Dzisiaj będzie o pajączku, ale nie takim zwyczajnym, lecz wirtualnym i o tym co on robi w wielkiej Sieci. Będzie i o zdolnościach pedagogicznych mojego M… i o (mojej) wybujałej wyobraźni. Będzie trochę o frustracji i o tym, że czasem pewne rzeczy potrafią kompletnie zniechęcić do prowadzenia bloga. A także o sposobach, na naprawienie tej sytuacji. Czytajcie dalej!
„…więc w tej wielkiej sieci chodzą takie robociki” – mój M… wspinał się na wyżyny swoich możliwości, aby wyjaśnić mi zrozumiałym językiem po co w ogóle google pozycjonuje strony. „ …to są takie pajączki, które chodzą po wielkiej sieci i sprawdzają strony internetowe” „a nie są głodne? Tam nie ma much” – odpowiedziałam zupełnie przytomnie. Mina M… mówiła wszystko. A skąd w ogóle ta rozmowa? Cofnijmy się kilka chwil wstecz – zastanawiałam się co powoduje, że bloger nagle porzuca pisanie…
To uczucie dopada każdego, kto prowadzi bloga– zarówno kobietę jak i mężczyznę, młodszego i starszego, mieszkańca miasta i wsi, wielbiciela koników polnych i wegańskiego ciasta z amarantusem. Zniechęcenie/brak weny/brak chęci do dalszego prowadzenia bloga. Uczucie to ma wiele imion, jednak efekt jest zawsze ten sam – pada to pytanie – czy warto jeszcze pracować nad moją stroną?
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele – sama mogę podać kilka:
- Niewłaściwa organizacja czasu pracy – ot, zakładasz publikowanie postów codziennie, jednak nie zawsze znajdujesz czas, aby je napisać. Lepiej publikować mniej, rzadziej, ale lepiej jakościowo
- Zapominasz, że blogowanie to po prostu przyjemność – jeżeli się do czegoś zmuszasz, nie czujesz tego o czym piszesz, nie wkładasz w to serca, tekst będzie drętwy i nie poruszy tłumów, ani tym bardziej Czytelników Twojego bloga czy strony
- Czujesz wypalenie – jak ze wszystkim, co za dużo to po prostu nie zdrowo. Wtedy zdecydowanie trzeba odpocząć, zresetować się, zająć myśli czymś innym. Taki mentalny odpoczynek pozwala na dystans i spojrzenie na całą sytuację z innej perspektywy. A to z kolei, prowadzi do nowych, lepszych, bardziej nowatorskich rozwiązań
- Nie widzisz rezultatów – piszesz świetne teksty, Twój blog jest jedyny w swoim rodzaju jednak…stałych Czytelników masz mało a liczba odsłon w danym dniu nie przekracza wieku Twojej Babci? Wiedz zatem, że coś jest nie tak. Najprawdopodobniej Twoja strona nie jest do końca zoptymalizowana pod kątem Google. Dlaczego to takie ważne?
I tu wracamy do opowieści o pajączku… „ten pajączek (ustaliliśmy, że much jednak nie jada), chodzi sobie po tej wielkiej sieci i sprawdza strony pod kątem ustawień optymalnych dla Google. A jak strona jest odpowiednio dostosowana, to jest wysoko w wyszukiwarce, masz więcej odwiedzających, a o to przecież chodzi. I tak np. jeżeli nie jest responsywna, już jest skreślona…” „re-co?” spytałam słysząc nowe, trudne słowo… „re-spon-syw-na, czyli dostosowana na telefony komórkowe, do tego musi być odpowiednio skonfigurowana pod względem SEO, mieć właściwą jakość i format zdjęć wraz z ich podpisaniem… a to oczywiście nie wszystko…”
Pomyślałam sobie wtedy, że w sprawie rzetelnego i konkretnego działania kontekście pozycjonowania stron lepiej zdać się na specjalistów. Zadbają o każdy element, przeprowadzą audyt, dostosują, skonfigurują, będą monitorować postępy….
Na pewnym etapie trzeba wyłączyć w sobie „Zosię samosię” i pozwolić sobie pomóc. A uzyskany w ten sposób czas przeznaczyć na przyjemniejsze rzeczy…czyż nie?
