poprzedniej
Chlup. No i wpadłam. Wiedziałam, żeby nie odbierać telefonów przed 10:00.
Tokarka
Wiecie, że im dalej w las, tym więcej drzew? Tokarek jest wiele, przeznaczonych do użytku domowego i do fabrycznego. Znalazłam nawet taki odpowiednik Ferrari w świecie tokarek – Gildemeister CNC – sztywna budowa, dobre tłumienie drgań. Do tego niezawodność, szybkość, dokładność i wydajność. Wujek byłby zadowolony. Co tam, że te maszyny przeznaczone są do fabryk, miałby w garażu prawdziwe cudeńko… ciocia, gdyby zobaczyła fakturę za nią, byłaby chyba jednak mniej radosna;)
Koniec końców…
Znalazłam coś mniejszego, do użytku domowego. Pewne forum tematyczne traktujące o tokarkach (wiem jak to brzmi;), sugerowało, aby nie kupować takiej samej jaką wcześniej miał wujek – strasznie się psuje. Kupiłam więc inną. I wszyscy zadowoleni.
A ja ćwiczę asertywność. I nie odbieram już telefonów przed 10:00. Choćby nie wiem co. (a już z pewnością, jak będzie dzwonić ta wyjątkowa ciocia…;)
Dobre 🙂 ja bym się nie podjęła tematu czyli moja asertywność w normie …. albo Twoja ciocia jest nie do pokonania 😉
Ta ciocia jest naprawdę nie do pokonania… powinnam się od niej uczyć;)
Czasem najlepszą metodą na asertywność jest po prostu unikanie danej osoby, czy też nie odbieranie telefonu 😛
Taaak.. zapamiętam już to;)
Nie kupiłabym, „ja wiedziałam, że dasz radę” oraz inne tego typu środki stylistyczne budzą we mnie opór, czemu natychmiast daję wyraz :).
Ja również muszę się tego nauczyć!
Ja nie mam problemów żeby odmówić jeśli nie mam czasu, wiedzy, siły, czy nawet zwyczajnie chęci. Dawniej tak bywało, że nie potrafiłam odmówić, potem czara się przelała i stałam się stanowcza. Na początku rodzina nie potrafiła tego zaakceptować, ale po czasie przyzwyczaili się ?
Haha i ja tak muszę zrobić:D
O ja Cię… Na szczęście przez lata dla swojego zdrowia psychicznego i spokoju ducha nauczyłam się asertywności. Cieszę się,że Ty tez nad tym pracujesz – w związku z tym zakup kolejnej tokarki czy podobnego sprzętu Ci już nie grozi 🙂
Oj nie… nie dam się już wkręcić w takie zakupy!
też mam takie ciocie 😉
Masz na nie jakiś sprawdzony sposób?
Haha no ja też raczej taka jestem że mimo iż nie chcę,trudno mi odmówić pomocy komuś. Czasem się jednak buntuję-tak jak znajoma która wykorzystywała fakt ze umiem szyć na maszynie i ciągle przynosiła przeróbki ,nie pytając 'ile płacę’, (a sama nie umiem zażądać pieniędzy),więc teraz jakby coś,maszynę mam zepsutą (tylko dla niej :P) 😀
Dobre… to mi się może internet zepsuje i niestety… 😉
Mój mąż też jest programistą więc znam problem haha <3 Pozdrawiam
Haha, czyli doskonale wiesz o czym mówię:D
Mam takie,, ciocie” na codzien i dokladnie znam problem. I ciagle jeszcze nie potrafie odmowic…Prosze o wiecej tekstow na temat asertywnosci, moze to cos pomoze. Na przykladach czlowiek sie uczy 🙂
Więcej tekstów o asertywności…pomyślę nad tym!
Ale przynajmniej zrobiłaś dobry uczynek przed południem. To się ceni 🙂
Kinga
Dobra, ale co to ta tokarka jest 😀
Ja mam inną sytuacje, jak ktoś sie pyta czy go będę potrafiła narysować ze zdjęcia i na nic tłumaczenia, że to zależy od tego jakie będzie zdjęcie 😀 i wysyłają…rozmazane 😀
Także nobla za cierpliwość dla Ciebie.
Pozdrawiam!
Och, znam ten typ ludzi, którzy myślą, że po studiach znasz się na wszystkim i jeszcze telepatycznie rozwiążesz dany problem. Cierpliwości worek w takich sytuacjach jest bardzo potrzebny 🙂
Worek albo i dwa!
