Dzisiaj kulturalny piątek a w nim opowieść o tym, że nawet niepozorny skrawek materiału może kryć w sobie prawdziwą tajemnicę. I tajemnica ta może zmienić życie w najmniej spodziewanym momencie. Oto Jedwabna opowieść Kelli Estes
O czym jest ta książka?
To fikcja literacka oparta na faktach. To historia o dzielnych kobietach. To fragment niechlubnej historii Ameryki. Akcja dzieje się dwutorowo – z jednej strony w XIX wieku, kiedy to na mocy Aktu o Wykluczeniu Chińczyków zabroniono im wstępu do Ameryki. A tych, którzy tam mieszkali, zmuszano do opuszczenia kraju. W konsekwencji rozpoczęły się czystki etniczne i prześladowania. Główna bohaterka na własnej skórze przekonuje się, jak czuje się uciekinier – spotykając na swojej drodze zarówno dobro, jak i zło.
Z drugiej strony mamy czas współczesny – tu bohaterka dowiaduje się, że odziedziczyła dom – jedzie tam i odnajduje tajemniczy pakunek. A to wydarzenie z kolei prowokuje całą serię zdarzeń, które niekoniecznie chciały wyjść z odmętów przeszłości.
Moja opinia
To ponoć debiut. I patrząc na tą książkę pod tym kątem jestem pełna podziwu. Może nie jest to literatura najwyższych lotów – język nie powala na kolana, ale…sam pomysł na fabułę i jej przedstawienie jest naprawdę dobry. Przeszłość wywiera bardzo duży wpływ na teraźniejszość. Ta książka jest na to niezbitym dowodem. Jeżeli lubicie głęboko ukrywane rodzinne sekrety i przedmioty z duszą, ta książka porwie Was od pierwszej strony. Czego Wam z całego serca życzę.
Bardzo rzadko sięgam po takie książki, ale od jakiegoś czasu noszę się z powrotem do klimatów, które są zbliżone do książki, o której napisałaś. Dlatego też będę o niej pamiętać jak będę szukać tego typu książek w bibliotece;)
W takim razie mam nadzieję, że ją znajdziesz:D
Brzmi zachęcająco. Pozdrawiam
Cieszę się że recenzja się podobała:)
Nie znam tej książki i nie jestem przekonana czy by mi się spodobała – z tym wydawnictwem nie mam miłych doświadczeń 😉
Rozumiem, nawet nie chcę pytać co się stało że nie wspominasz mile tego wydawnictwa;)
Po takie lektury sięgam bardzo rzadko, ale jak już się zdecyduję taką przeczytać to zawsze wybieram tę w oryginale, czyli po angielsku 😉
Pracuję nad tym, aby w końcu z przyjemnością czytać w oryginale – niestety płynnie jeszcze nie jest;)
Tym razem to raczej nie mój klimat 🙂
Pozdrawiam 🙂
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Rozumiem;)
Nie znam, ale raczej nie dla mnie. Moja córka byłaby zachwycona 🙂
Rozumiem 🙂
zapowiada się całkiem ciekawie- nie spotakąłm sie wzcesniej z ta pozycja.Miłego weekendu xx
Dziękuję! już właściwie koniec weekendu, miły był:D
Brzmi bardzo ciekawie, chętnie przeczytałabym, bo lubię takie powieści z akcją dwutorową dziejącą się w różnych czasach 🙂
Ta dwutorowość zazwyczaj mnie denerwuje – tutaj była całkiem fajna.
Tym razem nie dla mnie 🙂
Rozumiem, każdy ma swoje klimaty:D
Fabuła faktycznie wciągająca z chęcią przeczytałabym taką książkę 😀
Mam więc nadzieję, że książka wpadnie w Twoje łapki;)
Ciekawa pozycja książkowa.
Fakt, całkiem sympatyczna:)
nie czytałam jej, ale okładka gdzieś mi kiedyś mignęła
Też spotkałam się z nią na kilku blogach książkowych.
Ja też zgadzam się z tym, że przeszłość ma duży wpływ na teraźniejszość.
Czy nam się to podoba, czy też nie;)
Amerykanie też mają w swojej historii trudne momenty…
Mają, ale jakoś o nich niekoniecznie chcą rozmawiać;)
Choć nie mój klimat to chętnie przeczytam ☺
Pozdrawiam
Lili
Widzę więc, że mam dar przekonywania;)
Sounds like a great book. Haven’t had any time to read a book of late though.
Thanks a lot!
No, powiem ci, że czuję się zaintrygowana… Poza tym lubię czytać debiuty, choćby w celach badawczych:-)
Badawczych powiadasz… ciekawe:)
Okładka niczym tanie romansidło, nazwisko obce – żeby nie Twoja opinia ominęłabym szerokim łukiem, a tak… sprawdzę w wolnej chwili 😉
Jak to było? Nie oceniaj książki po okładce czy jakoś tak…;)
Achaaa… ale z okładkami, jak z cukierkami – mamy pewne rzeczy zakodowane… Jak weźmiesz zielony i będzie maliną – a nie jabłkiem czy miętą – to się zdziwisz 😉 Takie zdziwienia fajne są 🙂
Fakt, o tym nie pomyślałam:)