To wszystko prawda…. czasem człowiek zniechęca się do prowadzenia bloga. Tak jak napisałaś czuje wypalenie, straciło to dla niego sens, nie czerpie już z pisania przyjemności. Innym razem po prostu nudzi się – wszystko z czasem może się znudzić 😉
Masz rację, wszystko może się przejeść;)
Jeżeli pozwolimy, by inni pracowali na naszym blogu, to trzeba do niego dopłacać. Jaka w tym przyjemność?
Blogów będzie ubywać, taka kolej rzeczy.
Serdecznie pozdrawiam
Mam wrażenie że odkąd zamknięto platformę na wp i onecie, faktycznie tych blogów jakoś mniej…
Cóż jak na razie sama bloga prowadzę i zapewne to się nie zmieni bo cóż ma być to przyjemność, którą czasami utrącamy 😉
Fakt, jednak z drugiej strony, zyskany czas można przeznaczyć na bardziej twórcze działania…
wszystko szczera prawda, systematyczność ważna, ale też czasami trzeba od blogowania odpocząć, złapać oddech i powrócić z nowymi pomysłami:)
Zdecydowanie – zająć mózg czym innym, a potem nagle pomysły same przyjdą do głowy:D
Swój blog prowadzę sama, piszę w wolnym czasie. Nie wstawiam postów codziennie poniewaz oprócz bloga mam swoje zycie, pracę itd. Ale faktycznie czasem nastepuję wypalenie bądx pewne okoliczności losu sprawiają,że niestety nie jestesmy z pewnych przyczyn w stanie na blogu sie skupić.
Zdecydowanie – kiedy życie codzienne zajmuje nam za dużo czasu, ciężko znaleźć czas na blogowanie…
Zgadzam się! Ja nie jestem specjalistką od tych wszystkich googlowo-pozycjonowanio-responsywnych kwestii,ale jak tylko mój blog zaczął wypełniać mi więcej czasu i zaczęłam traktować go inaczej niż jako hobby oddałam to w ręce osób, które się na tym znają;) I myślę, że to była dobra decyzja 🙂
🙂 Czyli jednak mam rację – warto;)
Zmęczenie, brak pomysłu na nowy wpis albo po prostu troszkę więcej obowiązków potrafią odsunąć od blogowania. Może mała przerwa czasami jest potrzebna? Wtedy wraca się świeżym! 🙂
Pozdrawiam!
Tak, przerwa jest potrzebna każdemu:D
A ja myślę, że trzeba zacząć od założonego celu. Piszę od 9 lat prywatnego bloga na którego zagląda jedna-dwie osoby. Nigdy nie byłam niezmotywowana do kontynuowania. To jest zapis pewnej rzeczywistości, który mogę sobie wydrukować i tyle.
Jeśli zaczynamy prowadzić bloga przekonani o własnej błyskotliwości i nastawieni na zysk, to rzeczywiście może być problem. Po pierwsze błyskotliwość nie ma znaczenia. Wystarczy przyjrzeć się jakie wpisy na jakich blogach mają najwięcej komentarzy … ludzie nie chcą dyskutować, chcą słuchać swojego głosu lub przekierować traffic do siebie. Nie czytają więc postów, piszą pod nimi cokolwiek – post długi po prostu zniechęca. Po drugie zakładając sukces, a co za tym idzie zarobek, trzeba będzie poświęcić jakość zawartości na rzecz ukłonu w stronę potencjalnego komentatora, który staje się odbiorcą reklamy. To już praca. Z pracą jest różnie. Blogi zarobkowe się nie zamykają. Natomiast wykruszają się blogi, które taką zarobkową ambicję mają, gdy do ich autorów zaczyna docierać rzeczywistość.
Jeśli piszemy tylko dla przyjemności, życie jest łatwiejsze. Piszę bo chcę. Nie napiszę, to nowego posta nie będzie i tyle. Będzie jak się zrobi. Pozdrawiam 🙂
Spodobało mi się to „piszę bo chcę”. Zapisałam w kalendarzu:D
O Matko! Pajączki mówisz. Do tej pory jedyne pajączki jakie znałam to te, które pozycjonują się na nogach … i zawsze myślałam, że to niepożądane zjawisko 😉
Taaak z tymi pajączkami też walczę;)
Brak motywacji również powoduje rezygnację z blogowania. Jednakże co roku powstają nowe, więc blogsfera tak szybko nie zaniknie 😉
Też jestem tego pewna:)
Racja, racja.
