Czerwiec był rewelacyjnym miesiącem – działo się sporo, zarówno w życiu rodzinnym, zawodowym jak i…blogowym. Przełamując swoje utarte schematy można dojść tam, gdzie niekoniecznie się planowało ale… Oto najbardziej aromatyczne chwile czerwca 2018
Chwila nr 1
Czerwiec był pełen „darów losu” – popatrzcie zresztą sami:
Byłam ambasadorką Cydru Lubelskiego – dotarł do mnie w idealnej porze – przed bardzo gorącym weekendem. Schłodzony, smakował całkiem przyjemnie 😉
Instagram ma moc – wzięłam udział w konkursie u @coffeewriter_pl – niespodziewanie wygrałam bardzo fajną grafikę na ścianę i doskonałą kawę:D
W konkursie na blogu u Moniki z mufloneks.blogspot.com wygrałam rewelacyjną książkę o wystroju wnętrz „Mieszkaj pięknie” Jagody Kutkowskiej – tematyka „wnętrzarska” coraz bardziej mnie kręci – więc książka spadła mi z nieba i idealnie wpisała się w moje zainteresowania:D
A w konkursie u Wiolety z .subiektywnieoksiazkach.pl wygrałam z kolei intrygujący kryminał „Lekcja martwej mowy” – jeszcze nie czytałam żadnej książki tego Autora, jestem jej bardzo ciekawa.
Swoją drogą, do października zamknięto z powodu remontu moją osiedlową bibliotekę – trochę się martwiłam, że nie będę miała co czytać…jak widać, niepotrzebnie. Książki same pukają do moich drzwi;D
Chwila nr 2
Pożegnałam pieluchy – moja dwulatka korzysta już świadomie z nocnika. Zdaję sobie sprawę, że dla tych z Was, którzy nie mają dzieci, sytuacja ta wydaje się co najmniej dziwna. Bo z czego tu się cieszyć? Jednak Mamuśki zrozumieją – sama zresztą jestem w szoku, że tak gładko i w sumie szybko poszło.
Chwila nr 3
Mundial. Święto piłki nożnej. Ja może i największym fanem nie jestem, ale mecz zobaczyć lubię. I cieszę się, że mój M… również. Wieczorne mecze oglądamy zazwyczaj razem – fajnie tak 😀
A jak tam u Was czerwiec?
Gratuluję odpieluchowania, to krok milowy i wielka ulga dla rodziców 🙂 Mój czerwiec? Miał kilka super momentów, z książkowych to ambasadorstwo nad „Bluszczem”, który lada chwila ma premierę. Nawiązałam fajny kontakt z jednym z autorów, dostałam kilka fajnych książek 🙂 Prywatnie to był ciężki miesiąc, więc nie ma się co rozpisywać.
Cieszę się zatem, że chociaż blogowo to był dla Ciebie dobry miesiąc:)
I oby takich chwil było jak najwięcej 🙂
Jestem pewna, że tak będzie:)
Woooo! Idziesz jak burza z każdą wygraną ;D Gratulacje 😉
U mnie czeerwiec czmychnął nawet nie wiem kiedy. Mimo wszystko zarejestrowałam wiele magicznych momentów. Całe podsumowanie jest u mnie na blogu 😉
Buziak ! ;;)
Lecę zatem do Ciebie poczytać co i jak;)
Lubię ten Twój cykl… jest taki ciepły 🙂
U mnie czerwiec na spokojnie i zaczytany chociaż z pewnym tygodniowym skokiem wzwyż 😛
Dzięki- takie komentarze niesamowicie napędzają mnie do działania:)
Czerwiec miałam ciekawy, wyjazd na morze go zdominował i spotkanie ze starymi znajomymi, działo się wiele.
Mecze też oglądam. Pozdrawiam serdecznie…miłej niedzieli…
Och, tego wyjazdu to Ci zazdroszczę:)
Grafika i kawa fajna sprawa 🙂
Oj tak, rewelacyjna była:) /kawa oczywiście;)/
Czerwiec, powiadasz… Musiałabym usiąść i pomyśleć, bo póki co z trudem przypominam sobie czwartek 😀
Gratuluję wygranych i chwalę się swoimi wygranymi w dwóch konkursach – dzbanek z filtrem (jaka oszczędność wody!) oraz kubeczek dla Tamalugi, ale jeszcze nie dotarł.
