Czytając ostatnio spis najczęściej czytanych poradników doszłam do wniosku, że my, jako ludzie, wszystko robimy źle – bo skąd byłyby te książki z cyklu… „jak żyć”, „jak oddychać”, „jak czytać”, „jak rozmawiać”, „jak spać”, „jak pielęgnować skórę”, „jak dbać o związek”, „jak gotować zdrowo”… i tak dalej… Idąc w ten deseń, pomyślałam sobie, że stworzę mini – poradnik o tym, jak pić kawę aby działała…. Oczywiście z lekkim przymrużeniem oka…
Wielkość (jednak) ma znaczenie
A i owszem, bo to, w czym pijemy kawę jest niezwykle istotne. Jeżeli jest to wielki kubek, zostaw go na ulubioną herbatę czy inne ziołowe napary. Kawę bowiem należy pić w… filiżankach. Powiesz, że to zdecydowanie za mało? Guzik prawda. Kawa w małej ilości działa na nas pobudzająco i poprawia naszą efektywność. Natomiast w większych dawkach rozprasza, dekoncentruje i obniża sprawność…
Cierpliwość jest (jednak) cnotą…
…bo ważne jest, aby wiedzieć, kiedy kawa zaczyna działać. Robisz pierwszą kawę, wypijasz i nic, dalej czujesz zaspanie i skołowanie. Więc robisz następną. Wypijasz i zamiast maximum koncentracji masz rozdrażnienie na zawołanie. Wystarczy jednak trochę cierpliwości – kawa zaczyna działać pół godziny po jej wypiciu. Dajmy jej czas, a zrobi swoje!
Ile pić kawy, aby nie przesadzić?
Optymalnie, ponoć 3 filiżanki i staram się utrzymywać ten poziom. Zrobiłam sobie małe wyzwanie – za każdym razem gdy chcę napić się kawy, piję szklankę wody. Czy muszę dodawać, że ilość spożytej wody wzrosła znacznie?;) Z kawy oczywiście nie zrezygnowałam.
Kiedy kawa nie zadziała?
Odpowiedź na to pytanie otrzymamy od naukowców z Walter Reed Army Institute of Research. Odkryli oni, że kawa traci swoją moc jeżeli przez trzy kolejne noce z rzędu śpimy krócej niż 5 godzin. Innymi słowy – jeżeli nie dostarczymy swojemu organizmowi odpowiedniej ilości snu, to żadna kawa nie pomoże…
Czyli w skrócie – wysypiaj się, pij kawę (w filiżance) i zdobywaj świat!
ja kawę piję dla smaku:)
Ja również lubię ten smak…
Kawy nie należy pić… kawą trzeba się delektować… xD
Pięknie napisane – sama prawda:D
Takie to proste… 😉 Ja staram się pić jedną kawę rano na pobudzenie szarych komórek i wystarczy. Zwłaszcza, że serwuje sobie espresso (czy też jak to można w Polsce usłyszeć ekspresso;). Swoją drogą samą nazwa „espresso” sugeruje, że to wystarczająca ilość, żeby oddać to co w kawie najlepsze. Polecam poczytać sobie skąd wzięła się ta nazwa 😉
Dzięki za inspirację – zapisałam sobie do sprawdzenia:D
Coś dla mnie 😀 a ja się zastanawiałam dlaczego kawa nie działa i juz wiem bo spię po 4-5 godzin 😀
To trzeba spać odrobinę więcej;)
Nie wiem czy w moim przypadku, kawa spełnia swoje zadanie, ja ją zwyczajnie lubię. Ale pijam w filiżance, no chyba że jest to latte, to wiadomo, że naczynie musi być dużo większe:)
Jeżeli latte, to w specjalnej szklance;)
Ilość kawy to jedno, ale najważniejszy jest sposób jej zaparzania. Maleńkie, czarne jak noc, prawdziwie włoskie espresso można pić nawet na noc, ma bowiem bardzo malo kofeiny. Filiżanka herbaty ma jej więcej! Za to wszystkie kawy ” po turecku” to prawdziwa masakra dla organizmu ;)) Na pewno mogłabys nie jedno na ten temat napisać :)) pozdrawiam
Dzięki za inspirację, zapisuję, jak wgryzę się w temat to napiszę:D
O kurcze! A ja zawsze pijam kawę w kubkach bo więcej wychodzi 😀 Chyba czas najwyższy to zmienić 🙂
Kubki zostaw sobie na herbatkę:D
Ja nie pijam kawy 😉 chyba nigdy jej nie polubie ;P
Rozumiem, każdy ma swoje ulubione smaki!