Racja;)
Myślę, że wiele osób korzysta z innych mediów społecznościowych i tam się lepiej odnajduje. Kiedy zapytałam kolege, czemu na jego blogu wpisy pojawiaja się rzadziej odpowiedział, że nie będzie powielał tego, co zamieszcza na FB. To jedna z przyczyn. Inna to czas, albo jego brak. Jeszcze inną może być zniechęcenie likwidacją blogów na wielu platformach wirtualnych. Moi niektórzy, zaprzyjaźnieni blogerzy po likwidacji blogów na WP nie założyli już nowych. Ja założyłam i prowadzę go tak, jak to było na tym poprzednim – z potrzeby chwili, wtedy, kiedy mam ochotę pisać. Nie lubię bowiem niczego robić na siłę i za wszelką cenę. Ot po prostu 🙂
pozdrawiam
I bardzo dobrze, przede wszystkim nic na siłę:D
Może to przykre, co napiszę, ale na blogach Onetu miałam przyjaciółkę ze swego województwa, z którą raz spotkałyśmy się w moim mieście. Po jakimś czasie Basia przestała pisać, dowiedziałam się, że nie żyje. Został Jej blog. Gdy na niego weszłam, zaczęłam sprawdzać, które blogi w jej wykazie jeszcze „żyją”. Ponad połowa była już nieczynna od wielu lat, blogujący po prostu je porzucili, ale nie usunęli.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś porzuca blogowanie, to powinien się pożegnać ze znajomymi i wytłumaczyć, dlaczego nie będzie pisał i dlaczego zostawia bloga. Na swoim blogu mam kilka linków do nieczynnych blogów osób, które znam od wielu lat. Na razie ich nie usuwam, bo nie chcę przeoczyć chwili, gdy wreszcie coś napiszą.
Sprawa druga, to za wszelką cenę zdobywanie popularności, na czym mi nie zależy. Zawsze odwzajemniam wizytę na moim blogu, bo obowiązuje nas netykieta.
Nowy post piszę wtedy, kiedy coś mnie zainteresuje i o czym warto napisać. Wiesz, że interesuję się polityką i sprawami społecznymi, rzadko piszę o sobie, bo w tym zakresie nie mam niczego ciekawego do powiedzenia. Wiodę dość nudne i spokojne życie.
Serdecznie pozdrawiam.
Czasem porzuca się blogi, aby do nich jeszcze wrócić.. a czasem… no właśnie.
O właśnie, też już kiedyś u siebie pisałam, że smuci mnie jak ktoś po prostu bez słowa znika. Nie oczekuję spowiedzi co, gdzie, jak i dla czego ale zwykłego „Z przyczyn takich czy innych zawieszam prowadzenie, dziękuję i żegnam”. Tyle wystarczy i czytelnicy czują się spokojniej. Nie tacy porzuceni jak pies w lesie.
Hmmm, też ostatnio miałam taki czas, że już miałam dosyć bloga, nawet książek nie chciało mi się czytać. Ale zrobiłam sobie chwilę przerwy i jest już ok.
Odwiedzam Twojego bloga regularnie i widzę jak dużą ilość książek musisz ogarnąć… to dopiero wyzwanie!
I tak i nie…Trochę się zgadzam, a trochę jednak nie. Dzisiaj pozycjonowanie wygląda inaczej niż 5 czy 10 lat temu…Google zwraca uwagę na treść, jej unikalność i to przede wszystkim. Liczy się optymalizacja, wyeliminowanie błędów, a pozycjonowanie to delikatna sprawa. Firmy pozyconujące często nie dbają o jakość linków, jak wyczują, że osoba się nie zna, to wiadomo jak jest. Dlatego wiele firm rezygnuje z usług firm pozycjonujących. I dobrze na tym wychodzą.