Aga, błagam cię i zaklinam… NAUCZ MNIE JAK OSIĄGNĘŁAŚ CHWILĘ NUMER 2 ???!!!
Miłej niedzieli:-)
Też takowy dzbanek posiadam i bardzo sobie chwalę. A co do numeru 2, to proste, porozmawiałam z Małą na poważnie – przedstawiłam rachunek zysków i strat (zamiast na pieluchy, kupię Ci Twoje ulubione pomidory;)), następnie wysunęłam tezę, że jest już za duża na sikanie w pieluchy a potem dodałam, że powiększają optycznie pupę;)))
A na serio – od około dwóch miesięcy z anielską cierpliwością tłumaczyłam co i jak. W końcu jakoś zatrybiło. I sama jestem w szoku, że tak to fajnie wyszło. Pomogła taka książeczka o lwie i nocniku. I cierpliwość…dużo cierpliwości.
Eh, wiem… Cierpliwość. Właśnie na podstawie twojej odpowiedzi przeprowadziłam z Tamalugą rozmowę. 😀
Wysłuchała, przytaknęła, ile z tego pojęła? Zobaczymy 😀
Jestem pewna, że zrozumiała wszystko – tylko… przekora może wziąć górę. Cierpliwość to jednak słowo klucz:D
Widzę, że w czerwcu szczęście Ci dopisało, gratuluje wygranych. 🙂
Oj tak, przyciągam fajne rzeczy jak magnes!;)
Moje oglądanie mundialu zakończyło się wraz z ostatnim meczem Polaków 😉 Za piłką nożną nie przepadam, ale kiedy grali nasi to trzeba było zobaczyć 😉
A to u mnie na odwrót – im bliżej finałowych rozgrywek, tym mecze są ciekawsze – szkoda przegapić takie widowiska:)
Gratuluję wygranych ?☺
U mnie czerwiec mijał prawie spokojnie ☺
Pozdrawiam
Lili
Dziękuję:)
No to ciekawy miesiąc miałaś 🙂
Jestem ciekawa książki, którą wygrałaś ;p
I w pełni rozumiem sukces z pieluchą, w kwietniu mój dwuletni chrześniak przestał jej używać, sam dokonał decyzji, gdy w święta dostał pytanie, czy założyć pieluchę czy majteczki mu i od tego czasu po prostu nie chce, by zakładać mu pieluchę ;p
A komentarz pisze oglądając mecz Hiszpania – Rosja ;p nie jestem wielką fanką piłki nożnej, ale oglądałam większość meczy na mundialu 😛
https://tynaaslife.blogspot.com/
Oglądałaś mecz do końca? szkoda że Hiszpania odpadła w karnych…
Oglądałam, szkoda… Początek meczu Chorwacja – Dania był zaskakujący, szybko te gole wpadły tam ;p
Taaak… nie zdążyłam ich zobaczyć;) za szybko zaczęli;)
Gratuluję wspaniałych wygranych i oby los sprzyjał również lipcu.
Jestem pewna, że tak będzie:)
Ile fajnych nagród 🙂 super! gratulację i życzę równie udanego lipca 🙂
Dziękuję!
Super, ze piszesz o tym bo widzę ze Ty Agnieszko umiesz docenić wszystko od Cydru po wygraną. Wdzięczność to podstawa lepszego życia…
pozdrawiam ciepło
Masz rację, wdzięczność to bardzo ważna sprawa, często omijana przez nas szerokim łukiem;)
Gratuluję Ci sukcesów i nagród! 🙂 Mój czerwiec to głównie nauka. 😀
Czyli też sukces:D
To nie do uwierzenia, że już czerwiec minął. Ja w tym sanatorium to całkiem tracę poczucie czasu. 😉
Odpoczywaj, masz po prostu inny tryb działania…sanatoryjny;)
Oby takich chwil było więcej 🙂
Gratuluję wygranych i porzucenia pieluch u dziecka 😀
Pozdrawiam!:)
Dziękuję!