Jak na wszystko tak i na kawę mamy indywidualną reakcję. Są sytuacje, gdy kawa mnie usypia 🙂
Usypia? To ciekawe:D
Uwielbiam kawę, szkoda tylko że nie można pić jej na okrągło:)
Jak zapewne się domyślasz, ja również żałuję:D
Świetne rady, chociaż nie wiem czy potrafiłabym przerzucić się na picie kawy w filiżankach. Cod o limitu 3 kaw dziennie, to od jakiegoś czasu nie przekraczam tej ilości 🙂
Więcej niż 3 to już lekka przesada;)
A to ciekawe prawda, że nawet kawę trzeba umieć pić 🙂 Cenne rady
Dzięki!
Ja wlewam w siebie kawe litrami. Filiżanka byłaby dla mnie za mała:P
A tu właśnie nie chodzi o ilość, a o jakość:D
Nie mam w domu ani jednej filiżanki! Brak szminki, brak filiżanki… ciekawe co jeszcze odkryję że nie posiadam czytając Twoje posty.
😉 sama się boję;)
no proszę, ja zawsze pijam kawę w kubkach, przeważnie dość dużych, ale teraz po Twoim wpisie chyba będę musiała przerzucić się na filiżanki. a że mam zestaw kawowy zarezerwowany tylko dla gości, to znaczy że muszę kupić sobie jakąś ładną filiżaneczkę na własny użytek domowy 😀
Zdecydowanie… oczywiście w miętowym kolorze;)
Ja równie „mądry” poradnik ostatnio dorwałam – Weź wyjdź. Uczy jak odpoczywać w weekendy i jeździć po Polsce. Ale, jest słabo napisany… No cóż. Pozdrawiam akurat pijąc kawkę z ekspresu z mlekiem 2% 🙂
Zapewne to też sztuka…szkoda że słabo napisany.
Hahahaha No coś w tym jest, wychodzi na to, że wszystko robimy źle. ;D Oczywiście żartuję. Mam zdrowe podejście do poradników wszelakich. Fajny post. Kiedyś piłam kawę od święta, teraz jakoś częściej. Kiedy jestem w pracy, to właśnie na ten moment czekam… przerwa na kawę. Sam fakt, że będzie kawka, mnie motywuje do pracy. haha 😀
Pozdrawiam serdecznie. :))
Wiesz, sama myśl że będzie kawa, motywuje mnie żeby wstać rano;))))
Ja akurat za kawą nie przepadam, ale moja rodzinka jest z kawoszy 😀
I doskonale ich rozumiem:)
Lubię kawę od czasu do czasu, żeby delektować się jej smakiem, na co dzień wypijam dużo więcej herbaty, najczęściej zielonej 🙂
Ostatnio coraz częściej sięgam po zieloną herbatę. Bardzo lubię:)
Świetny tekst Agnieszko w sam raz dla mnie bo ja uwielbiam kawę, podoba mi się ostatnia wazna wskazówka aby się wyspać, jak czytałam, ze warto pić kawę powoli mnie jeszcze to się nie udało ale kto wie….
Dziękuję za miłe słowa!