Dlatego jeżeli ktoś decyduje się na współpracę z taką firmą, musi wybrać sprawdzoną, rzetelną i konkretną. Taką, która nie naciągnie nieznających tematu…
dlaczego trzeba?
ja piszę bloga od 2002 i był taki czas, kiedy zrezygnowałem (dobrowolnie) z komentarzy, księgi gości, czyli narzędzi do interakcji. pisałem, żeby zaspokoić własną potrzebę, a reakcje powodowały, że zamiast pisać jak wcześniej, zacząłem „flirt” z czytelnikami, co mi przeszkadzało. teraz piszę znacznie więcej i obszerniej, a wiek babci ma znaczenie marginalne. pisanie sprawia frajdę, więc piszę.
a blogi znikają z innych przyczyn – była „moda” na blogi i każdy miał po trzy albo po pięć nawet. strony zaistniały, zostały ozdobione farfoclami i cepelią, a treści i pomysłu zabrakło – więc ileż można bez pomysłu ciągnąć taką cepelię? Żadna Gesslerowa nie przyjdzie „naprawić”, więc blogi wymierają w sposób naturalny. A ci, którym się udało zaczynają pisać komercyjnie i na blogi nie mają już czasu – to jest literacka poczekalnia – cycki można pokazywać na FB, czy instagramie, tu trzeba czegoś więcej i konsekwentnie to prowadzić, żeby pozyskać grono czytających. Platformy mogłyby oferować w tym zakresie trochę więcej, jednak narzekanie na darmową lokalizację wydaje się przesadą.
są tez blogi nieliterackie, które bawią się z innymi muzami kokietując otoczenie – skutecznie lub nie, bo otoczenie ma swój smak i potrafi rozpoznać, czy w zawartości kwitnie wartość i prawda.
Pozycjonowanie? to już komercjalizacja pomysłu. zawodowstwo, a nie amatorska sprawa – ktoś Cię okłamał, albo próbujesz kit wcisnąć na zewnątrz. nie interesują mnie zarobki blogerów i nie zapytam żadnego. ale najczęściej z chwila przejścia na zawodowstwo blogi tracą unikatowość i wartości. zaczyna sie wyścig szczurów i sprawdzanie, czy babuszka ma się dobrze i przybyło jej świeczek na torcie.
Podoba mi się Twój punkt widzenia, dziękuję za tak obszerny komentarz:)
Myślę, że u mnie największym problemem jest nieumiejętne zarządzanie czasem. Kocham pisać, bloguję od kilku lat i uwielbiam to, ale czasami czuję, że zawodzę samą siebie i swoich czytelników. Poza tym zauważyłam, że teraz o wiele więcej jest videoblogerów, co trochę mnie, szczerze powiedziawszy, smuci.
Może łatwiej jest nagrać niż napisać? ciekawa tendencja…
W ostatnim czasie bardzo dużo blogerów zrezygnowało z prowadzenia blogów:) u mnie w liście czytelniczej lekka cisza… zastanawiam się co tak na prawdę jest przyczyną…
Też próbuję to odkryć…
A właśnie, to SEO i całe pozycjonowanie, myślę, że w dużej części zniechęca, a nie wszyscy mają czas lub pieniążki by zrobił to za nich ktoś inny 🙂
Fakt, to dobre podsumowanie:)
To jeszcze kwestia tego, czy ktoś traktuje bloga jako sposób na życie. Dla mnie to nie jest sposób na życie i jak mam poświęcić naukę na egzamin lub czas z rodziną dla bloga, to… w ogóle to nie wchodzi w grę.
PS: Też oglądałam webinar Jasona Hunt ;D
Fakt, dużo zależy od tego, w jakim charakterze traktuje się bloga:)
Już nie raz byłam bliska porzucenia bloga, ale na szczęście po chwilowych kryzysach wracam do pisania ze zdwojoną siłą.
Czyli może to tak działa…odchodzi się na chwilę, aby wrócić z głową pełną pomysłów!
Osobiście nie mam kompletnie żadnej wiedzy o pozycjonowaniu, o robieniu zdjęć, czy o tych wszystkich zabiegach, jakie mogłyby wspomóc bloga i podnieść jego popularność. Działam totalnie intuicyjnie i póki blog prowadzę dla przyjemności, a nie w celach zarobkowych, myślę,że w niczym to nie przeszkadza. Czasami dopada mnie kryzys, taki zwyczajny, typu czy to wszystko ma sens? Dopuszczam do siebie myśl, że blogowanie nie będzie trwało dożywotnio, ale póki potrafię się zorganizować, póki mnie to cieszy i sprawia radość, chcę to kontynuować. Dlaczego blogerzy przestają prowadzić swoje blogi? Myślę, że jednym z powodów może być to, że nie sprawia im już to frajdy. Do Twojej listy dorzuciłabym jeszcze sytuację życiową – czasami może to być brak czasu, a czasami po prostu brak funduszy (oczywiście wszystko zależy od „dziedziny”,którą porusza nasz blog – jeśli ktoś recenzuje książki, to wystarczy mu wypad do biblioteki i brak funduszy problemem nie będzie;) Inna kwestia jest taka, z jakiego powodu ktoś w ogóle zaczyna przygodę z blogowaniem. Kiedyś przeczytałam, że wiele blogów głównie kulinarnych „umiera” w pierwszych kilku miesiącach z powodu braku odwiedzin na stronie. Osoby te zakładając bloga liczą na zarobek, a gdy efektów brak, wycofują się z tego.