?!? Ty na ciotkę nie wyrzekaj, tylko podziel się namiarem na wuja – masz pojęcie, jak mało ludzi umie dobrze obsłużyć tokarkę?! Jak próbowaliśmy znaleźć fachmana, bo potrzebne było utoczenie 'takiego małego, ale inaczej’ – to się okazało, że podejmie się tego gościu z Pomorza, no ratunku! …a jakbym miała warsztat, to miałabym i tokarkę… mogłabym lalki sama utoczyć, albo nawet matrioszki… tak, są też tokarki do drewna… albo były kiedyś… w każdym razie – nie o asertywność chodzi, tylko zaskoczenie bladym świtem, przed pierwszą kawą to nikt nie jest asertywny 😉
Dlatego też… piję kawę jak najwcześniej 😉
Z tą asertywnością to i u mnie na opak…
Hahahaha:)
Jesteś naprawdę uprzejma, moja rozmowa na pewno by tak nie wyglądała:D
Bardzo się staram;)
świetna historia 🙂 czytałam z zaciekawieniem i podziwiam za cierpliwość 🙂
Powodzenia w ćwiczeniu asertywności 🙂
Dziękuję!
Poprawiłaś mi humor po pracy! 😀
Bardzo mnie to cieszy:D
No nieźle, chociaż poszło lepiej niż myśleli wszyscy 😉
Widzisz…….jednak warto było odebrać ten telefon bo przynajmniej masz rozeznanie w „świecie tokarek ” 😉
Tak…nie ma tego złego…;)
Musiałam zapytać męża, do czego służy tokarka – do toczenia – odparł. Aha… spoko. A kompresor do kompresowania…
Masz nową wiedzę, zawsze się przyda.
Idąc tym śladem, pralka do pralkowania, ekspres do kawy do kawowania, laptop do laptopowania… przecież to takie logiczne;)))
Ja się nie dotykam takich narzędzi. Mam od tego męża.
I bardzo słusznie:)
Dobre. Takiego uzasadnienia potrzeby zwiększonej asertywności jeszcze nie słyszałam. 😉
Twoja historia przypomniała mi jak swego czasu dokonywałam tłumaczenia umowy na dostawę części do czołgów, helikopterów, pojazdów wojskowych itp. Droga przez mękę. Ale kasa za to była zacna. 🙂
Jeżeli kasa zacna, to i poświęcenia warta;)
No cóż… mnie też się zarza daćsię w taki sposób wrobić 😉 Ale z tokarką nie mielibyśmy problemów: Ślubny z wykształcenia jest tokarzem.
Jaaa… no to przynajmniej ten problem z głowy:)
Jakbym czytała o swoich rodzicach 😛 Też dzwonią i coś chcą, żeby im kupić ale nie powiedzą dokładnie.. a mój tata jeszcze doda ’ no takie coś ’ 😛
Taaak… doskonale wiem o co chodzi:)
Telefony przed dziesiątą i po dziesiątej odbieraj ! Odbieraj kiedy tylko masz ochotę, ale ćwicz asertywność w odmawianiu ludziom, którzy być może czasem nadużywają naszej serdeczności ;D
Jakkolwiek, dobra robota z tą tokarką ! ;D
Wiesz, dla własnego dobra przed dziesiątą jednak nie odbiorę;)
Moja ciocia pewnie dorównuje Twojej. Ja z kolei nie nadążam za jej ADHD. Albo jest w samolocie, albo w sanatorium albo na operacji, po której za chwilę jest na pielgrzymce w Częstochowie 🙂 Życzę sobie mieć tak jak ona w wieku 77 😉
W takim razie ja również:)
Hehe masz genialną ciocię. Też spotykam się z ludźmi, dla których skończenie studiów świadczy, że znasz się na wszystkim. Nawet nie patrzą, ze to zupełnie inny kierunek a w tych czasach nie trzeba być mądrym, żeby skończyć studiów. Ci najmądrzejsi ich nie kończą xD. Ja skończyłam -.- i przed chwila googlowałam jak wygląda tokarka, zrobiłam wielkie oczy. Aha… dobra nieważne, całe szczęście, że nie musiałam jej kupować xD A z odmawianiem też mam problem. nieraz się daję wkręcić na „zrobisz coś dla mnie”. Czasem drobna przysługa a czasem masa problemów więc asertywność trzeba ćwiczyć.
wiesz, co? Ja musiałam wygooglować co to w ogóle jest na tokarka. Bo zielonego pojęcia nie miałam. Cholera skończyłam studia, ale chyba nie te 😉 A tak na serio…podziwiam 🙂 Nic tylko mieć Cię w rodzinie 😉
Też wcześniej nie miałam:)
No i Kochana fama pójdzie w świat – tak dobrze załatwiłaś sprawę, że spodziewaj się więcej telefonów, nie tylko od rzeczonej cioci;)
O matko, nawet nie kracz!;)
Haha…tokarka – u mnie w domu ten temat często jest na tapecie 😉
Trzeba ciągle pracować nad asertywnością. wiem cosśo tym. Na pewno za zakup byłaś wychwalona przez wujka i ciocię pod niebiosa.
Pozdrawiam:)
Ale jak to tokarka? Taka maszyna do drewna lub metalu??? W komputerze??????
Uczę się jej cały czas 🙂
Nie znoszę takich zleconych zadań. To dla mnie zawsze męka straszna 🙂