Aga, nie uwierzysz, ale zanim tu weszłam dzisiaj rozmawiałam z moją średnią (18 letnią) córką na ten temat! Ona raczej kawy nie pijąca, ale narzekała, że tych kilka, które wypiła, to nie pobudziły jej, a tylko zmęczyły i zdekoncentrowały. No i tak zaczęłyśmy rozmawiać o tym ile tej kawy powinno się pić i w czym… No i wchodzę tu – i proszę 🙂 Także dzięki za ten post – już wszystko wiem! 🙂
Totalna tematyczna synchronizacja;)
O zależności snu i kawy nie miałam pojęcia. Ciekawe…
A jednak, więc…do spania!;)
Ja jestem jakiś dziwnym człowiekiem, bo na mnie kawa działa usypiająco, dlatego pijam ją rzadko i bardzo mało 🙂 choć ogólnie bardzo lubię!
A to ciekawe zagadnienie… muszę o tym poczytać.
A ja się zastanawiałam dlaczego kawa na mnie nie działa….mimo, że piłam 6 siekier z ekspresu dziennie 😀 Teraz wszystko jasne;)
😉 cieszę się, że rozjaśniłam to i owo;)
To jeszcze napisz „co zrobić, żeby kawa smakowała”. Bo ja nie lubię! ;p
Wiesz, to dopiero wyzwanie. Ale je podejmuję. Tylko muszę mieć czas na napisanie odpowiedniego tekstu:D
Jedna kawa dziennie mi w zupełności wystarczy i to tylko rano ☺
Chyba faktycznie wypróbuję picie jej w filiżance bo w kubku to zdecydowanie jej za dużo dla mnie i później niekiedy miewam mdłości ?
Pozdrawiam
Lili
Oj, jeżeli mdłości, to żołądkowi jednak kawa nie służy…
Ja kawę piję dla smaku, bo właśnie raczej na mnie nie działa 😀
A to ciekawe. Zawsze myślałam, że na mnie nie działa… ale jednak działa. Sprawdziłam;)
Ja zawsze byłam wielkim kawoszem – kawa czarna, gorzka, mocna i koniecznie sypana 🙂 teraz mi się poprzestawiało i kawa jest jedna – konkretna, ale jedna 🙂
Sypana? ja po niej mam „hercklekoty”;)
Zgadzam się z Twoimi słowami. Na ogół kawę piję w filiżankach, jednak w pracy mam kubek i po wypiciu w nim kawy, dopada mnie niemoc!
W takim razie kubek zostaw sobie na aromatyczne herbaty:D
Sama pije jedną kawę dziennie, oczywiście w kubku 😀 Rano, do śniadania. Jeśli wypije jakąś popołudniówkę wtedy nie mogę spać do drugiej w nocy… 😀
To strach pomyśleć, jak działałaby na Ciebie gdybyś piła w filiżance;)))
Zgadzam się 🙂
🙂
Muszę ściągnąć od Ciebie Agnieszko ten patent z wodą.:)
Jestem pewna, że będziesz piła więcej wody;)
A ja tak uwielbiam kawę w wielkim kubku, a tu masz ci los! Filiżanka musi być. 😀
No i jak tu żyć;)
Jak dobrze, że nic nie muszę zmieniać. Wszystkie punkty spełniam 😉
Brawo Ty:D
Patrz, matce, to zawsze wiatr w oczy i chabeta zdycha! Za mało śpię, to nawet kawa nie pomoże?! Skandal i drobnomieszczaństwo, ot co!
Tak, to jest prawdziwy i niewyobrażalny skandal;)))
Jaki fajny post! ? Ja mało sypiam bo wstaje nocami do synka i to prawda że trzeba się dobrze wyspać piję dwie kawy dziennie i czasami nie widzę różnicy wręcz przeciwnie czuję jeszcze większe zmęczenie ??
Ech, no właśnie, a bez snu ani rusz!
Świetny poradnik kawowy 🙂 ja niestety nie mam szans aby cieszyć się poranną kawą, ponieważ mój synek ostanio chce wszystko to co ja, a więc co ranek walczymy o tą kawę. W efekcie zamiast delektować się smakiem kawy, piję ją na szybko uważając aby maluch jej nie rozlał lub nie wypił (za dużo bo łyka i tak musze mu dać inaczej jest awantura)
O rany, to faktycznie walka…mam nadzieję, że szybko mu ta faza przejdzie;)