Każdego dopadają kryzysy – wtedy ważne aby robić wszystko zgodnie z samym sobą…
U mnie najgorszy jest teraz ograniczony czas na bloga. To chyba najgorszy powód;p
Też bym chciała, żeby doba była trochę dłuższa;)
Oj, zgadzam się z Tobą. Szkoda, że tak dużo blogów się zamyka :C
Pozdrawiam 🙂
Jak to jednak zauważyła Alice, powstają nowe…;)
Czasem brak odwiedzających potrafi zniechęcać. Jeżeli prowadzi się bloga dla przyjemności i nie mamy z tego korzyści materialnych ( jakich kolwiek ) to jednak szkoda kasy na profesjonalne firmy pomagające prowadzącm bloga.
Masz rację – jednak czasem nasza pasja może przerodzić się w coś więcej – i wtedy taka firma się już przyda:D
Bardzo duzo blogerów przestało pisać jak się zaczeły problemy na onecie.
Ale najgorsza jest wiadomość, że bloger zmarł. 🙁
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. To jest najgorsza wiadomość…
Czasem Czytelnik nie jest zainteresowany daną niszową treścią, ja prowadzę blog nieco niszowy, bo nie ma w nim ubrań, ani fajnych dań, a to ludzi interesuje, szkoda, bo czasem jedna informacja zmienia spojrzenie na swoje życie….
Ja mam nadzieję, ze Ty nie zniechęcisz się pozdrawiam
Bez obaw, wiosna to moja pora roku, więc póki co płynę na fali;)
Czasem od blogowania trzeba odpocząć, zresetować się, bo ma to być przyjemnością, nie przymusem. Ja też miała chwile zwątpienia, chwila odpoczynku i chęci wróciły, mam nadzieję, że na długo, bo lubię robić to co robię.
I tego właśnie się trzymaj:)
Nie znam się na SEO ani na pozycjonowaniu. Piszę bo lubię. Blog mój ma ponad 5 lat .W tym czasie poznałam wiele blogerek ,niektóre osobiście .Byłam tez świadkiem powstawania i zamykania blogów. Zauważyłam, że większość z tych zamkniętych, prowadziły osoby liczące na szybki zysk i darmowe fanty.Nie oszukujemy się,..krążą mity, że blogerki mają wszystko na free -ciuchy, kosmetyki, sprzęt. itp. a firmy oferują kokosy za wpis.
Hahaha… darmowe powiadasz…to chyba o czymś nie wiem;)))
oj nie można edytować ..ma być * za free a nie *na free
Bardzo ciekawy post szczególnie dla laików w blogowaniu takich jak ja. Pozdrawiam. 🙂
Cieszy mnie to:)
Brak organizacji czasu – znam to, przez to też przez jakiś czas przestałam pisać. :/
A potem wrócić jest niezwykle trudno…coś o tym wiem;]
Ech mam ten sam problem. Lubię pisać, prowadzić bloga, fanpage, ale kwestie SEO to już dla mnie czarna magia. I oczywiście nigdy nie mogę się zmobilizować, by coś z tym zrobić.
Ech, mamy zatem podobnie;)
Często chyba za dużo się oczekuje na początku. Kiedy dodany post nie ma ani jednego komentarza i tylko parę osób go przeczytało traci się chęci i odpuszcza, zamiast zdeterminowanym ciągnąć do przodu:):* Buziaczki :*
No właśnie, a tu determinacja i cierpliwość są najważniejsze!
Ja o pozycjonowaniu nie mam zbyt dużego pojęcia. Ale kocham blogować o książkach.