Wow! Świetny czerwiec za Tobą! Tyle konkursów to ja przez rok nie wygrałam.
P.S. I dziękuję za uświadomienie, że już mamy lipiec 🙂
Taak…mam wyjątkowe szczęście:)
Rzeczywiście, bardzo aromatyczne chwile. Jesteś szczęściarą! Gratuluję wspaniałych nagród. Choć czasy pieluch od bardzo dawna za mną, doskonale pamiętam radość, gdy córki zaczęły sygnalizować swoje fizjologiczne potrzeby.
Mundial oglądam, choć już bez emocji. Przykre, że nasza drużyna tak szybko skończyła przygodę z Mundialem.
Dziękuję! A w sprawie mundialu…im bliżej finału, tym bardziej emocjonujące mecze:D
Gratuluję, przede wszystkim dobrej organizacji czasu. Przy małych dzieciach konkursy, blogi, czas na czytanie i recenzowanie, podziwiam! Wspaniała jesteś!
Oj tam oj tam. Dziękuję za miłe słowa! One naprawdę napędzają pozytywnie do działania:D
Widzę, że w czerwcu nie zabrakło wspaniałych chwill, a to naprawdę cieszy. Oby w lipcu było ich jeszcze więcej, tego życzą zarówno Tobie, jak i samej sobie. ?
Jestem pewna, że lipiec będzie fajny dla każdej z nas:)
oby coraz więcej miłych chwil
Będą – jestem tego pewna:)
Super, że czerwiec był taki fajny:). U mnie podobnie. Cydr lubię właśnie taki schłodzony;).
Cieszę się zatem, że i u Ciebie czerwiec był fajnym miesiącem:)
Kolejny raz opisujesz piękne chwile:) Odpieluchowanie to ważny krok:) nic tylko się cieszyć:)
Dziękuję za miły komentarz:)
Gratuluję sukcesów 🙂
Ja też nie jestem wielką fanką piłki nożnej, ale czasami obejrzę. Nie ukrywam, że jak już patrzę to zachowuję się jak 100% kibic – zdarza mi się głośno obwieszczać jakie mam zdanie na dany temat 😉
🙂 dziękuję!
No ciekawy miałaś miesiąc 🙂 Ja w końcu trochę wypoczęłam na naszym morzem, to było mi najbardziej potrzebne 🙂
I bardzo dobrze, polskie morze ma swoje niezaprzeczalne atuty…
Agnieszki maja szczęście , gratuluję kochana 🙂 U mnie czerwiec malinami stał, zebrałam wiadra , to był dla mnie priorytet. 🙂
Dziękuję:D Maliny powiadasz…zazdroszczę! Uwielbiam zapach świeżych malin:D
Świetne nagrody udało się Tobie wygrać. U mnie czerwiec upłynął częściowo na urlopie.
Tego urlopu zazdroszczę:D
Poważnie rozmową z Małą to załatwiłaś? Cóż za anielskie dziecko! …mam wrażenie, że jak rozmawiam z Żabą, to jest to dialog jak z mężem – czyli monolog. Ja mówię, a druga strona uprzejmie patrzy… Jesteś wielka i tyle!
Haha, wiesz, to nie tak do końca było – cierpliwość i tłumaczenie… jakoś jednak dotarło;)
Zamierzam zapolować na tę wnętrzarską książkę. 🙂 Ja przez większość meczy, gdy grała Polska byłam w pracy, ale również nie jestem wielką fanką, ale jak grają nasi to lubię obejrzeć. 🙂
Właśnie ją czytam i już mogę powiedzieć, że to kopalnia inspiracji!
Cieszę się, że czerwiec był dla Ciebie tak obfity! Masz szczęście do wygrywania 😛 Gratulacje!
A wiesz, lipiec zaczął się od przesyłki niespodziewajki – także jest dobrze:D