A ja bardzo lubię odwiedzać Twojego bloga:D
Miewam lepsze i gorsze etapy w moim blogowaniu 🙂 Jednak za pozycjonowanie nigdy się nie brałam, bo zawsze uważałam, że nie jest mi to konieczne do szczęścia. Choć teraz czasem się nad tym zastanawiam, ale to pozostaje w sferze planów na przyszłość 😀
Spokojnie, wszystko w swoim czasie:)
Ja nie raz miałam kryzys w blogowaniu. Odkąd przestałam się porównywać do innych jest znacznie lepiej 😀 I jak na razie nie umiem z tego zrezygnować całkowicie, chociaż będę musiała z czasem coraz bardziej blogowanie ograniczać
No tak, jak się człowiek przestaje ograniczać, to jakoś łatwiej jest…
uwielbiam czytać Twoje posty! świetnie piszesz <3
Dziękuję:) To prawdziwy komplement:D
Czasami są to powody prywatne również -niekiedy dany problem jest na tyle duży że nie ma się głowy do niczego
Pozdrawiam
Lili
Oj tak, to sytuacja kiedy tzw codzienność wchodzi z butami w nasze sprawy;)
Ob blogowania czasem trzeba odpocząć.
Też myślałam, że pajączki to tylko na nogach, a one jeszcze po sieci latają. 😉 . 😀 😀 😀 .
Haha, no popatrz, jak te pajączki się rozpanoszyły;))
dużo osób po prostu odkłada bloga na boczny tor i zapomina o nim
Fajne stwierdzenie – odkłada na boczny tor. I coś w tym jest…
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś:) Świetny tekst:) Pozdrawiam!
Dziękuję:D
Masz rację Kochana, myślę że każdego to dopada 😉 Wiele jest przyczyn dlaczego blogi nie są dalej prowadzone… Dla mnie SEO i pozycjonowanie, to czarna magia 😉
Pod tym wpisem rozegrała się ciekawa dyskusja – myślę że jeszcze wrócę do tego tematu…
Czasami z tym czasem ciężko 😉
A na pozycjonowaniu to ja się za bardzo nie znam i też się nad tym zastanowiłam co zrobić z tym fantem 😀
Gdyby tak rozciągnąć czas…;)
Mnie dopadło ostatnio coś w tym stylu, ale przyczyny ma inne – jakoś mnie zmęczył wirtualny świat, a jednocześnie coraz bardziej zachwyca mnie rzeczywistość i prowadzenie bloga nie jest dla mnie już taką frajdą jak kiedyś. Blog zawsze był dla mnie tylko dodatkiem, więc jeśli zupełnie przestanę sie nim cieszyć, to po prostu jego istnienie straci sens 😉
Masz rację, bez radości to po prostu nie wychodzi tak jak powinno…
Poruszylas bardzo wazny temat, ktorego ciagle unikam: pozycjonowanie stron. Tak bardzo nie chce mi sie tego samej ruszac, wiec moze warto byloby poszukac dobrych specjalistow. Tutaj mam obawy przed cena takiej uslugi i kolo sie zamyka. Jedyne co by mnie sklonilo do zamkniecia bloga, to Rodo 🙂
RODO…to temat rzeka;)
Ja lubię mój blog i lubię pisać . Nie miałam chwil zwątpienia.
Uściski dla Ciebie
Brawo Ty:D
Co jakiś czas nachodzą mnie myśli, czy to wszystko ma sens. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie wygrają z moim zapałem do blogowania ;0
Bo ten zapał właśnie tak napędza do działania:D
Przeczytałam wszystkie komentarze i nie będę się powtarzać. Ja pisze dla siebie, amatorsko i z nierówną częstotliwością. Na przykład teraz, od prawie dwóch tygodni nie mam pojęcia co napisać, nic mi w duszy nie gra. Więc jest lekka przerwa, ale wiem, że przyjdzie wena, impuls, stworzę coś.
Właśnie, założyłam bloga bo chciałam mieć scenę dla swoich prac i jako że moje hobby jest niszowe w swojej technice to po wpisaniu hasła przewodniego, wyskakuje jako pierwsza.
Fajny tekst.
Dziękuję:) Pisać co Ci w duszy gra… to chyba najlepszy tekst motywacyjny dla blogera. Zapamiętam:D
Chciałabym żeby ktoś się u mnie zajął profesjonalnie pozycjonowaniem, ale to niestety droga zabawa.
Do tanich nie należy. Jednak przy rachunku zysków i strat cena może nie być aż tak wygórowana…